Ale Jaki tak mają

Mwlduję, że wczoraj na Łosiowych było aż 9 osób:
Joycat, Leszek, Kociemba, Slavko, PawelP, janek, Marcin (mój kolega z pracy), Ola (żona) no i Madach. Bieg się udał (nikt nie wpadł w Łosiowe błoto, bo go nie było) no a po biegu były ... dożynki na stadionie. Ola pokazywała jak się rozciągać, ale większość współrozciągaczy stwierdziła, że to niemożliwe i że to jakiś trik, że ona tak może. Jak już się wszyscy rozciągnęli to przystąpiliśmy do wieczerzy. Wszystko, co było zostało zjedzone. Cieszę się, bo oznacza to, że smakowało.
P.S. Mama też była zadowolona, że wam smakowało.