Mazowiecki Park Krajobrazowy

Awatar użytkownika
Renata
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 677
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Yogi! pisze:Poza tym, a może przede wszystkim, podopiecznych musimy z Emmą położyć spać, a to dzieje się dopiero po ósmej.
Hm. Późno dziatki zaganiacie do łóżek już od kolebki.
Zatem zróbmy tak. My pobiegamy wcześniej jako ćwierkające poranne ptaszki, a towarzystwo nocnych marków minie się z nami przy szlabanie gdy kończyć będziemy jakoś dwa kwadranse przed dwudziestą pierwszą.
Wszyscy pobiegają i jeszcze łapanie duchów będzie kompleksowe, po całym lesie i mocno wydłużone. Potem skonfrontujemy forumowo kto widział więcej :sss: .
Taki czasy, Panie, takie czasy :ojoj:
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Yogi!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 369
Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy

Nieprzeczytany post

Uuuu, sroga Kierowniczka a nieustępliwa. Przyznać jednak należy uczciwość, że niczym Święty Franciszek, próbuje jak może dogodzić wszystkim zwierzęciom: i sowom i ptaszkom.
Tylko, że tak: Oprócz Gerarda, który jest chętny później, nie ustawiła się kolejka na dwudziestą pierwszą. Bądźmy szczerzy: spotkanie - nie wyłączając oczywiście pracy w roli ghostbusterów - ma dla nas znaczenie głównie towarzyskie. Stąd mam całkiem uzasadnione obawa, że w przypadku dysocjacji na dwie grupy, ochota na tylko dwuosobową obecność w środku lasu po dwudziestej pierwszej będzie niczym stężenie substancji czynnej w Oscillococcinum.
Słabo, słabo... Coś się panie porobiło złego: Drzewiej raz do roku biegało się społem, jak jeden mąż, a tera to nie da rady; Bo z kurami do Morfeusza. Bo ćwierkanie o poranku w głowie. Oj, jaki to rozwój, skoro duch w narodzie ginie? Takie czasy widać nadejszły na ducha, co robić. Takie czasy, panie, że nie ma już społem. Vrati se to?
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Witajcie po długiej przerwie.

Dawno tu nie zaglądałem, ale myślę o Was często i miło... :oczko: Dziękuję za miłe słowa pod moim adresem. Jakiś taki ten sezon łaskawy dla mnie i w parę życiówek mnie obdarzył, a mam nadzieję, że jeszcze coś się uda z tego wystrugać.
Przyglądam się Waszej dyskusji o duchowym bieganiu i myślę, że byłbym chętny na przyłączenie się. Podobnie jednak jak Yogi mogę po położeniu swoich robaczków się wyrwać do lasu, a jako argument na przekonanie Wielce Szacownej Kierowniczki i Nie Mniej Szacownego Darka powiem tylko, że ja również stałem się kompletnie rannym ptaszkiem i biegam zazwyczaj w Marysi, gdy spowija ją jeszcze ciemna noc. Myślę więc że jak byśmy potruchtali od 21 niecałą godzinkę, to damy radę rano wstać... :oczko:
Dodam tylko na marginesie, że bieganie rano w Marysi ma wiele plusów. Między innymi oglądanie pierwszych promieni słońca przebijających się przez mgły i drzewa oraz spotykanie w pustym i cichym lesie zwierząt. Praktycznie codziennie widuję sarenki, lisy, czy zające... :oczko:
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
Renata
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 677
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bieganie w Marysi ma same plusy o każdej porze dnia i roku.
Skoro jestem w mniejszości jeśli chodzi o godzinę duchowego biegania, to nie będę homeopatyczna i ulegam większości postulujących za bardziej nocną porą. Do zobaczenia zatem we czwartek o 21. Liczę na 100% obecność substancji biegowej.
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Dni coraz krótsze, wczoraj wyszłam biegać o 17. i było już całkiem ciemno ...
Na szczęście nadal bardzo ciepło.
Dlatego z resztek ciepła i słońca korzystać trzeba, czy to w domu, czy na balkonie ;).

A ja znowu myślę o wyjeździe w góry, ech ...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
Yogi!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 369
Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy

Nieprzeczytany post

Renata pisze:Do zobaczenia zatem we czwartek o 21. Liczę na 100% obecność substancji biegowej.
O, i to mi się podoba. Konkret. Będziemy obecni, bardziej niż cukier w cukrze!
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Awatar użytkownika
Renata
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 677
Rejestracja: 08 paź 2007, 17:38
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa - Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

@Beata - fajnie się wygrzewa ten twój "misiek".

Wczoraj już tak ciepło nie było, ale za sprawą podgrzania temperatury przez emocje związane ze wspólnym bieganiem to wcale nie zmarzłam.
Publikuję szlabanową fotkę z wczorajszego wieczoru z duchami:

Obrazek

Jak widać na obrazku: wielki come-back henley'a był wydarzeniem nr 1. Jestem przekonana, że już żadna wymówka nie będzie dobra aby rezygnować z biegania. Przygotowania do wiosennego maratonu ruszają z wielką mocą. Tak trzymać!
Pozdrawiam,
Renata
http://renataidarek.blogspot.com/
Awatar użytkownika
Yogi!
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 369
Rejestracja: 06 sie 2008, 23:07
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Mazowiecki Park Krajobrazowy

Nieprzeczytany post

Napiszę krótko (jak na moje standardy):

To było naprawdę niesamowite spotkanie.

Wraz z Emilką - Dziękujemy!
Kto nie ma w głowie
Ten ma w nogach ;)
Awatar użytkownika
PiotrekMarysin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1143
Rejestracja: 21 lip 2006, 13:15

Nieprzeczytany post

Mi również było bardzo miło spotkać Was po dłuższej przerwie. Do zobaczenia kolejnym razem.
[url=http://team.entre.pl]ENTRE.PL TEAM[/url]
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

O, widzę, że fajnie było ;).

U mnie też było fajnie, korzystając z pogody dziadowałam ze znajomymi na Jurze ;).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Biegałem dziś po Marysi 2 godziny i 24 minuty. Fajnie się biega po jesiennym lesie. Spotkałem jednego biegacza, kilku piechurów i dwóch rowerzystów. Jak skończyłem i rozciągałem się koło szlabanu zaczął bić dzwon kościelny.

Ktoś z Was biega po Marysi? Piotrek na pewno, ale czy jeszcze ktoś?

Beata, a Ty biegasz po Kabatach? Miałem dziś tam pojechać i przy okazji odebrać płytę z Polskich Nagrań, ale jak pomyślałem, że będę wracał w tym korku po 15:30 to dałem sobie spokój. Na Dereniowej składają mi rower na zimę. Składają już miesiąc i coś słabo im idzie. A podobno śnieg do nas już idzie :tonieja:
Pozdrawiam,
Darek
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

darek284 pisze:Beata, a Ty biegasz po Kabatach? Miałem dziś tam pojechać i przy okazji odebrać płytę z Polskich Nagrań, ale jak pomyślałem, że będę wracał w tym korku po 15:30 to dałem sobie spokój. Na Dereniowej składają mi rower na zimę. Składają już miesiąc i coś słabo im idzie. A podobno śnieg do nas już idzie :tonieja:
Ja, to biegałam ostatnio po śniegu :hejhej: .
No, może z tym bieganiem to przesadziłam, zapadając się raz po raz po tyłek biegać trudno. W każdym razie w górach nawet przed dzisiejszym huraganem panowały już warunki rakietowo-narciarskie, a do chodzenia, póki co, dość trudne, bo śnieg dość sypki. Ale i tak pięknie :hej: .

W Kabatach jestem zazwyczaj raz w tygodniu, w niedzielę, bo mieszam bliżej Dolinki Służewieckiej. Zatem w niedzielę dojeżdżam sobie do Kabat, tam się pokręcę i wracam biegiem wzdłuż Rosoła, to jakieś 5km. Ponieważ w ostatnią niedzielę byłam w Tatrach, w Kabatach byłam 2 tyg. temu.

Na rower wyszłam w ub. tygodniu, skusiło mnie słońce. Termicznie nie było źle, oprócz dłoni - choć wydawało mi się, że nie jest aż tak źle. Jednak dopiero po powrocie zrobiło mi się słabo z powodu koszmarnego bólu odmarzających rąk :ojoj: . Cóż: zima, nie ma na to rady.

Darek, jak będziesz czy będziecie na U. to zapraszam :taktak: ! Mój kot gości lubi ;).
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Gerard
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 278
Rejestracja: 15 lis 2007, 09:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa Gocławek

Nieprzeczytany post

darek284 pisze:Ktoś z Was biega po Marysi? Piotrek na pewno, ale czy jeszcze ktoś?
Sie biega. I z czasem pewnie coraz więcej. Może nie o takich dziwnych porach, ale obecnie też rano. Tyle że teraz to ja dobiegam do Marysi, robię pętelkę 4-6 km i do domu.
Będą wkrótce większe pętelki, bo jak się zaczęło plan pod wiosenny główny start sezonu, to trza orać :hej:
-----------------------------------------------------
Pozdrawiam,
Gerard
Awatar użytkownika
darek284
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 748
Rejestracja: 23 kwie 2004, 11:11
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Warszawa-Gocław
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jeśli orać to już wiem z którego planu korzystasz :spoko: Ja też jestem na etapie orania, Renia ma chwilową przerwę.

Beata jak zwykle ubarwia nasz wątek pięknymi zdjęciami. Śnieg własnie spadł na Gocławiu, więc już nie ma co zazdrościć :hejhej:

Moje ręce też cierpiały na mrozie w trakcie rowerowej jazdy do pracy. W ubiegłym roku kupiliśmy puchowe rękawice i na razie mam spokój. Pamiętam, że w ubiegłym roku przy -3 st.C zrezygnowałem z roweru z powodu przemarzania dłoni. We wtorek jechałem przy -4 st. C i miałem dwie pary rękawic w tym te puchowe. Luzik :hejhej:

A w Airbiku na Dereniowej mają bardzo słabe ruchy :ojnie: roweru nie ma, a śnieg już jest.
Pozdrawiam,
Darek
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6500
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

darek284 pisze:Beata jak zwykle ubarwia nasz wątek pięknymi zdjęciami. Śnieg własnie spadł na Gocławiu, więc już nie ma co zazdrościć :hejhej:
Dzięki, chciałabym częściej :hej: .
Na Ursynowie też biało, właśnie sprawdziłam.
Moje ręce też cierpiały na mrozie w trakcie rowerowej jazdy do pracy. W ubiegłym roku kupiliśmy puchowe rękawice i na razie mam spokój. Pamiętam, że w ubiegłym roku przy -3 st.C zrezygnowałem z roweru z powodu przemarzania dłoni. We wtorek jechałem przy -4 st. C i miałem dwie pary rękawic w tym te puchowe. Luzik :hejhej:
Właśnie jazdy na rowerze w puchowych łapawicach jakoś sobie nie wyobrażam, ale w sumie jakoś te 3 m-ce bez roweru wytrzymam, dziś go zresztą umyłam i niech sobie odpoczywa.
Puchowy mam za to od niedawna sweter, używam i jestem nim zachwycona :spoczko: :taktak:
ODPOWIEDZ