ŁYDKI

Wszystko o bieganiu i zdrowiu
Wojtas1987
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 2
Rejestracja: 30 mar 2006, 12:37

Nieprzeczytany post

Mam już dla mnie coraz bardziej normalny(dla mnie) problem z łydkami strasznie bolą jak biegam podbiegi stają się twarde i strasznie bolą. Może coś o tym wiecie jeśli tak to proszę o pomoc.

PS ja myślę że mam za mało treningu siłowego Co wy na to?
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Przerwa, przeciwzapalna maśtyga, lód (owinięty gałgankiem aby nie podrażniać skóry) co 2-3 godz, na 10-15min. Plus automasaż. Ten ostatni także, po treningach w przyszłości, jeśli masz skłonność do takich problemów.

Rozciąganie

Może powodem być płaskostopie wówczas wkładki na platfusa ale miękkie- amortyzujące aby uniknąć innych problemów.
może buty ze sztywną podeszwą- stopa nie pracuje normalnie (nie zgina się)- idzie obciążenie na staw skokowy i dalej na łydki.


Wątpię czy trening siłowy coś by dał.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
Acid
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 22 lis 2003, 10:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bedlno k/Kutna

Nieprzeczytany post

Ja niestety chyba ponownie nabawiłem się urazu łydki, najlepsze jest to, ze to to samo miejsce, no po prostu jestem tak wkur :grr: że głowa mała. Łydka boli aż miło. Zrobiłem tydzień przerwy ale nadal boli, na razie się łudzę że to tylko naciągniecie a dodatkowo ścięgno achillesa też daje. Jutro ide do apteki po venoruton i smarowanie 2 razy dziennie + wit C. O matko, chwilami mam tego dość.
Greg
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Tam jest zapewne blizna, która się ciągle odnawia. Maścią jej raczej nie wyleczysz.
Jeśli sprawa ciągle się odnawia, to tylko jakaś sensownie dobrana fizykoterapia mogłaby pomóc.
Chciałbym się mylić.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
Acid
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 22 lis 2003, 10:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bedlno k/Kutna

Nieprzeczytany post

Outsider jednak się nie myliłeś, o rzesz kur :ojnie: zalamany jestem
Greg
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Nie narzekaj.
Dwie rzeczy smaruję i schładzam.

Chcesz się zamienić.?
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
Acid
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 22 lis 2003, 10:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bedlno k/Kutna

Nieprzeczytany post

Ale jaja USG narządu ruchu nic nie wykazało a lydka tak jakby wydobrzała, we wtorek kolejna wizyta u dr. Scińskiego na skrze w Warszawie, ale mu szczęka opadnie jak mu pakaże wyniki :hej:
Greg
Awatar użytkownika
outsider
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1858
Rejestracja: 27 lut 2003, 16:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: warszawa

Nieprzeczytany post

Z tymi badaniami to różnie bywa. Jakoś często lubią medycy wysyłać ludzi na usg, rtg, na których nic nie wychodzi.

Ale w sumie to dobrze, że Sciński i ja się myliliśmy.
Nie jestem skracaczem. Biegam całą trasę, a nie kawałek. Czego życzę także innym.
Awatar użytkownika
diana
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 6
Rejestracja: 19 lis 2005, 11:56
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lubliniec, Polska

Nieprzeczytany post

Ja też miałam problemy z bolącymi łydkami...a zaczęło się to wtedy, kiedy przesadziłam z podbiegami, czyli za dużo (biegając 18 km z czego 5 km to były podbiegi) i za strome...a oprócz tego niedokładnie się rozciągałam po biegu, tzn. zbyt mało czasu poświęcałam na streching mięśni łydek, które, bądź co bądź, dość intensywnie pracowały. Teraz mądrzej, tak myślę, dobieram trasy, bardziej się przykładam do rozciągania mięśni po biegu...i... już nic nie boli. :usmiech:
diana
Awatar użytkownika
Acid
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 303
Rejestracja: 22 lis 2003, 10:51
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bedlno k/Kutna

Nieprzeczytany post

Jak łydka boli to nie wolno jej rozciagać, bo to tylko pogarsza sprawe. To tylko tak gwoli przypomnienia.
Greg
ODPOWIEDZ