słodycze :-/

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

axell pisze:No nie wydaje mi się aby organizmu nadmiar węglowodanów był taki stresujący, prawdopodobnie jest wręcz przeciwnie - ma działanie uspakajające - dlatego przy łatwym dostępie do pokarmu jest on nadużywany. Organizm czuje się zrelaksowany bo udaje mu się zaspokoić bieżące potrzeby i jeszcze dodatkowo nadmiar w formie tłuszczu zapasowego zgromadzić.
Natomiast przy tłuszczach to pełen stres - zgodnie z tym do Yurek pisał - organizm nie umie przetworzyć tłuszczów zjedzonych w formie pokarmu na tkankę tłuszczową i nadmiar cały czas krąży w ciele - to może być dopiero stresujące.

yurek, klosiu, możecie się do powyższego odnieść?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
PKO
Yurek3

Nieprzeczytany post

Quba ,a ja mam pytanie kto to wymyślił pseudo profesor Campbell czy jakiś inny nawiedzony bez wiedzy jak działa i funkcjonuje nasz organizm.

Węglowodany to cukier i glukoza i organizm tak długo się z nim zmaga aż doprowadzi do optymalnego poziomu cukru we krwi część pójdzie na energie potrzebną do funkcji życiowych reszta czyli nadmiar zostanie odłożony w tkankę tłuszczową.
Natomiast przy tłuszczach organizm poprzez żyle wrotną wątrobę ,jelita pobiera jedynie tyle ile jest mu potrzebne (trawienie tłuszczy to ok 8h) reszt zostanie wydalona ze stolcem dalej tłuszcze nie podnoszą poziomu cukru we krwi ,a co za tym idzie organizm ludzki nie może odłożyć zjadanego tłuszczu w tkankę rezerwową.

To tyle ,nie mogę wyjść z zachwytu jaki to procesy metaboliczne i filologiczne potrafią wymyślić misjonarze wege czy wyższości Ww nad tłuszczami.

Człowiek miliony lat polował dopiero od ok 3000lat Chińczycy zaczął uprawiać zboża ,ryż na terenach dzisiejszej Europu to ma miejsce 500-700 lat przedtem co znalazł w lesie jagódki itp korzonki to były jego Ww.
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

najgorsze w tym wszystkim jest to, że na zdrowy rozum, dla człowieka, który potrafi logicznie myśleć, argumenty za tłuszczami są niezaprzeczalne...

na moim przykładzie skoki poziomu cukru są bardzo negatywne dla samopoczucia, lepiej mi z głodówką było, niż ze zwykłą dietą, czyli oparta na WW...

czy na pewno nadmiar tłuszczu nie jest wchłaniany? na pewno jest wydalany, nie odkładany w tkankę tłuszczową? pytam, ponieważ różne źródła różnie podają...
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
Qba Krause
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 11474
Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31

Nieprzeczytany post

yurek, pytanie nie do mnie.

i Mariusz - ja mam b. podobnie. przez ostatnie tygodnie obserwuję swoje reakcje pod kątem diety i kilka rzeczy rzuca się od raz, np. huśtawki nastrojów tym większe im więcej ww. to jest masakra.

tylko jak to k***a zrobić żeby tych wyngli nie jeść?
być jak brad pitt w Indiana Jonesie.

Do Things Always.

komentarze do bloga
blogspot
Awatar użytkownika
Lisciasty
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 978
Rejestracja: 13 lis 2011, 21:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

cava pisze: Słodyczy jak nie kupisz to nie zjesz. Same i za darmo do domu nie przyjdą, taka prawda.
Nieprawdziwa nieprawda, widać że dzieci nie masz :>
Co chwila jakiś wujek, pociotek czy inna teściowa przynosi różny słodki szmelc, ktoś to musi
zjeść, no przecież dzieciom nie dam :] A wyrzucić szkoda. Choć sporo kolorowego, niejadalnego syfu
się nazbierało już, czort wie co z tym robić, kompostować? :>
Gdy na rzyci zgolę włoski, jestem piękny, jestem boski!
Awatar użytkownika
WojtekM
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1991
Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Radzionków

Nieprzeczytany post

Lisciasty pisze: sporo kolorowego, niejadalnego syfu
się nazbierało już, czort wie co z tym robić, kompostować? :>
nie, daj mi. ja wciągnę wszystko.
Go Hard Or Go Home
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

No nie wydaje mi się aby organizmu nadmiar węglowodanów był taki stresujący, prawdopodobnie jest wręcz przeciwnie - ma działanie uspakajające - dlatego przy łatwym dostępie do pokarmu jest on nadużywany. Organizm czuje się zrelaksowany bo udaje mu się zaspokoić bieżące potrzeby i jeszcze dodatkowo nadmiar w formie tłuszczu zapasowego zgromadzić.
Natomiast przy tłuszczach to pełen stres - zgodnie z tym do Yurek pisał - organizm nie umie przetworzyć tłuszczów zjedzonych w formie pokarmu na tkankę tłuszczową i nadmiar cały czas krąży w ciele - to może być dopiero stresujące.
Stresujący w sensie konieczności usuwania z krwiobiegu substancji, która w nadmiarze ma działanie toksyczne. Jeśli węgle w nadmiarze krążą we krwi, to trzeba je usunąć, bo wywołują wiele negatywnych skutków, w dodatku lekkostrawny posiłek węglowodanowy potrafi dosłownie zalać krwiobieg dużą ilością cukru w krótkim czasie. Efektem nadmiernych skoków insuliny jest insulinooporność, a w końcu cukrzyca typu II, gdy trzustka już nie wyrabia z produkcją ciągłych fal insuliny.

Jeśli zje się dużo tłuszczu, to po pierwsze trawi się on znacznie wolniej i wchodzi do krwi wolniej niż ww o niskim IG, a po drugie kwasy tłuszczowe krążące we krwi nie wywołują żadnych negatywnych skutków - po prostu jak stężenie jest zbyt wysokie, to "wchodzą" do komórek tłuszczowych, jak się obniża to wychodzą.
Bo tyjemy trochę po każdym posiłku, a później w przerwach trochę chudniemy korzystając z własnych zapasów. Przynajmniej tak powinno być. Ale insulina przy diecie bogatej w węgle ten proces zakłóca i po posiłku często bardziej tyjemy niż później chudniemy w przerwach, bo nie możemy skorzystać z własnych zapasów i szybciej jesteśmy głodni. Nie ma równowagi. Skumulowany efekt powoduje tycie i tyle.

Kuba, węgle jeść trzeba jeśli chcesz trenować na wysokiej intensywności. Nie ma siły. Z tym że tych węgli wcale nie trzeba dużo. Dość dobre rozwiązanie proponuje Friel w "Diecie dla aktywnych" - większość węglowodanów - mniej więcej do wartości glikogenu straconego na treningu - jeść zaraz po treningu, w ciągu powiedzmy godziny po. Wbrew pozorom rzadko traci się na treningu więcej niż 400-800kcal z węgli. Łatwo to uzupełnić bananami, ziemniakami czy np winogronami czy rodzynkami.
A później już jeść normalną dietę paleo bez żadnych wysokoglikemicznych węgli.

Ja tak robię w czasie intensywnych treningów i dość się sprawdza. Z tym że uzupełniam specjalnie węgle tylko jak w perspektywie mam mocny trening następnego dnia.
The faster you are, the slower life goes by.
axell
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 513
Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

mariuszbugajniak - na zdrowy rozum, to argumenty za dietą tłuszczową dla mnie są o tyle wiarygodne - że jedząc tłuszcze masz dużo mniejszy apetyt, czyli mniej jesz i z tego większość pozytywów wypływa. Dalsza część rozumowania już nie jest taka spójna.

Jeśli tylko wrzut insuliny ma takie tragiczne skutki, to dlaczego z dwóch cukrów fruktozy i glukozy - fruktoza jest traktowana jako dużo gorszy cukier. Jest wchłaniana przez jelita i od razu wędruje do wątroby - podobnie jak tłuszcz - a jest podawana jako główne źródło otyłości. To dlaczego tak pozyskany tłuszcz w nadmiarze nie jest usuwany a uzyskany z tłuszczu w pokarmie jest?

Być może odpowiedz jest tutaj - całkiem inaczej metabolizowana jest sama fruktoza a inaczej ten szlak wygląda w połączeniu z glukozą. I tutaj dochodzimy może do sedna - nie wiem na ile to jest prawdziwe ale tradycyjni dietetycy zalecają jedzenie ziemniaków ale bez tłustych sosów - więc jeśli się nie mylą to tłuszcz (przynajmniej jak tutaj) w połączeniu z w/w powoduje że jednak tłuszcze z wątroby wędruje do tkanek zapasowych (tak możliwe że tylko dzięki temu że wysoki poziom insuliny był) jednak dieta wysokotłuszczowa nie jest wolna od w/w. Chyba że ktoś testował odżywianie jedynie tłuszczami, na śniadanie 100ml oleju z oliwek, pół kostki smalcu na obiad, a na podwieczorek dla odmiany odrobina tłuszczów typu trans. Do tego kapsułka witamin pomieszanych z minerałami.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Bo fruktoza jest metabolizowana wyłącznie w wątrobie, i może zasilać wyłącznie glikogen wątrobowy. To co nie zasili, idzie w tłuszcz. A glikogen wątrobowy jest przez organizm zużywany w ostatniej kolejności, jako bak awaryjny, i nie ma go wiele - 300-400kcal wobec 2000kcal glikogenu mięśniowego.
Dlatego glikogen wątrobowy prawie zawsze jest uzupełniony, a przy wysoko przetworzonej diecie do 50% węglowodanów to fruktoza.
Praktycznie całość tych kalorii idzie w tłuszcz, glukozę przynajmniej częściowo spalają mięśnie i mózg, a fruktozy nie. Rozumiesz?
A dlaczego tłuszcz z fruktozy jest wykorzystywany z oporami? Bo fruktoza nigdy nie występuje sama - zawsze występuje z glukozą, która podnosi poziom insuliny, z czego wynika cała reszta.

Na tej samej zasadzie tłuszcz z węglami jest tuczący - węgle podnoszą poziom insuliny, powodują pójście w zapas i utrudniają jego spalenie.

Przy jedzeniu tłuszczu bez węglowodanów nie ma skoku insuliny i to jest cała różnica. Przecież to logiczne.
The faster you are, the slower life goes by.
axell
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 513
Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

To że przy normalnej diecie i znikomym wysiłku nawet 90% w/w wcześniej jest zamieniane na kwasy tłuszczowe i dopiero z nich jest pozyskiwana energia do życia to jestem w stanie zrozumieć. Jednak ten tłuszcze nie leci jako zapasowy a w wątrobie jest magazynowany plus jako kwasy tłuszczowe w mięśniach i w krwi jako lipidy. Tak się dzieje nawet przy diecie redukcyjnej i ujemnym bilansie energetycznym - dla mnie to nie ma znaczenia - organizm sam zarządza tymi zasobami. Tylko pytanie pytanie co się dzieje z nadmiarem tłuszczu wątrobowego w przypadku braku wrzutu insuliny. Dla mnie to jest niewiarygodne, że organizm się go pozbywa z odchodami - problemy z nadpodażą pokarmu to kwestia ostatnich 50 lat nie ma mowy żeby ewolucyjnie organizm nauczył się pozbywać zasobów zapasowych (tłuszczy) tylko dlatego że nie dostarczyliśmy w/w wzbudzających insulinę.
torreador2
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 3
Rejestracja: 13 lis 2013, 15:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ale jak można rezygnować ze słodyczy???
Yurek3

Nieprzeczytany post

To że przy normalnej diecie i znikomym wysiłku nawet 90% w/w wcześniej jest zamieniane na kwasy tłuszczowe i dopiero z nich jest pozyskiwana energia do życia to jestem w stanie zrozumieć. Jednak ten tłuszcze nie leci jako zapasowy a w wątrobie jest magazynowany plus jako kwasy tłuszczowe w mięśniach i w krwi jako lipidy. Tak się dzieje nawet przy diecie redukcyjnej i ujemnym bilansie energetycznym - dla mnie to nie ma znaczenia - organizm sam zarządza tymi zasobami. Tylko pytanie pytanie co się dzieje z nadmiarem tłuszczu wątrobowego w przypadku braku wrzutu insuliny. Dla mnie to jest niewiarygodne, że organizm się go pozbywa z odchodami - problemy z nadpodażą pokarmu to kwestia ostatnich 50 lat nie ma mowy żeby ewolucyjnie organizm nauczył się pozbywać zasobów zapasowych (tłuszczy) tylko dlatego że nie dostarczyliśmy w/w wzbudzających insulinę.
Sam to wymyśliłeś czy gdzieś wygoolowałeś co to za nowe teorie nam tu zapodajesz zastanów się czasami co piszesz czy to są jakieś twe przemyślenia teorie czy tak zachowuje się organizm ludzki bo to co napisałeś to bzdura i to na dużych kółkach.
Awatar użytkownika
klosiu
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3196
Rejestracja: 05 lis 2006, 18:03
Życiówka na 10k: 43:40
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznan

Nieprzeczytany post

Yurkowi chodzi o to że nadmiar tłuszczu w ogóle nie wchłania się z jelita i jest wydalany. Nie wiem na ile to prawda, ale...

http://www.dietdoctor.com/overeating-ca ... -lchf-diet

Ostatnio dość głośno było o tym gościu - przeprowadził na sobie eksperyment: najpierw przez 21 dni jadł według lchf 5800kcal dziennie. Z teorii bilansu kalorycznego wynika że powinien przytyć 7 kilo mniej więcej. Przytył 1.3 kg.

Później dla porównania jadł przez 21 dni tyle samo - 5800 kalorii, ale z bogatego w węglowodany śmieciowego żarcia. Przytył 7.1 kg.

Przypadek? ;)

Nie ma czegoś takiego jak tłuszcz wątrobowy. Stłuszczenie wątroby to patologiczny stan przy jedzeniu zbyt wielkiej ilości fruktozy i piciu nadmiernej ilości alkoholu.
The faster you are, the slower life goes by.
axell
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 513
Rejestracja: 31 sty 2012, 09:27
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Poznań

Nieprzeczytany post

Yurek3 pisze:
To że przy normalnej diecie i znikomym wysiłku nawet 90% w/w wcześniej jest zamieniane na kwasy tłuszczowe i dopiero z nich jest pozyskiwana energia do życia to jestem w stanie zrozumieć. Jednak ten tłuszcze nie leci jako zapasowy a w wątrobie jest magazynowany plus jako kwasy tłuszczowe w mięśniach i w krwi jako lipidy. Tak się dzieje nawet przy diecie redukcyjnej i ujemnym bilansie energetycznym - dla mnie to nie ma znaczenia - organizm sam zarządza tymi zasobami. Tylko pytanie pytanie co się dzieje z nadmiarem tłuszczu wątrobowego w przypadku braku wrzutu insuliny. Dla mnie to jest niewiarygodne, że organizm się go pozbywa z odchodami - problemy z nadpodażą pokarmu to kwestia ostatnich 50 lat nie ma mowy żeby ewolucyjnie organizm nauczył się pozbywać zasobów zapasowych (tłuszczy) tylko dlatego że nie dostarczyliśmy w/w wzbudzających insulinę.
Sam to wymyśliłeś czy gdzieś wygoolowałeś co to za nowe teorie nam tu zapodajesz zastanów się czasami co piszesz czy to są jakieś twe przemyślenia teorie czy tak zachowuje się organizm ludzki bo to co napisałeś to bzdura i to na dużych kółkach.
Niestety za dużo zdań napisałem i nie wiem które są bzdurne - czy wszystko?
W zdecydowanej większości to moje własne przemyślenia - ale możliwe że gdzieś coś kiedyś przeczytałem co w jakiś sposób na coś mogło mnie naprowadzić. Może po prostu zaznacz na kolorowo co jest bzdurą bo tak to ciężko mi się odnieść i ucinasz dyskusję.
Hannibal
Wyga
Wyga
Posty: 71
Rejestracja: 15 cze 2010, 19:48
Życiówka na 10k: 44:24
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Powiśle

Nieprzeczytany post

klosiu pisze: Nawet jak się nie je w ogóle węgli, to organizm sobie wytwarza z białek ~100g glukozy na dobę, resztę zapotrzebowania mózgu pokrywają ketony.
Po pełnej adaptacji mózg może być zasilany ciałami ketonowymi (kwasem β-hydroksymasłowym i acetooctowym) do 75%; plus trochę dla erytrocytów. Wychodzi tego ok. 50 g. Niewiele więcej wyjdzie nawet przy wielogodzinnej aktywności poniżej progu mleczanowego. Jakoś wyraźnie więcej wychodzi jeno przy wysiłkach powyżej owego progu. Przy czym warto pamiętać o tym, że przy świetniej wydolności, wytrenowaniu ten próg jest na dość wysokim poziomie, więc w dużo większym stopniu możemy jechać na betaoksydacji.
klosiu pisze:Może chodzi ci o nadpodaż białka, ale przecież dieta wysokotłuszczowa nie jest, a przynajmniej nie powinna być dietą wysokobiałkową. Ja praktycznie nigdy nie przekraczam zakresu 1.5-2g na kilogram masy ciała.
Ano właśnie. Ok. 20% energetycznie białka wydaje się bardzo rozsądnym poziomem.
axell pisze:zakładam po prostu że może sceptycy tej diety mogą mieć uzasadnione obawy. Skoro część społeczeństwa nie trawi laktozy, jest uczulonych na gluten, pyłki traw itp to podzielam obawy że dieta wysokotłuszczowa też może być nie dla wszystkich.
No ale te uczulenia wynikają właśnie dlatego, że laktoza jest relatywnym novum w historii ludzkości; tym bardziej gluten.
Natomiast tłuszcz jest doskonale trawiony po kilkutygodniowej adaptacji, po przebudowie odpowiednich szlaków metabolicznych, poza rzecz jasna bardzo rzadkimi chorobami genetycznymi.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ