Witajcie!
Miał ktoś z Was problemy z poduszką tłuszczową pięty? Niestety u mnie w pewnym obszarze poduszka tłuszczowa nie ugina się i nie amortyzuje uderzeń. Zamiast tego "rozjeżdża się na boki" pod naciskiem. Taki opis otrzymałem w trakcie USG, ale żaden z dwóch lekarzy nie był w stanie zaproponować mi żadnego rozwiązania oprócz przerwy i wkładek, które i tak nic nie dają. Od ponad roku nie jestem w stanie biegać. Na fizjoterapię, diagnostykę i lekarzy wydałem już grube tysiące, a efektu nie ma żadnego.
Będę wdzięczny za każdą informację.
Bóle pięty - poduszka tłuszczowa
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 05 mar 2024, 18:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 7
- Rejestracja: 16 mar 2021, 11:41
- Życiówka na 10k: 42:10
- Życiówka w maratonie: 3:23:48
- Lokalizacja: Łódź
Cześć,
Ja również walczę z bólem pięty, już od dwóch lat:) Metody leczenia rozcięgna (m.in. fala uderzeniowa, ćwiczenia ekscentryczne) u mnie nie działają. Ból jest generalnie od samego nacisku na okolice kości piętowej. Pół roku nie biegałem, ale to też niewiele dało, więc wróciłem do biegania. Ostatnio zacząłem robić ćwiczenia, które mi nieco pomagają. Wzmacniam tzw. mięśnie zginacze krótkie palców, te które mają przyczepy z przodu kości piętowej. Po prostu wykonuję serie zgięć palców, ale tak żeby pracowały mięśnie w stopie, a nie w łydkach. Od tego robi się "trochę grubiej" pod piętą. Może Tobie też to coś pomoże?
Pozdrowienia
Ja również walczę z bólem pięty, już od dwóch lat:) Metody leczenia rozcięgna (m.in. fala uderzeniowa, ćwiczenia ekscentryczne) u mnie nie działają. Ból jest generalnie od samego nacisku na okolice kości piętowej. Pół roku nie biegałem, ale to też niewiele dało, więc wróciłem do biegania. Ostatnio zacząłem robić ćwiczenia, które mi nieco pomagają. Wzmacniam tzw. mięśnie zginacze krótkie palców, te które mają przyczepy z przodu kości piętowej. Po prostu wykonuję serie zgięć palców, ale tak żeby pracowały mięśnie w stopie, a nie w łydkach. Od tego robi się "trochę grubiej" pod piętą. Może Tobie też to coś pomoże?
Pozdrowienia
10k - 42:10 (2019), HM - 1:34:27 (2017), M - 3:23:48 (2017)
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1954
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
A butów bez obcasa próbowaliście (zero drop)? Bo one w jakimś stopniu pomagają "zejść z pięty". Mnie się w takich biega (longi) zdecydowanie najlepiej.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Wiem, że to co napiszę jakoś wybitnie nie pomoże, ale pierwsze 2 lata moich prób biegowych to były ciągle wracające bóle w okolicy stopy. Zaczęło się typowe shin splints (czyli to jeszcze obszary łydki), ale potem już bolały mnie różne fragmenty stopy. Typowo rozcięgno po wewnętrznej stronie, śródstopie między 4 a 5 palcem, czasem też pięta z takim promieniowaniem lekko do góry.
I pamiętam jak nic jak poszedłem wtedy do fizjo i on zupełnie tą stopę olał tylko się skupiał na rozluźnianiu tylnej taśmy (plecy, pośladki, dwójki) i dał mi ćwiczenia siłowe na okolice bioder. Potem po jakimś czasie byłem drugi raz u innego fizjo i to samo. Nawet nie spojrzał na stopę, podziałał terapią manualną bliżej bioder i odesłał do trenera motoryki. Ten znowu porobił mi parę testów, pooglądał jak stoję, jak chodzę, jak stawiam stopy i dostałem ćwiczenia na brzuch, na mięśnie pośladkowe średnie/małe, miałem rozluźniać naprężacz powięzi przy biodrze, itd.
Zdarza mi się jeszcze mieć jakiś pomniejszy ból w stopie, ale to jest 5% tego co wtedy. Po prostu jak mam intensywny tydzień to czasem przez chwilę coś pokłuje i tyle, a wtedy nieraz nie umiałem chodzić. Piszę o tym dlatego, że problemy w okolicach stopy nie zawsze wynikają z problemów w samej stopie (choć ponoć mogą, nie upieram się, że u Was jest tak jak u mnie). Weuek pisze o butach, to pewnie też może pomóc, szczególnie jeśli macie buty źle dopasowane do siebie, ale u mnie wtedy problem i tak występował niezależnie od butów, bo zwyczajnie za mocno pracowały dwójki, łydki, w rezultacie stopa była permanentnie spięta.
I pamiętam jak nic jak poszedłem wtedy do fizjo i on zupełnie tą stopę olał tylko się skupiał na rozluźnianiu tylnej taśmy (plecy, pośladki, dwójki) i dał mi ćwiczenia siłowe na okolice bioder. Potem po jakimś czasie byłem drugi raz u innego fizjo i to samo. Nawet nie spojrzał na stopę, podziałał terapią manualną bliżej bioder i odesłał do trenera motoryki. Ten znowu porobił mi parę testów, pooglądał jak stoję, jak chodzę, jak stawiam stopy i dostałem ćwiczenia na brzuch, na mięśnie pośladkowe średnie/małe, miałem rozluźniać naprężacz powięzi przy biodrze, itd.
Zdarza mi się jeszcze mieć jakiś pomniejszy ból w stopie, ale to jest 5% tego co wtedy. Po prostu jak mam intensywny tydzień to czasem przez chwilę coś pokłuje i tyle, a wtedy nieraz nie umiałem chodzić. Piszę o tym dlatego, że problemy w okolicach stopy nie zawsze wynikają z problemów w samej stopie (choć ponoć mogą, nie upieram się, że u Was jest tak jak u mnie). Weuek pisze o butach, to pewnie też może pomóc, szczególnie jeśli macie buty źle dopasowane do siebie, ale u mnie wtedy problem i tak występował niezależnie od butów, bo zwyczajnie za mocno pracowały dwójki, łydki, w rezultacie stopa była permanentnie spięta.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- weuek
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1954
- Rejestracja: 07 paź 2022, 16:56
- Życiówka na 10k: 42
- Życiówka w maratonie: 3:55
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Kontakt:
Bardzo słuszne spostrzeżenie. Kiedyś poszedłem do fizjo z kolanem, a ona naprawiła mi bark. I kolano przestało boleć.
Nie umiem biegać, ale bardzo lubię. W szkole nigdy nie ukończyłem biegu na 1km, a w 2023. roku przebiegłem 3714 km. Nie robię planów i jest mi z tym dobrze.