Temat widzę kilkuletni i ciągle nie ma i zapewne nie będzie jednego skutecznego lekarstwa i leczenia rozcięgna podeszwowego.
W moim przypadku zaczeło się to blisko 3 miesiące temu. Biegałem po lesie i nadepnąłem na coś twardego. Uraz spowodował zapalenie rozcięgna. Jako, że nie chciałem przestać biegać, to po kilku tygodniach było znacznie gorzej.
Pierwsze próby leczenia zastosowałem jeszcze na własną rękę przed wizytą u lekarza. Robiłem zimne okłady i stosowałem ćwiczenia rozciągające i słynny masaż piłeczką. Wszystko totalnie beskutecznie.
Wybrałem się więc do pierwszego ortopedy, pierwsze badania: RTG i USG. Diagnoza zapalenie rozcięgna podeszwowego, na USG widać dwukrotnie powiększoną grubość rozcięgna.
Leczenie i zalecenia: Pierwszy lekarz stwierdził że powinienem:
- nie biegać przez 2 tygodnie (co później okazało się zbytnim optymizmem).
Otrzymałem skierowanie na :
- 10 zabiegów krioterapii,
- 10 jonoforazy
- 10 fonoforazy.
W domu miałem:
- stosować zimne okłady
- smarować ketonalem
Po 3 tygodniach powyższej terapii, ból ustąpił może w 20%. Zrobiłem 3 treningi biegowe i ból powrócił do początkowego stadium.
Więc umówiłem kolejną wizytę u kolejnego specjalisty, poprzedzając ją wizytą u mojego stałego lekarza rodzinnego, który doradził mi iniekcję z kortykosteroidów, czyli tzw blokadę.
Bogatszy o wiedzę poszedłem na wizytę do ortopedy. Ortopeda baaaardzo mocno się opierał, wręcz nie chciał zrobić mi blokady. Chciał ponownie zalecić fizykoterapię wzbogaconą o falę uderzeniową. Być może była by skuteczna, kto wie, ale każdy biegający wie, co oznacza dzień, tydzień, czy kolejny miesiąc bez biegania, a zapewne właśnie tyle by to trwało. Więc nalegałem na blokadę. Lekarz wykonał zastrzyk i zalecił kolejny miesiąc bez biegania + wykonanie USG po tym czasie by upewnić się, że na pewno wyleczyłem rozcięgno.
W sumie powiedział mi ważną rzecz: nie powinienem biegać dopóki całkowicie nie wyleczę rozcięgna i nie potwierdzi tego wynik badania usg.
W przeciwnym przypadku ciągle będę wracać do tego samego miejsca.
Od blokady mineły 2 dni i kurcze już czuję, że będzie baaaaardzo dobrze bo tak dobrze jak dziś nie było od początku kontuzji. Zastrzyk bardzo szybko zadziałał. Pierwszego dnia było kiepsko, bo bolało jeszcze bardziej, drugiego czułem olbrzymią poprawę i jestem bardzo dobrej myśli.
Na kontrolne USG umówiłem się już za tydzień, liczę że do tego czasu wszystko wróci już do normy i po 2 tygodniach od blokady będę mógł już biegać, mimo że miał to być miesiąc. Oczywiście jeśli usg wyjdzie nie po mojej myśli, odczekam ile będzie trzeba.
Wiecie ja kto jest
1 pazdziernika mam bieg na 10km, a w polowie pazdziernika polmaraton, na obydwa juz sie zapisalem i chce pobiec :D
Podsumowując: polecam Iniekcję z kortykosteroidów, czyli tzw blokadę.