Nic dodać nic ująć.Quote: from Karola on 1:25 pm on April 30, 2002
Brak słów.
Gdzie biegać by Przeżyć!
- Burza
- Dyskutant
- Posty: 38
- Rejestracja: 08 kwie 2002, 12:45
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Police k. Szczecin
ten twoj znajomy karola, tak sie sklada, ze mam z nim zajecia na uczelni (gimnastyke). maly ten swiat 
mial szczescie, zelinka nie byla zawieszona troche nizej...

mial szczescie, zelinka nie byla zawieszona troche nizej...
Burzych
- Hyenka
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 24 cze 2003, 20:57
Cze! Tez jestem ze Sz-na i na dodatek z Niebuszewa
Obecnie przebywam w Krakowie, bo tu studiuje. Kazdego (no prawie kazdego
) wieczoru biegam 6-8 km po okolicznych ulicach i musze przyznac, ze jest tu calkiem spoko, tzn nie zaczepiaja mnie zadni dziwni ludzie (ewentualnie jakies texty w stylu taniego podrywu)
Ale juz niedlugo koniec roq akademickiego i wracam do Sz-na. Nigdy nie biegalam po ulicach Niebuszewa, bo do parq mam 150 m i stamtad zaczynam swoj "maraton". Ludzie sie gapia, owszem, ale nie wiem, czy to dlatego, ze widza biegnacego czlowieka, czy to moja uroda przyciaga ich wzrok
W kazdym razie nigdy nikt mnie nie zaczepial, nie smial sie itp. Moze sie boja
Wiec jak chcesz Cezariusz, to mozemy pobiegac razem
We dwoje zawsze razniej i bezpieczniej, bo co 4 piesci to nie dwie 







Hyenka
- Sophie
- Wyga
- Posty: 97
- Rejestracja: 21 kwie 2003, 17:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
a co studiujesz w grodzie Kraka? jesli to nie tajemnica
"...w ich oczach byla bowiem absolutna niewiedza świata. Sto razy chcial wyjść zza pulpitu i udusic panienki..."
-
- Stary Wyga
- Posty: 156
- Rejestracja: 24 sty 2003, 13:20
Od roku mieszkam w Warszawskim trójkącie Bermudzkim ( dla nie wtajemniczonych kto tam wchodzi to już nie wychodzi) Rozpoczynając i kończąc trening biegam najstraszniejszymi ulicami w Warszawie i nie miałem jescze żadnych problemów, zalecam się nie bać i nie przejmować. Jedyny zabieg który stosuję to bieganie po ulicy, a nie po chodniku- im później tym bliżej środka ulicy.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 3
- Rejestracja: 15 lip 2007, 20:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Z piekła
Jeśli chcecie radę to kto z Was może niech biega w lesie. Nawet w nocy jest tam dosyc bezpiecznie. Pamiętajcie tylko, że jest to dom zwierząt i zachowajcie wobec nich szacunek a wszystko będzie wporządku. Nikt nie chciałby byc prowokowany we własnym domu.... Nie raz już jeździłem rowerem w nocy po lesie i z czystym sumieniem powiem, że nigdy nie miałem zakwasów po leśnej wycieczce. Jeździłem po kilkadziesiąt kilometrów.
Te! Allach! Detonator mi nie działa!