Ból pięty / rozcięgno podeszwowe +

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
misiek-1971
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 10 wrz 2017, 12:01
Życiówka na 10k: 45,55
Życiówka w maratonie: 1.39.59

Nieprzeczytany post

Witam

Jestem na forum nowy,zarejestrowałem się ponieważ mam problem z bólem wewnętrznym pięty prawej .Ból utrzymuje się od maja i szczerze mówiąc wykonywałem różne ćwiczenia rozciągające podeszwę stopy z krioterapią ,niestety nie pomaga nic.Oczywiście biegam dalej i po 5 km już nic nie odczuwam ,natomiast po 15 km zaczynam biegać na palcach lub zewnętrznej częsci stopy .W następonych dniach czuję jak ból promieniuje na całą pięte ,trwa to chwile i ustaje .Niestety odczuwam już ten ból podczas chodzenia .Pomóżcie bo nie wiem co mam dalej zrobić ,ostatnio poszłem po skierowanie do ortopedy i myślę coraz bardziej nad zmianą obuwia .Biegam w różnym terenie ,obecnie szykuje się dokolejnego pólmaratonu ,kolejnego na twardej powierzchni.Będę wdzięczny za wskazówki co dalej zrobići jakie kupić buty


beata pisze:No tak, skoro kolega pio12 zna tak świetnego specjalistę, ciekawe po co pytał mnie o polecenie fizjoterapeuty.
Cóż, cieszę się, że kontuzja minęła!
New Balance but biegowy
Pizmak_5
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 26 mar 2017, 20:04
Życiówka na 10k: 0:49
Życiówka w maratonie: 04:30

Nieprzeczytany post

Temat widzę kilkuletni i ciągle nie ma i zapewne nie będzie jednego skutecznego lekarstwa i leczenia rozcięgna podeszwowego.

W moim przypadku zaczeło się to blisko 3 miesiące temu. Biegałem po lesie i nadepnąłem na coś twardego. Uraz spowodował zapalenie rozcięgna. Jako, że nie chciałem przestać biegać, to po kilku tygodniach było znacznie gorzej.

Pierwsze próby leczenia zastosowałem jeszcze na własną rękę przed wizytą u lekarza. Robiłem zimne okłady i stosowałem ćwiczenia rozciągające i słynny masaż piłeczką. Wszystko totalnie beskutecznie.

Wybrałem się więc do pierwszego ortopedy, pierwsze badania: RTG i USG. Diagnoza zapalenie rozcięgna podeszwowego, na USG widać dwukrotnie powiększoną grubość rozcięgna.

Leczenie i zalecenia: Pierwszy lekarz stwierdził że powinienem:
- nie biegać przez 2 tygodnie (co później okazało się zbytnim optymizmem).
Otrzymałem skierowanie na :
- 10 zabiegów krioterapii,
- 10 jonoforazy
- 10 fonoforazy.
W domu miałem:
- stosować zimne okłady
- smarować ketonalem

Po 3 tygodniach powyższej terapii, ból ustąpił może w 20%. Zrobiłem 3 treningi biegowe i ból powrócił do początkowego stadium.

Więc umówiłem kolejną wizytę u kolejnego specjalisty, poprzedzając ją wizytą u mojego stałego lekarza rodzinnego, który doradził mi iniekcję z kortykosteroidów, czyli tzw blokadę.

Bogatszy o wiedzę poszedłem na wizytę do ortopedy. Ortopeda baaaardzo mocno się opierał, wręcz nie chciał zrobić mi blokady. Chciał ponownie zalecić fizykoterapię wzbogaconą o falę uderzeniową. Być może była by skuteczna, kto wie, ale każdy biegający wie, co oznacza dzień, tydzień, czy kolejny miesiąc bez biegania, a zapewne właśnie tyle by to trwało. Więc nalegałem na blokadę. Lekarz wykonał zastrzyk i zalecił kolejny miesiąc bez biegania + wykonanie USG po tym czasie by upewnić się, że na pewno wyleczyłem rozcięgno.
W sumie powiedział mi ważną rzecz: nie powinienem biegać dopóki całkowicie nie wyleczę rozcięgna i nie potwierdzi tego wynik badania usg.
W przeciwnym przypadku ciągle będę wracać do tego samego miejsca.

Od blokady mineły 2 dni i kurcze już czuję, że będzie baaaaardzo dobrze bo tak dobrze jak dziś nie było od początku kontuzji. Zastrzyk bardzo szybko zadziałał. Pierwszego dnia było kiepsko, bo bolało jeszcze bardziej, drugiego czułem olbrzymią poprawę i jestem bardzo dobrej myśli.
Na kontrolne USG umówiłem się już za tydzień, liczę że do tego czasu wszystko wróci już do normy i po 2 tygodniach od blokady będę mógł już biegać, mimo że miał to być miesiąc. Oczywiście jeśli usg wyjdzie nie po mojej myśli, odczekam ile będzie trzeba.

Wiecie ja kto jest ;) 1 pazdziernika mam bieg na 10km, a w polowie pazdziernika polmaraton, na obydwa juz sie zapisalem i chce pobiec :D

Podsumowując: polecam Iniekcję z kortykosteroidów, czyli tzw blokadę.
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie podniecaj się tak chłopaku. Dlaczego to nazywa się "blokada"? To działa przeciwbólowo. Nic tam nie wyleczyło ci się w dwa dni. Po prostu nie czujesz bólu. Myślisz, że dlaczego lekarz nie chciał ci tego zastrzyku robić? Żeby nie wyleczyć ciebie? :hejhej:
Pizmak_5
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 26 mar 2017, 20:04
Życiówka na 10k: 0:49
Życiówka w maratonie: 04:30

Nieprzeczytany post

@bosak, zanim zdecydowałem się na ten zabieg, najpierw przeznaczyłem sporo czasu by się dokształcić w tym temacie i wiem "co wziąłem" ;)

Zastrzyk składa się najczęściej z dwóch leków, jednym jest lek znieczulający miejscowo, który działa do max kilku godzin, drugim jest pochodna kortyzonu, który wprost leczy stany zapalne.

Działanie przeciwbólowe "blokady" polega na wyleczeniu stanu zapalnego i z tego powodu ustępuje ból.
Stąd też moja radość i entuzjazm bo wszystkie dotychczasowe metody razem wzięte nie pomogły mi w takim stopniu i czułem się już podłamany. Dzięki temu dostrzegam jakieś światełko w tunelu.
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

A ja radzę poczekać z tym pianiem i doradzaniem innym. Odezwij się po 1-2 miesiącach.
misiek-1971
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 10 wrz 2017, 12:01
Życiówka na 10k: 45,55
Życiówka w maratonie: 1.39.59

Nieprzeczytany post

Dzięki za odpowiedź .Szczerze mówiąc czekałem na te odpowiedzi jakiś czas i widzę ,że nie którzy wola się nie wypowiadać bo są ostrożni i za to także dzięki .Teraz trochę opowiem co zrobiłem po kolei ;umówiłem się na wizytę do ortopedy ,wizyta jest tak zaplanowana abym mógł przebiegnąć jeszcze w PZU Półmaratonie królewskim ,odpuściłem bieganie przez ponad tydzień i nie ma żadnej poprawy (może było dobrze dwa dni ) potem mrowienie oraz pieczenie z tyłu piety i ból od dołu .Dziś mam zamiar iść pobiegać i przetestować nowe obuwie które zakupiłem po wizycie w sklepie dla biegaczy ,tam spotkałem się z pełnym profesjonalnym podejściem do klienta ,gość który mnie obsługiwał powiedział że prawdopodobnie kontuzja jest od źle dobranego obuwia (oczywiście już wcześniej znajomy który biega lata maratony mówił mi to samo ) Także zobaczymy co będzie, po bieganiu w nowym obuwiu które ma amortyzację .Cel który sobie wyznaczyłem w tym roku jest realny, ale jak lekarz zabroni mi biegania to może stać się całkiem odwrotnie .Zobaczymy ,jeszcze raz dzięki za podpowiedzi odnośnie bólu piety i czekam na kolejne.Nie biegałem przez tydzień i to była męczarnia ,nie wyobrażam sobie jak okaże się ,ze nie mogę biegać np.miesiąc :ech:


Pizmak_5 pisze:Temat widzę kilkuletni i ciągle nie ma i zapewne nie będzie jednego skutecznego lekarstwa i leczenia rozcięgna podeszwowego.

W moim przypadku zaczeło się to blisko 3 miesiące temu. Biegałem po lesie i nadepnąłem na coś twardego. Uraz spowodował zapalenie rozcięgna. Jako, że nie chciałem przestać biegać, to po kilku tygodniach było znacznie gorzej.

Pierwsze próby leczenia zastosowałem jeszcze na własną rękę przed wizytą u lekarza. Robiłem zimne okłady i stosowałem ćwiczenia rozciągające i słynny masaż piłeczką. Wszystko totalnie beskutecznie.

Wybrałem się więc do pierwszego ortopedy, pierwsze badania: RTG i USG. Diagnoza zapalenie rozcięgna podeszwowego, na USG widać dwukrotnie powiększoną grubość rozcięgna.

Leczenie i zalecenia: Pierwszy lekarz stwierdził że powinienem:
- nie biegać przez 2 tygodnie (co później okazało się zbytnim optymizmem).
Otrzymałem skierowanie na :
- 10 zabiegów krioterapii,
- 10 jonoforazy
- 10 fonoforazy.
W domu miałem:
- stosować zimne okłady
- smarować ketonalem

Po 3 tygodniach powyższej terapii, ból ustąpił może w 20%. Zrobiłem 3 treningi biegowe i ból powrócił do początkowego stadium.

Więc umówiłem kolejną wizytę u kolejnego specjalisty, poprzedzając ją wizytą u mojego stałego lekarza rodzinnego, który doradził mi iniekcję z kortykosteroidów, czyli tzw blokadę.

Bogatszy o wiedzę poszedłem na wizytę do ortopedy. Ortopeda baaaardzo mocno się opierał, wręcz nie chciał zrobić mi blokady. Chciał ponownie zalecić fizykoterapię wzbogaconą o falę uderzeniową. Być może była by skuteczna, kto wie, ale każdy biegający wie, co oznacza dzień, tydzień, czy kolejny miesiąc bez biegania, a zapewne właśnie tyle by to trwało. Więc nalegałem na blokadę. Lekarz wykonał zastrzyk i zalecił kolejny miesiąc bez biegania + wykonanie USG po tym czasie by upewnić się, że na pewno wyleczyłem rozcięgno.
W sumie powiedział mi ważną rzecz: nie powinienem biegać dopóki całkowicie nie wyleczę rozcięgna i nie potwierdzi tego wynik badania usg.
W przeciwnym przypadku ciągle będę wracać do tego samego miejsca.

Od blokady mineły 2 dni i kurcze już czuję, że będzie baaaaardzo dobrze bo tak dobrze jak dziś nie było od początku kontuzji. Zastrzyk bardzo szybko zadziałał. Pierwszego dnia było kiepsko, bo bolało jeszcze bardziej, drugiego czułem olbrzymią poprawę i jestem bardzo dobrej myśli.
Na kontrolne USG umówiłem się już za tydzień, liczę że do tego czasu wszystko wróci już do normy i po 2 tygodniach od blokady będę mógł już biegać, mimo że miał to być miesiąc. Oczywiście jeśli usg wyjdzie nie po mojej myśli, odczekam ile będzie trzeba.

Wiecie ja kto jest ;) 1 pazdziernika mam bieg na 10km, a w polowie pazdziernika polmaraton, na obydwa juz sie zapisalem i chce pobiec :D

Podsumowując: polecam Iniekcję z kortykosteroidów, czyli tzw blokadę.
marius-p
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 160
Rejestracja: 30 lis 2010, 11:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

bosak pisze:A ja radzę poczekać z tym pianiem i doradzaniem innym. Odezwij się po 1-2 miesiącach.
Niestety ale miałeś rację, mój przypadek to potwierdza.
Dostałem blokadę i pełen radości po 2 miesiącach przerwy / licząc od zastrzyku/ wróciłem do biegania tylko na miesiąc.
Ból pięty powrócił ze zdwojoną mocą i nie daje za wygraną.
gulnar
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 27 mar 2014, 08:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

marius-p pisze:
bosak pisze:A ja radzę poczekać z tym pianiem i doradzaniem innym. Odezwij się po 1-2 miesiącach.
ja też mam podobnie. Akurat w trakcie kwaratanny po zastrzyku Depomedrolem posiedziałem w domu i przeszło. Potem półtora miesiąca biegania i było ok. Biegałem sobie spokojnie 10-12 km. I na koniec raz wycieczka biegowa na 21 km i powrót do punktu wyjścia.

Zobaczymy po wizycie u fizjo. Bo ortopeda stwierdził, ze najlepiej ostrogę w zabiegu wyciąć, i rozcięgno nie będzie miał o co ocierać i puchnąć.
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To tak wygląda... Jeszcze raz napiszę. Żaden zastrzyk przeciwbólowy (blokady, sterydy), ani tabletka przeciwbólowa nie leczy niczego. To są środki odcinające uczucie bólu. A ten ośrodek jest w mózgu, a nie w pięcie. Co tu jest trudnego do zrozumienia?
Oczywiście, że te zastrzyki sterydowe mają również działanie przeciwzapalne, ale w zdecydowanej większości nie macie stanu zapalnego. Jak sama nazwa wskazuje "blokada" jest stosowana do zablokowania bólu na krotki czas i dotyczyć ona powinna tylko sportowców zawodowych. Mają oni mistrzostwa świata, Europy, Olimpiadę i świat się wali. Amatorom lekarze niechętnie je podają, bo mają one też skutki uboczne.
Jeśli problem tkwi w kostnych naroślach typu ostroga piętowa lub pięta Haglunda czy coś podobnego, to nie ma nad czym się zastanawiać i wydawać kasę na pseudo ortopedów czy fizjoterapeutów. To nie zniknie inaczej niż chirurgicznie. Wszystko inne jest doraźne, tymczasowe.
Co innego z pewnymi przykurczami mięśniowymi, głownie w tylnych mięśniach, ale i czterogłowy nie jest bez znaczenia.
Jeśli ktoś ma problemy z naroślami kostnymi, to tylko na ostro do wyleczenia jako takiego.
Jeśli problem nie jest na kościach (RTG, USG, RMI to wyeliminowało) a na tkankach miękkich, to tu rehabilitacja jak najbardziej wskazana. Od siebie dodam, że za wysokie ustawienie siodełko rowerowego (bo może ktoś w zamian dużo jeździ) powoduje złą pracę mięśni łydek. I zamiast poprawy jest gorzej. Noga pracuje tak jakby chodziło się na szpilkach.
To moje doświadczenia.
Nie ma takiej dziury, której nie można odetkać. Tak, że najpierw diagnoza.
gulnar
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 16
Rejestracja: 27 mar 2014, 08:30
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ktoś się orientuje jakiego rzędu pieniądze są za wycięcie takiej ostrogi?
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Ja mam takie pytanko - ktoś się orientuje czy bóle w rozciegnie moga występować przy przechodzeniu na bieganie ze śródstopia? Po pierwszych szybszych treningach ze śródstopia siadły mi trochę łydki/achillesy, potem zacząłem lekko coś czuć w lewej stopie (i dużo lżej w prawej) i po ostatnim treningu bolała mnie stopa już w czasie chodzenia. Na razie zluzowałem i zrobiłem sobie trening na rowerze i powinno to w miarę szybko przejść, ale chciałbym sensownie do tego podejść.

Czy będzie to prawdą jeśli przyjmę, że na te bóle rozcięgna z dużym prawdopodobienstwem mogło wpłynąć narastające napięcie w łydkach wywołane zmianą sposobu lądowania na stopie?

To nie jest póki co jakas tragedia, raczej światełko ostrzegawcze, ale chcę do tego sensownie podejść.
Awatar użytkownika
Arasso
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 570
Rejestracja: 22 maja 2014, 17:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Mossar pisze:Ja mam takie pytanko - ktoś się orientuje czy bóle w rozciegnie moga występować przy przechodzeniu na bieganie ze śródstopia? Po pierwszych szybszych treningach ze śródstopia siadły mi trochę łydki/achillesy, potem zacząłem lekko coś czuć w lewej stopie (i dużo lżej w prawej) i po ostatnim treningu bolała mnie stopa już w czasie chodzenia.
Na 100% nie stwierdzę zależności przyczynowo skutkowej ale:
4 lata temu zacząłem zmniejszać drop i przestawiać się na bieganie ze śródstopia. W trakcie tego procesu pojawiły się problemy z przeciążonymi mięśniami płaszczkowatymi. Po roku czasu jak już biegałem tylko na zerowym dropie nabawiłem się poważnego zapalenia rozcięgna podeszwowego a rtg wykazało niewielką ostrogę piętową. Przerwa od biegania, zabiegi manualne u fizjo, oraz we własnym zakresie. Po miesiącu zacząłem wracać do biegania. Od tamtego czasu czasu spokój :)
"Life can pull you down but running will always lift you up."
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4978
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Z mojego doswiadczenia przechodzenie na srodstopie, to moze byc przyczyna. Ja tez tak mialem na poczatku.
Warto robic to stopniowo i jak pojawiaja sie problemy (rozciegno, lydki, achilles), to zrobic krok w tyl.
U mnie caly proces trwal kilka miesiecy. Dzieki temu zadnych powazniejszych problemow nie mialem.
Rozciegno porolowalem, porozciagalem i problem minal. I wiecej sie nie pojawil.
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Czyli jest spora szansa, że to może być to. Od kiedy biegam ze śródstopia (tak jakoś od początku lipca) to na pewno zwiększyło się obciążenie moich łydek i też częściej czuję coś w stopach, ale właśnie miałem to póki co pod kontrolą. Rolowanie piłką i rollerem stóp i łydek po treningu albo w dzień beztreningowy dawało efekt i tak sobie balansowałem na krawędzi - spinając łydki i rozcięgno bieganiem ze śródstopia i potem "odpinając" je rollerem i rozciąganiem. Ale chyba wystarczyło, że zrobiłem 3 treningi na przestrzeni 4 dni (niedziela i już to było za dużo dla moich biednych nóg :)

Dzięki za pomoc :)
JFP
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 375
Rejestracja: 29 gru 2016, 14:21
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Nieprzeczytany post

bosak pisze: Jeśli problem tkwi w kostnych naroślach typu ostroga piętowa lub pięta Haglunda czy coś podobnego, to nie ma nad czym się zastanawiać i wydawać kasę na pseudo ortopedów czy fizjoterapeutów. To nie zniknie inaczej niż chirurgicznie. Wszystko inne jest doraźne, tymczasowe...

...To moje doświadczenia.
Nie ma takiej dziury, której nie można odetkać. Tak, że najpierw diagnoza.
Potwierdzam w 100% :taktak:
Ostatnio zmieniony 11 paź 2020, 09:15 przez JFP, łącznie zmieniany 1 raz.
ODPOWIEDZ