Jak biegamy?
- Kazim
- Stary Wyga
- Posty: 160
- Rejestracja: 15 sty 2004, 22:54
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Nie wiedziałem w jakim dziale umieścić to pytanie.
Pamiętam jak wystartowałem pierwszy raz na zawodach. Zobaczyłem ku mojemu zaskoczeniu, że wielu biegaczy przypomina stado paralityków. W sumie zadziawiająco szybko przemieszczające się. Kolesie nazbyt odchyleni do tyłu, podnoszący śmiesznie ręce itd. Teraz przejdę do mojej tragedii. Żona patrząc na mnie zwróciła mi uwagę, że biegnę tak jakby kuśtykając, więc cóż należę do stada paralityków. Teraz mi powiedzcie jak ćwiczyć aby zatracić kuśtykanie? Najgorsze, że tego nie czuję jak dyslektyk nie widzi błędów ortograficznych tak ja nie widzę swojego śmiesznego biegania.
Pamiętam jak wystartowałem pierwszy raz na zawodach. Zobaczyłem ku mojemu zaskoczeniu, że wielu biegaczy przypomina stado paralityków. W sumie zadziawiająco szybko przemieszczające się. Kolesie nazbyt odchyleni do tyłu, podnoszący śmiesznie ręce itd. Teraz przejdę do mojej tragedii. Żona patrząc na mnie zwróciła mi uwagę, że biegnę tak jakby kuśtykając, więc cóż należę do stada paralityków. Teraz mi powiedzcie jak ćwiczyć aby zatracić kuśtykanie? Najgorsze, że tego nie czuję jak dyslektyk nie widzi błędów ortograficznych tak ja nie widzę swojego śmiesznego biegania.
- outsider
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1858
- Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: warszawa
1.Zabroń żonie oglądać w TV,zawody lekoatletyczne. Nie dość, że gapi się na obcych facetów biegających w majtkach, to porównuje ich później z idealnym biegaczem jakim Ty powinnieneś być dla niej.
2. Moim zdaniem jak nic nie boli, to się nie martwić.
3.Podstawowa wada jaką ma każdy z nas to, to że nie jesteśmy tacy, jak rysunki przedstawiające człowieka w atlasie anatomicznym.
4.Czy można pozbyć się kuśtykania?
Jeśli kuśtykasz na jedną nogę, to problem rzeczywiście może być w długości nóg. Wówczas felczer i jakieś wkładki.
Jeśli to kuśtykanie to tylko tyle, że nie biegasz aż tak ładnie jak Kenijczycy to można starać się to zmieniać. Choć czym jesteś starszy tym więcej nawyków z przeszłości(czytaj: wielu lat), które trudno z dnia na dzień usunąć (czytaj:może nigdy się nie udać)
Ale próbować możesz za pomocą tych wszystkich sposobów, które mają poprawiać technikę biegu-skipów,podskoki obunoż.
Chodzenie boso gdzie się tylko da, zaczynając od mieszkania, chodzenie na palcach odcinków kilkudziesięciometrowych, wchodzenie po schodach na przedniej części stopy,wznosy z pięt na palce.
Raz w tygodniu trening krosowy czyli w terenie pagórkowatym, jeśli jego brak to zrób w parku, slalom między drzewami, podbiegi pod górkę lub brzegiem górki.
Jako amator skazany jesteś robić to na wyczucie. Tylko nie przesadzaj ze skipami czy zbiegami z górki bo obciążają kolana.
Ps. Czy Ty kuśtykasz cały rok czy tylko teraz, gdy jest ślisko?
Mnie się wydaje, że przy obecnej nawierzchni, to ja zawsze biegam jak paralityk do sześcianu.
Zresztą wysyp prawdziwych paralityków nastąpi jak zrobi się ciepło- wtedy pojawi się cała rzesza sezonowych, kilkurazowych biegaczy. Coś o tym wiem, bo sam kiedyś taki byłem.
(Edited by outsider at 6:32 pm on Feb. 10, 2005)

2. Moim zdaniem jak nic nie boli, to się nie martwić.
3.Podstawowa wada jaką ma każdy z nas to, to że nie jesteśmy tacy, jak rysunki przedstawiające człowieka w atlasie anatomicznym.
4.Czy można pozbyć się kuśtykania?
Jeśli kuśtykasz na jedną nogę, to problem rzeczywiście może być w długości nóg. Wówczas felczer i jakieś wkładki.
Jeśli to kuśtykanie to tylko tyle, że nie biegasz aż tak ładnie jak Kenijczycy to można starać się to zmieniać. Choć czym jesteś starszy tym więcej nawyków z przeszłości(czytaj: wielu lat), które trudno z dnia na dzień usunąć (czytaj:może nigdy się nie udać)
Ale próbować możesz za pomocą tych wszystkich sposobów, które mają poprawiać technikę biegu-skipów,podskoki obunoż.
Chodzenie boso gdzie się tylko da, zaczynając od mieszkania, chodzenie na palcach odcinków kilkudziesięciometrowych, wchodzenie po schodach na przedniej części stopy,wznosy z pięt na palce.
Raz w tygodniu trening krosowy czyli w terenie pagórkowatym, jeśli jego brak to zrób w parku, slalom między drzewami, podbiegi pod górkę lub brzegiem górki.
Jako amator skazany jesteś robić to na wyczucie. Tylko nie przesadzaj ze skipami czy zbiegami z górki bo obciążają kolana.
Ps. Czy Ty kuśtykasz cały rok czy tylko teraz, gdy jest ślisko?
Mnie się wydaje, że przy obecnej nawierzchni, to ja zawsze biegam jak paralityk do sześcianu.
Zresztą wysyp prawdziwych paralityków nastąpi jak zrobi się ciepło- wtedy pojawi się cała rzesza sezonowych, kilkurazowych biegaczy. Coś o tym wiem, bo sam kiedyś taki byłem.
(Edited by outsider at 6:32 pm on Feb. 10, 2005)
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
- rono
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 751
- Rejestracja: 17 kwie 2004, 20:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Łódź
Tak jest, że po śliskim podłożu człowiek biega sprężony, nie ma luzu, bo jest strach przed upadkiem. Ale to znika, gdy wyjdziemy wiosną na nawierzchnie oferujące normalne tarcie.
(Edited by rono at 5:06 pm on Feb. 10, 2005)
(Edited by rono at 5:07 pm on Feb. 10, 2005)
(Edited by rono at 5:06 pm on Feb. 10, 2005)
(Edited by rono at 5:07 pm on Feb. 10, 2005)
- goral29
- Wyga
- Posty: 79
- Rejestracja: 25 maja 2004, 17:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: chałupy
ja proponuję kamerę, zabierz żonę, wręcz jej kamerę i poprobuj różnych sposobów biegów. będziesz wiedział jak to wygląda z boku, jak to widzą inni. ja tą metode wyprobowalem na nartach....i nawet pomogło. pozdrawiam Ciebie i oczywiście Zone. napisz jak poszło.