Komentarz do artykułu Zaburzenia Rytmu Serca u Sportowców

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Awatar użytkownika
JarStary
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 927
Rejestracja: 14 lis 2006, 16:06
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skierniewice

Nieprzeczytany post

No więc nie miało to żadnego związku z bieganiem - nieprawdaż?
Właśnie tak powinieneś to napisać moim skromnym zdaniem. Ja też napisałem prawdopodobnie a to nie znaczy prawdziwie. Takie zdarzenie może się przytrafić każdemu czy biega, skacze, leży na kanapie, itp.




Pozdrawiam siedząc
Chwalę Boga każdym przebiegniętym metrem

ZZTOP Skierniewice: każda sobota 13:30 vis-a-vis kasyna!
PKO
Awatar użytkownika
ssokolow
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1810
Rejestracja: 13 lis 2006, 00:22
Życiówka na 10k: 48:35
Życiówka w maratonie: 4:04:02
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

świetnie :/ oby więcej takich artykułów...

dzisiaj mi się śniło że mam arytmie... i umieram ;-) nie był to przyjemny sen... :D

ja tam nie mogę czytać takich rzeczy... a i lekarzy wolę omijać z daleka (no chyba że się nie da) - ale i tak w moim skromnym mniemaniu jeśli nie możesz sobie pomóc sam to nasza państwowa służba zdrowia i tak ci nie pomoże (może gdzieś za kasę tak, ale u "państwowych" to ciężko) ...

nie będę tutaj wspominał np. mojego ostatniego zwichnięcia obojczyka w stawie obojczykowo barkowym... gdzie pani doktor na pogotowiu po obejrzeniu zdjęcia RTG stwierdziła że nic mi nie jest i kazała mi smarować "tramalem" i zgłosić się za 5 dni do lekarza rodzinnego...

Prawdopodobnie gdyby udało mi się już wtedy trafić w "unieruchomienie" to może uniknął bym "efektu klawisza" (tak się to ślicznie nazywa a chodzi po prostu o to że mi sterczy obojczyk ponad barkiem i "se go można nacisnąć" ) który niestety pozostał mi po tym urazie... - całe szczęście że mam znajomego radiologa, który po jednym spojrzeniu stwierdził że jednak muszę się wybrać do jakiegoś ortopedy, bo mam naderwany obojczyk....
Szymon
Obrazek
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 729
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Witam Wszystkich.
Arcik co prawda z ubieglego roku, ale dopiero dzisiaj przeczytalem.
Musze stwierdzic, ze jest to jeden z lepszych jaki czytalem tutaj na forum.

Czytajac komentarze widac wyraznie dwa typy podejscia zainteresowanych
a.) "wypierajacych" ze swiadomosci realne niebezpieczenstwo
zwiazane z amatorskiego uprawiania biegania.
b.) "myslacych" ktorzy dostrzegaja profity z uzyskania tego typu
informacji dla "podtrzymania opadajacego wieka trumny" :hej:

Mam wrazenie, ze grupa a.) to raczej ludzie dla ktorych najwazniejszy jest wynik,
przelamanie jakiejs "bariery" natomiast zjawiska "opadajacego wieka trumny"
raczej wola nie uwzgledniac w swoich priorytetach! :ojoj:

Zupelnie inaczej jest z grupa b.) tutaj wyraznie widac troske o "dlugosc emerytury"
i wyrazna niechec do sponsorowania "nekrobiznesu" :hej:
RAFAEL RAFAEL
Wyga
Wyga
Posty: 54
Rejestracja: 27 maja 2009, 00:51

Nieprzeczytany post

Nie chcę ryzykować. Mam 40 lat. Prawie w ogóle nie uprawiałem sportu przez ostatnie 20 lat i piłem bardzo dużo piwa.Na szczęście jakoś papierosów nie pokochałem ,aczkolwiek tez popalałem jak piłem piwo.Szczerze mówiąc bardzo boje się tych badań. Boje się,że mi coś wyjdzie i moje marzenia o bieganiu szlag trafi. No ,ale nie chcę się zamartwiać na razie. Ciesze się ,że mam tętno 60 rano , choć jeszcze nie zacząłem na poważnie biegać. Tylko takie przebieżki 6 -minutowe robię i nie nabawiłem się nadciśnienia przez alkohol, bo mam normalne ,a nawet za niskie.

Mam nadzieję ,że jakoś to będzie.
pozdrawiam Rafael
PS. zastanawiam się czy nie powinienem mieć trenera :/
antybio
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 28 lip 2009, 19:43

Nieprzeczytany post

Witam. Ciesze się że podjęto temat zagrożeń jakie niesie ze sobą uprawianie sportu szczególnie wyczynowe. Jestem technikiem farmacji z kilkuletnim stażem i mam spore doświadczenia z pacjentami m in. sportowcami. Jakiś czas temu dowiedziałem się o tym co może być przyczyną miażdżycy i chorób serca. Informacje te uzyskałem z książki dr. Ratha pt. ,,Dlaczego zwierzęta nie dostają zawałów serca, tylko my ludzie" Okazuje się, że główną rolę odgrywają komórkowe składniki odżywcze a w szczególności witamina C. Oczywiście nie polecam kupowania syntetycznej witaminy w aptece lub jakichkolwiek innych suplementów opartych na syntetykach. Istnieje wiele dobrych firm na rynku oferujących produkty zawierające naturalne składniki odżywcze pt: witaminy, minerały, aminokwasy i inne.Suplementacja jest konieczna zarówno u osób uprawiających sport wyczynowo, amatorsko czy u tych, którzy wcale go nie uprawiają. Jest tak dlatego, że żywność którą spożywamy jest zbyt uboga. Noblista Linus Pauling zaleca dziennie dla dorosłych 2 gramy naturalnej witaminy C. Spróbujcie uzyskać tyle w diecie to pogratuluje. Więcej informacji znajdziecie w książce dr. Ratha i na stronach internetowych. Wystarczy wpisać hasło Medycyna Komórkowa. Pozdrawiam
Awatar użytkownika
piter82
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3381
Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
Życiówka na 10k: 40:32
Życiówka w maratonie: 3:22:xx
Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice

Nieprzeczytany post

świetny artykuł :-) konkluzja na końcu bardzo ciekawa, wg mnie ktoś kto biega powinien zrobić te badania to totalna podstawa przed rozpoczęciem treningu, ja mam rodzinę tym bardziej nie trenował bym gdybym ich nie zrobił, nie ze względu na strach o siebie ale właśnie o nich
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
Awatar użytkownika
ContactLost
Wyga
Wyga
Posty: 74
Rejestracja: 24 mar 2010, 17:36
Życiówka na 10k: 58:01
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć

Sorki za odkopywanie ale wydaje mi się, że temat aktualny.

Świetny artykuł, trochę mnie uspokoił i w zasadzie dlatego odpisuję.
Biegam od półtora roku jako amator, w zasadzie dla zdrowia i samego siebie. Ostatnio byłem na badaniach okresowych z pracy i wykryto u mnie częstoskurcz serca, a że był to dosyć mocno odbiegający od normy wynik, zostałem wciśnięty w kolejkę do Holtera i innych badań. Wczoraj zadzwoniła do mnie pani doktor, z informacją o wynikach z holtera, i w zasadzie jedyne co mi powiedziała to, że bez mojej zgody zarezerwowała mi termin w szpitalu na za tydzień (dla mojego zdrowia). Nie zapytałem o co dokładnie chodzi bo byłem lekko zszokowany i dzisiaj dopiero idę wypytać o wszystko.
Nie wiem co mi dolega ale zabrzmiało to dosyć poważnie. Tym bardziej mnie to zaskoczyło, że czuje się wręcz doskonale, nic mnie nie boli, nic mi nie dolega, biegam w miarę regularnie z umiarkowaną intensywnością. Ostatnio co prawda zacząłem HIIT ale to już było po tych wszystkich badaniach wstępnych, Holterach itd. i prawdę mówiąc czuję się jeszcze lepiej ale chyba będę musiał zaprzestać wszystkiego na jakiś czas.
Tak czy inaczej mam nadzieję, że zaklasyfikuję się do tych ludzi, którzy po prostu są wysportowani i działają inaczej niż normalny homo-interneticus i wszystko się skończy ok :/
about.me
Biegam po Szczecinie (Gumieńce) 5 - 15km, 5:45 - 6:30 min/km, jeśli masz ochotę na wspólne biegi to pisz maila :)
@: majkel.w@gmail.com
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

w ramach odkopywania, przypomniał mi się taki artykuł o nagłych zawałach serca.. to tylko nie wielkie badania, ale pokazują, żę średnio zwykły biegacz w wieku 50 lat biegający po 40-60km tygodniowo jest o wiele bardziej narażony na to niż zwykły siedzący lamer, który nigdy nie biegał..

http://www.archevore.com/panu-weblog/20 ... sease.html
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Konkluzja artykułu jest bardzo dobra - zanim zaczniemy uprawiać jakikolwiek sport, należy się zawsze skonsultować z lekarzem! Ale moim zdaniem powinna być ona zaznaczona również na początku artykułu - jest on na tyle długi i specjalistyczny, że wiele osób może do tego końca nie dotrwać ;)
Ja osobiście mam arytmię komorową i pojedyncze przypadki zaburzenia przewodzenia. Na szczęście podczas wysiłku fizycznego tętno się normuje, a i po wysiłku nieregularności jest mniej. Dzięki temu udało mi się 'zejść' z ponad 20 tysięcy dodatkowych skurczy na dobę do zaledwie 7-8 tysięcy. Ale zanim zaczęłam biegać "na poważnie", skonsultowałam się z kardiologiem, zrobiłam próbę wysiłkową, echo, Holtera - dopiero jak arytmolog dał mi na piśmie, że w moim przypadku nie ma przeciwwskazań do uprawiania sportu i biegania w maratonach, zaczęłam biegać bez stresu :)
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 729
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

kachita pisze:...zaczęłam biegać bez stresu :)...
No... NIESTETY, w Twoim przypadku bieganie z Holterem i stała opieka
Lekarza(specjalisty kardiologa obeznanego z "bieganiem") to jest KONIECZNOŚĆ! :hej:

Oczywiście zawsze ktoś może napisać, że "naukowcy" to ......,
że dawniej jak to mawia "kononowicz" - nie było niczego. :ble:

Jeśli bieg ma się zakończyć przedwczesnym zgonem,
to kto może być lepszym "kandydatem"? :lalala:

Jednorazowe badania przeprowadzone w "gabinecie"
można "o kant d...." za przeproszeniem wszystkich rozbić. :hej:

Pozdrawiam wszystkich biegających na "czuja"! :oczko:
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Marku, dziękuję za troskę! Ja sobie świetnie zdaję sprawę z tego, że muszę się kontrolować regularnie i to robię, bo uważam, że głupio byłoby "zejść" na trasie maratonu czy w innym parku :lalala: I skoro z ustaleń lekarza specjalisty na podstawie regularnych badań wynika, że bieganie mi pomaga, to jednak mu wierzę. W moim przypadku bieganie bez stresu w żadnym razie nie jest beztroskim bieganiem na "czuja".
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Daniel96
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 1
Rejestracja: 27 sty 2012, 12:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Na ostatnim treningu zaczelo mnie kuc po lewej stronie obok serca :(

Trener mi kazal isc do lekarza i niestety wykryło mi Arytmie serca ;/

Mam dopiero 15 lat wyniki szly w gore a tu Arytmia serca:/
Jak mysliscie bede mogl z tym biegać ? Bede miec badania wysiłkowe to wszystko stwierdzi :(
Madziulek
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 7
Rejestracja: 25 kwie 2012, 12:10
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Bardzo rzetelny artykuł. Niestety i mnie dopadły zaburzenia rytmu serca :( Wykryto u mnie arytmię komorową i problemy (na szczęście jeszcze niewielkie) z zastawką serca. Dolegliwości zaczęłam odczuwać w trakcie i po bieganiu; silne kołatania (po bieganiu), zawroty głowy, szybkie męczenie się, bóle w klatce piersiowej (a to też w trakcie), trudności ze złapaniem oddechu itd. Biegać na razie nie mogę :( co jedynie marsz, marszobieg - choć i to ostrożnie. I z tego powodu bardzo ubolewam. Myślę, że to przez bieganie odkryłam swoje problemy z sercem, to bieganie bowiem nasiliło dolegliwości i być może też przez bieganie nabawiłam się dodatkowo arytmii. Ale skąd mogłam wiedzieć. Ja jednak wybrałam się do lekarza, wiele osób tak nie robi, i to może być bardzo groźne.

Przyznam, że nieraz podczas treningu ignorowałam pewne symptomy. Kilka razy w trakcie biegu czułam się źle, kilka razy - szczególnie po intensywniejszym treningu - miałam zawroty głowy, mroczki przed oczami, miałam wrażenie, że zaraz upadnę itd. Początkowo myślałam, że to normalne, przez wysiłek, zmęczenie, że za bardzo dałam sobie w kość. Mogło się to skończyć bardzo źle. Do lekarza pognało mnie dopiero kiedy dolegliwości zaczęły mi dokuczać także po treningach.

Dodam jeszcze taką ciekawostkę, że próba wysiłkowa wypadła u mnie bardzo dobrze, wady wylazły na echo serca i szczególnie na badaniu metodą Holtera.

Nie radzę ignorować różnych bólów itd. szczególnie jeśli są to bóle zlokalizowane w klatce piersiowej. Oczywiście nie zawsze wiąże się to z jakimiś problemami z sercem, ale każdą nieprawidłowość trzeba zbadać jeśli się często powtarza lub nasila. Wielu było takich, którzy nie dobiegli do mety...
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 729
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Madziulek pisze:...
Nie radzę ignorować różnych bólów itd. szczególnie jeśli są to bóle zlokalizowane w klatce piersiowej. Oczywiście nie zawsze wiąże się to z jakimiś problemami z sercem, ale każdą nieprawidłowość trzeba zbadać jeśli się często powtarza lub nasila. Wielu było takich, którzy nie dobiegli do mety...
Trochę czasu upłyneło,
ale temat jest niewątpliwie "nieśmiertelny"! :hejhej:

Koleżanka bardzo roztropnie podchodzi do tematu.

Pisałem wcześniej tutaj i jestem zaskoczony,
że jest taka "cisza", mało postów. :echech:

BTW
Moim zdaniem warto regularnie,
co jakiś czas biegać z Holterem
i robić badanie USG serca. :taktak:

Pozwoli to w porę na odpowiednie modyfikacje,
które ochronią nasze zdrowie i życie. :usmiech:
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ