Rozciaganie mięśni

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Kordyt pisze:A mam jeszcze pytanie.
Jakiś miesiąc temu zauważyłem że w tej nodze z problemami zaczął mi drętwieć największy palec - w zasadzie cały czas jest zdrętwiały. Wcześniej - wydaje mi się - że drętwiał tylko jak siedziałem w określonych pozycjach (np w aucie)....
Kordyt, ile masz lat, ile biegasz w tygodniu, ile spisz, co jesz?
Od tego trzeba zacząć. Tutaj "chowa się" rozwiązanie twojego problemu.

BTW
Mam nadzieje, że nie przestaniesz biegać. Nie możesz do tego doprowadzić! :ojnie:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Kordyt pisze:A mam jeszcze pytanie.
Jakiś miesiąc temu zauważyłem że w tej nodze z problemami zaczął mi drętwieć największy palec - w zasadzie cały czas jest zdrętwiały. Wcześniej - wydaje mi się - że drętwiał tylko jak siedziałem w określonych pozycjach (np w aucie).
Teraz zauważyłem że jak siedzę, to drętwieją mi palce obok tego dużego, ale jak wstanę to w nich przechodzi.
Czy to też może mieć związek z tym ? Jakiś ucisk na nerwy ?
Czekam na odpowiedzi, bo jakbym czytał o swoich objawach. Rok, dwa temu byly najbardziej nasilone. Raczej nigdy mi nie drętwial caly czas, ale w krytycznym okresie drętwiala mi lewa stopa w aucie, w toalecie i przy rozciąganiu dwugłowego. I to tak na maksa. Jedyna poszlaka jaką znalazłem jest taka, że z lewej strony mam/miałem znacząco słabsza ruchomość w biodrach. Po czasie okazało się, że głównie bok pośladka i zewnętrzny przód uda. Teraz jak generalnie poprawiłem zakresy w okolicach bioder i tylnej taśmy to o wiele rzadziej czuję te drętwienie ale wzmaga się zaraz po treningu (napięte po bieganiu?).
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

No tak, ucisk na nerw, w odcinku lędźwiowym czy lędźwiowo-krzyżowym kręgosłupa. Ale, przyczyna może być odkręgosłupowa - może to być dyskopatia, a może być napięcie tych różnych mięśni pośladkowych, gruszkowatego i innych, często ich silne napięcie też daje objawy typu rwa kulszowa.
Nasila się w siedzeniu, no bo wtedy jest większa kompresja i większy uciska tych wszystkich struktur, tak w uproszczeniu.
A rozcięgno odzywa się dlatego, bo skoro przyczyna tkwi aż w lędźwiach, no to na bank nierównomiernie obciążasz obie strony (no bo też pewnie zrotowana miednica) i tej stronie się obrywa, a stopa jako ostatnie ogniwo najbardziej na tym cierpi.
Dużo pracy, ale na pewno trzeba zająć się najpierw "centrum" ciała, a nie stopą.
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Ja już zdążyłem przez ostatni rok zauwazyć, że powod zwykle nie jest jeden ;) Mnie zupełnie nie bolą mięśnie, natomiast nawet teraz idąc na spacerze z psem czuję ból w gruszkowatym (to raczej na pewno on bo czuję, ze przebiega tak jakby poziomo) po lewej stronie. Ale fizjo i Michał Pietrzak głównie zalecili pracę nad centrum, pośladkami. To by też miało jakiś sens, bo widzę, że przy gruszkowatym jest nerw kulszowy.

Po prawej stronie ogarniecie gruszkowatego mi zajęło parę dni. Po lewej to jest jakiś hardkor. Zreszta fizjo wspominał ze jestem lekko przechylony w lewo. Kordyt, jedyne co moge polecić to poszukać tym rolerem, piłką tego gruszkowatego, skoro mówisz, ze masz tam kamień. Nie jest aż tak łatwo w niego trafić
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

https://www.youtube.com/watch?v=9RKJ9FzJo1M
pewnie większość zna ten kanał, był tu polecany, ale jakby nie, to na pewno warto. tu filmik o gruszkowatym.
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marek301 pisze: Kordyt, ile masz lat, ile biegasz w tygodniu, ile spisz, co jesz?
Od tego trzeba zacząć. Tutaj "chowa się" rozwiązanie twojego problemu.

BTW
Mam nadzieje, że nie przestaniesz biegać. Nie możesz do tego doprowadzić! :ojnie:
30 lat, teraz biegam tylko ok 50 km tygodniowo i raczej są to same spokojne biegi - taki odpoczynek sobie od treningów na razie robię. Ostatnią niedzielę jedynie wyszło ładne BNP, bo biegłem po kłótni z moją i tempa same jakoś tak wyszły :hahaha:
Na razie nie planuję zaprzestać biegania. Ogólnie chciałbym trzaskać większe objętości, żeby zrobić progres chociaż na HM (a wymagania są duże to i objętość będzie musiała być duża), ale to jak uporam się z problemami mięśni i jak sobie jakoś zagospodaruję czas do tego.
beata pisze: Dużo pracy, ale na pewno trzeba zająć się najpierw "centrum" ciała, a nie stopą.
Nie wiem tylko czy skupić się na szukaniu i ćwiczeniach na własną rękę czy szukać kogoś dobrego, kto mi pomoże z tego wyjść. Póki co kombinuje z różnymi ćwiczeniami. Ostatnio robie skłony wyprostowanego tułowia - no to czuć że w lewej nodze wyraźnie bardziej szarpie, ale też na razie trochę zredukowały się dzięki temu bóle - zobaczymy jak bedzie dalej.
Mossar pisze: Po prawej stronie ogarniecie gruszkowatego mi zajęło parę dni. Po lewej to jest jakiś hardkor. Zreszta fizjo wspominał ze jestem lekko przechylony w lewo. Kordyt, jedyne co moge polecić to poszukać tym rolerem, piłką tego gruszkowatego, skoro mówisz, ze masz tam kamień. Nie jest aż tak łatwo w niego trafić
Rzecz w tym, że gdzie nie trafię to boli jak cholera :bum:
Mięsień w tyłku to mi przeskakuje nawet jak przekręcam się nim po ziemi i bez piłki i bez rollera. Problem w tym, że rollowanie zupełnie tego nie redukuje, cały czas tak samo twarde i tylko z każdym rollowaniem coraz bardziej bolesne.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Kordyt pisze: Rzecz w tym, że gdzie nie trafię to boli jak cholera :bum:
Mięsień w tyłku to mi przeskakuje nawet jak przekręcam się nim po ziemi i bez piłki i bez rollera. Problem w tym, że rollowanie zupełnie tego nie redukuje, cały czas tak samo twarde i tylko z każdym rollowaniem coraz bardziej bolesne.
No nie mam prawa tutaj zgrywać eksperta, mogę tylko podawać swój przykład, bo mamy bardzo zbliżone objawy. 2-3tyg temu też robiłem te skłony, bo miałem wrażenie, że skłon z wyprostowanymi plecami powodował takie jakby odblokowywanie/przeskakiwanie w biodrze. Od tego czasu z uporem maniaka roluję piłką, też miałem najpierw wszystko spiętę na maksa, do takiego stopnia, że wręcz nie czułem, żeby tam były różne mięsnie, a jeden WIELKI SPIĘTY POŚLAD :D Jako się przez to przerolowałem i teraz jest o niebo lepiej, stopy stawiam bardziej równolegle, łatwiej mi siedzieć po turecku, łatwiej założyć nogę na nogę. Ale to takie poboczne pozytywne skutki. Czy będzie to miało długofalowo pozytywny wpływ na stopę, to się okaże.

U mnie wydaje się, że problem leży bezpośrednio w pośladkach, biodrach, ale nie musi tak być, więc moje komentarze potraktuj tylko jako dodatek :D
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Powracam z informacjami zwrotnymi.

Otóż rozciągając taśmę tylną w szczególności w lewej nodze zaczęły ustępować problemy z piętą. Nie jest całkowicie dobrze, ale już chodzę/biegam bez żadnego bólu w pięcie. Póki co pozostała wyczuwalna jak uderzę piętą o coś twardego.
Rolluje też tyłek część mam wrażenie troszkę się rozbiła, część dalej twarda i przeskakuje pod piłką. Ale takie rollowanie też przynosi pewną ulgę.
No zobaczymy jeszcze jak będzie dalej.
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6509
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Kordyt pisze:Otóż rozciągając taśmę tylną w szczególności w lewej nodze zaczęły ustępować problemy z piętą. Nie jest całkowicie dobrze, ale już chodzę/biegam bez żadnego bólu w pięcie. Póki co pozostała wyczuwalna jak uderzę piętą o coś twardego.
Czyli moja "diagnoza" problemu, tzn. że to problem bardziej globalny, a nie lokalny, była słuszna.
Musisz uzbroić się w cierpliwość, proces przebudowy tkanek to min. 6 tyg. Ważne, ze jakieś symptomy poprawy już są. A pięta może pobolewać, bo pewnie wytworzył się tam już jakiś stan zapalny.
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

beata pisze:
Kordyt pisze:Otóż rozciągając taśmę tylną w szczególności w lewej nodze zaczęły ustępować problemy z piętą. Nie jest całkowicie dobrze, ale już chodzę/biegam bez żadnego bólu w pięcie. Póki co pozostała wyczuwalna jak uderzę piętą o coś twardego.
Czyli moja "diagnoza" problemu, tzn. że to problem bardziej globalny, a nie lokalny, była słuszna.
Musisz uzbroić się w cierpliwość, proces przebudowy tkanek to min. 6 tyg. Ważne, ze jakieś symptomy poprawy już są. A pięta może pobolewać, bo pewnie wytworzył się tam już jakiś stan zapalny.
U mnie podobnie, ~1-2 miesiące i stopy raczej przestały boleć, gruszkowatego już nie czuję przy rolowaniu. Ponadto wydaje mi się, że już się pozbyłem "kaczego" chodu.
marius-p
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 30 lis 2010, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

macie jakieś linki żeby zobaczyć jak poprawnie rozciągać/ rolować ową taśmę?
beata pisze:
Kordyt pisze:Otóż rozciągając taśmę tylną w szczególności w lewej nodze zaczęły ustępować problemy z piętą. Nie jest całkowicie dobrze, ale już chodzę/biegam bez żadnego bólu w pięcie. Póki co pozostała wyczuwalna jak uderzę piętą o coś twardego.
Czyli moja "diagnoza" problemu, tzn. że to problem bardziej globalny, a nie lokalny, była słuszna.
Musisz uzbroić się w cierpliwość, proces przebudowy tkanek to min. 6 tyg. Ważne, ze jakieś symptomy poprawy już są. A pięta może pobolewać, bo pewnie wytworzył się tam już jakiś stan zapalny.
Kordyt
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 405
Rejestracja: 20 lis 2016, 18:22
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Problem z palcem po cyklu rozciagań ustąpił całkowicie albo niemal całkowicie. Ewidentnie uciskało. Jest lepiej :)
5km - 18:41 (1.12.2018)
HM - 1:28:18 (14.10.2018)
M - 3:08:32 (6.10.2019)
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Nawet czasowo podobnie Ci to zajęło ;)

Powtórz sobie czasem. Ja to olałem na jakis czas i zacząłem widzieć delikatne widmo powracajacego bólu stopy. Ale jak dbam o tylną taśmę, wzmacniam poślady i w czasie biegu skupiam się na rozluźnianiu łydki/stopy to jest dobrze.
R-X
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 01 kwie 2020, 17:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Może się nie znam, ale... wszelkie rolowania, rozciągania i inne podobne ćwiczenia, to działanie tylko "przy okazji" na mięśnie czy ścięgna, bo głównym obiektem działania jest powięź.

Ciało w kupie trzyma właśnie powięź, a nie mięśnie i szkielet. Mięśnie w kupie też trzyma powięź i to do poziomu pojedynczych włókien. Bez stymulacji powięź sztywnieje i kostnieje powodując różne bóle, czasem trudne do zlokalizowania, bo boleć może inne miejsce niż to z którym rzeczywiście jest problem, ewentualnie boli niemal wszystko...
Nudzę się.
Shadow1
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 391
Rejestracja: 23 cze 2016, 12:10
Życiówka na 10k: 54'30"
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć. Podłączę się do wątku, może coś pomożecie.
26 stycznia, trening tempowy na stadionie, nagle poczułem kłucie i rwanie w łydce, lewy bok, nie mogłem biec, zszedłem kulejąc. Po paru dniach nie było już czuć bólu przy chodzeniu, ale przy truchcie coś czułem, postanowiłem zrobić przerwę. Niby wszystko ok, 10 lutego zrobiłem 10 km spokojnego rozbiegania, po 3 km już z lekkim bólem. Znowu zrobiłem przerwę., bo nie chciałem biegać z bólem. Tydzień temu 5km trucht w miarę bez bólu, na drugi dzień znów czułem łydkę przy chodzeniu. Znów przerwa. W poniedziałek byłem u fizjo, porozciągał, kazał rolować na wałku i za 3 dni wyjść roztruchtać. Wyszedłem wczoraj - po 1 km świńskiego truchtu ostre ukłucie i powrót marszem..
Boli mnie myślę, że mięsień brzuchaty, ale lewa strona i schodzi w dół, jakby też płaszczkowaty. Brzuchaty boli też pod naciskiem palcem. Do tego też już pewnie ze 2 lata bolą mnie pięty, szczególnie rano, podczas schodzenia po schodach, pewnie przyczepy achillesa. No i pobolewają mnie też piszczele... Totalnie jakaś masakra, czuję się jak emeryt, którego wszystko boli... Nie biegam już 1,5 miesiąca, nie bardzo wiem, co robić.
Podpowiecie coś? Może jakiś ortopeda i usg, albo ogarnięty fizjo? Poleci ktoś kogoś, Warszawa, okolice Legionowa?
Dzięki za wszelkie rady.
blog: viewtopic.php?f=27&t=55155
komentarze: viewtopic.php?f=28&t=55156
5km: 22.01 (09.2019)
10km: 46.07 (11.2019)
15km: 1.14.09 (01.2020)
HM: 1.51.41 (08.2018)
ODPOWIEDZ