F@E pisze:Matko boska 300 repo to jakaś masakra, czysty syndrom "pakerka" lub osoby "obłąkanej"
Widzisz dla niektórych bieganie na 10 i więcej km to też syndrom osoby obłąkanej

- a nawet takich więcej będzie. I to mnie dziwi, bo jak mówię w pracy, znajomym itp, że biegam sobie po 12 km dla przyjemności to wszyscy mówią, że jestem obłąkany - co do brzuszków nic nie mają. A tu - odwrotnie

Widać więc, że brak zrozumienia jest wszędzie.
PS: Jak zaczniesz robić brzuszki to zobaczysz, że 300 to nie jest dużo

PS2: Znajdź pakera, który ćwiczy po 300 brzuszków
klosiu pisze:kamilwroblewski78 --> hehe, pokaż mi człowieka, który je dużo owoców i warzyw (dużo, to znaczy dostarczają znacznej części dziennej dawki kalorii) i ma brzuch

.
Autor wątku :P i moja teściowa
BTW nie chodziło mi to że ktoś je dużo owoców i warzyw w ciągu dnia tylko na raz tzn. zapycha łaknienie wypełniając żołądek tymi produktami. Sopko, mają mniej kalorii niż kotlet z ziemiankami więc nawet schudnie tylko bańka (rozepchana) zostanie. A gdybyś czytał 1 post to wiedziałbyś, że autor tematu tego nie chce.
klosiu pisze:Żeby daleko nie szukać, zjadam dziennie około 2-3 kilo owoców i warzyw, a z brzuchem jakoś problemu nigdy nie miałem.
Ja miałem.
Ty, nigdy nie miałeś, więc Ciebie ten problem nie dotyczy - może w Twoim przypadku to sprawa genetyki.
klosiu pisze:Brzuszków też nie muszę robić, szkoda trochę kręgosłupa

.
A biegasz? Czy szkoda Ci stawów?
Widzisz, w tej kwestii odeślę do komentarza powyżej jak się dobrze wykonuje ćwiczenia/treningi to zminimalizuje się ryzyko kontuzji. A u mnie jest podobny problem z bieganiem - coś robię nie tak, bo ciągle problem z kolanem i udem.
Ale dość offtopa o pakerach i obłąkaniach.