Wuj Phyll pisze:
Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że tu tkwi pies pogrzebany- brak umiejętności dostosowania się w tor, jaki wyznaczają nam geny. U nas trudne z dwóch powodów: totalnego przemieszania się wzorców genetycznych i braku spójności z naturą.
już poprawiamy.
zdawać sobie sprawę, do czego mama natura dała nam największe predyspozycje to jedna sprawa.
a trenować to porządnie, w dość jednak złożonej rzeczywistości dnia codziennego - to zupełnie inna rzecz.
wiem, że do biegania mam talent...hmmm...dość umiarkowany.
a jednak robię to, bo mogę.
mogę wstać o 5:30 - i biegać. mogę biegać o 23:00. mogę biegać tam, gdzie akurat jestem. mogę wtedy, kiedy akurat mam czas.
zgodność z naturą to nie wszystko.
trzeba jeszcze jakoś wypracować zgodność z kulturą.
nawet gdyby jakimś nieziemskim trafem w Kenii urodził się największy światowy talent trójboju siłowego - to i tak by biegał(może nawet z jakimiś sukcesami), a nie przerzucał żelazo. zgodność z naturą nie ma tu wiele do gadania.
zdrówko