Problem z nogą mimo długiej przerwy

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Nuito
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 4
Rejestracja: 20 paź 2017, 15:04
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

tomhusky pisze:
Uzupełnię temat swoim przypadkiem.
U mnie taka sama sytuacja od trzech miesięcy, z tym że ból nie po wewnętrznej tylko po zewnętrznej stronie stopy ale tak jak opisujesz pomiędzy kostką a achillesem tam gdzie by się wydawało nic nie ma ale jednak jest mięsień piszczelowy tylny. U mnie do tego ból strona zewnętrzna od kostki w górę do wysokości 10cm, czyli możliwe że boli to samo lub strzałkowy krótki.
Ja nie przerywałem biegania tylko zmniejszyłem objętość o połowę do 80 km miesięcznie, za to dodając rolowanie, ćwiczenia stabilizujące i ekscentryczne na Achillesa i trzy miesiące już i nic nie przechodzi, a nawet czasami coraz bardziej boli, najbardziej następnego dnia po bieganiu, ale po dwóch dniach przerwy rozgrzewka i rozciąganie i można bez problemu biegać.

Co ciekawe ból następnego dnia występuje najczęściej jak przy chodzeniu noga jest z tył i następuje ruch odrywania pięty od podłoża a nie występuje w momencie przedniego kładzenia stopy z przodu czy nawet tupania - mam nadzieję, że zrozumiale opisałem :-) Na początku też stawiałem, że to Achilles a teraz już sam nie wiem.
Ja mam dokładnie taki sam problem od sierpnia zeszłego roku. Tylko dodam, że po zewnętrznej i wewnętrznej stronie i coś strzela, zahacza mi się o okolicy achillesa lub za nim tam wgłąb - ciężko mi stwierdzić.
Roluje dosłownie wszystko, pośladki, uda przód i tył, łydki, piszczele, pasmo boczne (masakra). Do tego zabiegi u fizjo ( głęboki masaż, igłowanie) - poprawa jest, ale nie na długo, plus laser i tens. Zimne okłady pogarszają stan, czyli jak nie czułem dolegliwości to zaczyna boleć.
Na koniec napiszę, że wszystko o kant d..y rozbić.

Może ktoś żuci dobrą radą, bo tracę już nadzieje.
PKO
bosak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1083
Rejestracja: 10 lut 2012, 17:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Pisałem to w innym wątku parę dni temu i nie będę klepać tego samego. Znajdziesz całość.
Do Achillesa trzeba podejść najpierw przygotowanym mentalne.
To nie ma znaczenia ile czasu poświęcacie na ćwiczenia rehabilitacyjne, czy 2, czy 3 godziny. Problem jest w tym jak go traktujecie na co dzień, pomiędzy ćwiczeniami.
Achilles to jest coś takiego co pracuje cały czas (poza nocą). Powiedzmy że dzień trwa 15 godzin. Od tego odejmij 2 godziny na ćwiczenia. Pozostaje 13 godzin gdzie nikt już nie zastanawia się, że należy o "niego dbać" mocniej niż w trakcie ćwiczeń...
Wyobraźcie sobie skaleczenie, takie większe, na ręce. Naklejacie plaster na 2-3 godzin, a później go odklejacie i poruszacie tą raną przez 13 godzin. I co? Leczy się rana? Achilles też "skaleczył się" i tak samo trzeba do tego podejść. Achilles jest słabo ukrwiony (oczywiście i inaczej zbudowany) i nie goi się tak szybko jak skaleczenie. Jak już ktoś wszedł w przewlekłość to będzie to trwać miesiącami. Ćwiczenia to jedno, ale ważniejsze jest wyeliminowanie tego co choremu Achillesowi szkodzi/może zaszkodzić.
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ