Poznań
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 13 maja 2013, 22:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Czy Ktoś jedzie z Jeżyc na sobotnie zajęcia i szuka towarzystwa? Ola
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 12
- Rejestracja: 13 maja 2013, 22:11
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Matthias
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 363
- Rejestracja: 24 lis 2012, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Ja się zaanonsowałem na 10,8 kmCrocodil pisze:Ze swojej strony potwierdzam to co pisali wszyscy - trening był świetny. Męczący ale i bardzo satysfakcjonujący No i w grupie zawsze jest raźniej, więc czekam niecierpliwie na kolejną Zabawę Biegową
Przy okazji - czy ktoś planuje start w Biegu Sylwestrowym?
ENDOMONDO
FORUMOWY DZIENNIK BIEGOWY
KOMENTARZE
21 km - 01:27:46 (7 kwietnia 2013 r.)
10 km - 00:39:44 (12 maja 2013 r.)
5 km - 00:18:41 (4 stycznia 2014 r.)
"Bądź wytrwały. Kiedy podejmujesz się jakiegoś zadania doprowadź je do końca."
FORUMOWY DZIENNIK BIEGOWY
KOMENTARZE
21 km - 01:27:46 (7 kwietnia 2013 r.)
10 km - 00:39:44 (12 maja 2013 r.)
5 km - 00:18:41 (4 stycznia 2014 r.)
"Bądź wytrwały. Kiedy podejmujesz się jakiegoś zadania doprowadź je do końca."
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 09 gru 2013, 22:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Witam wszystkich, mam na imię Zuza i jestem całkowicie nowa. Prawie nie mam doświadczenia w bieganiu, ale bardzo chciałabym zacząć je zdobywać. Czy mogłabym się do Was dołączyć?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
sorry, ale przyjmujemy tylko kurczaki.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12936
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Kochani,
jest problem. Po sobotniej zabawie zginął mi ten czerwony zegarek, dzięki któremu tak pięknie was katowałem przez te wszystkie lata.
Może wypadł mi na parkingu, nie wiem. Wydawało mi się, że jednak przyniosłem go do chaty i położyłem na stole, ale jestem już w takim wieku, że nie mogę być pewny swojej pamięci. Zegarek jest mocno nacechowany, co widać od razu na pierwszy rzut oka, więc ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... on jest naprawdę mój.
jest problem. Po sobotniej zabawie zginął mi ten czerwony zegarek, dzięki któremu tak pięknie was katowałem przez te wszystkie lata.
Może wypadł mi na parkingu, nie wiem. Wydawało mi się, że jednak przyniosłem go do chaty i położyłem na stole, ale jestem już w takim wieku, że nie mogę być pewny swojej pamięci. Zegarek jest mocno nacechowany, co widać od razu na pierwszy rzut oka, więc ktokolwiek widział, ktokolwiek wie... on jest naprawdę mój.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12936
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Przypominam, że jutro jest orka. Pańszczyźniane trza odrobić.
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
za portalwiedzy.onet.pl:
Orka, miecznik (Orcinus orca), ssak morski zaliczany do rodziny delfinowatych (Delphinidae) z rzędu waleni (Cetacea), zamieszkujący głównie obszary mórz arktycznych i antarktycznych, a także wszystkie oceany.
Samiec osiąga długość ciała ponad 9 m i ciężar ponad 6 t, mniejsze od samców samice dochodzą do 6 m długości ciała i 3,8 t wagi. Orka jest największym przedstawicielem delfinowatych. Ubarwienie ciała czarne, spód biały, po bokach głowy i tułowia biała plama. Na grzbiecie pionowa, trójkątna płetwa, osiągająca u starych samców do 180 cm wysokości.
Orka jest gatunkiem typowo drapieżnym, poluje na większość gatunków morskich ssaków, pingwiny, głowonogi i ryby. Często poluje w stadach liczących po kilkadziesiąt osobników atakujących nawet wieloryby. Ciąża trwa ok. 12 miesięcy, samica rodzi 1 młode długości ok. 210 cm
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
- szymon_szym
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1763
- Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: 3:52:14
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Pycha było ale... choć chciałbym żeby moja orka wyglądała jak ta od ATGO to jednak muszę się pogodzić z faktem, że bliżej mi było niestety do tej Pawłowej, chwilami wzbijając się na poziom orki od Szymona.
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
- P@weł
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1587
- Rejestracja: 27 gru 2011, 18:28
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
Ogólnie było znów świetnie. Nauka sprzed tygodnia, co do rozłożenia sił, nie poszła w las. Wyrzygu nie było, trupa też nie, ale było bardzo rześko - każdemu wedle jego tempa . A mocy starczyło nawet na sprint na końcówce na podbiegu, ot wygłupy takie . Podoba mi się takie interwałowanie, szybko-wolno. Plan zrealizowałem, a brzmiał on - nie tyle przebiec, czy dać sobie w tyłek (to jakby wyszło w praniu), ale: max luzu, czyli biec swobodnie, mocno, ale bez napinki (przy mojej masie zadanie nr jeden). Pogoda dopisała, nie było tym razem redukcji biegów w zakrętach, buty fajnie trzymały się Matki Ziemi, rycia nosem ani inną częścią ciała nie było.
No był co prawda jeden gość, z grzeczności palcem nie pokarzę , który ustawicznie gnał do przodu - jakby spóźnił się na start grupy szybszej, potem bezczelnie stawał w miejscu z miną "nosz, k***, co to - PRZEDSZKOLE BIEGA?? Mama jeść nie dała??? Ruszamy zadki, ruszaaaamy!!", by przy kolejnym szybkim wylecieć z tyłu i znów pognać jak ci, co na trzypasmówce walą na skos a potem na czerwonym między pieszymi...Jakby miejscy ustawili na pętli "śmietnik", pocztówka za przekroczenie dopuszczalnej przyszłaby do domu jak nic
No był co prawda jeden gość, z grzeczności palcem nie pokarzę , który ustawicznie gnał do przodu - jakby spóźnił się na start grupy szybszej, potem bezczelnie stawał w miejscu z miną "nosz, k***, co to - PRZEDSZKOLE BIEGA?? Mama jeść nie dała??? Ruszamy zadki, ruszaaaamy!!", by przy kolejnym szybkim wylecieć z tyłu i znów pognać jak ci, co na trzypasmówce walą na skos a potem na czerwonym między pieszymi...Jakby miejscy ustawili na pętli "śmietnik", pocztówka za przekroczenie dopuszczalnej przyszłaby do domu jak nic
P@weł...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
Relacje na moim foto-blogu Życie w biegu
Forumowy blog
Blogowe komentarze
Endo czyli moja aktywność
Fotki z życia wzięte
Cele 2016: 88kg i dobrze się bieganiem bawić...
- Piechu
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2762
- Rejestracja: 06 sie 2012, 20:34
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Rokietnica/Poznań
Tak jak piszesz, w pierwszej połowie od wysokiego C zaczął Crocodil narzucając ton całej reszcie, później na krótszych odcinkach pałeczkę przejął kolega, którego imienia niestety nie pomnę (jasna bluza, Faas 300 na szkitkach - to pewnie ich zasługa). Ewidentnie kolega został przypisany do złej grupy, która nijak nie korelowała z jego umiejętnościami
A i tak graczem dnia był Sudan, który niestety swoje nieprzeciętne umiejętności przypłacił paskudną kontuzją - ale chyba niewiele sobie z niej zrobił. Mam nadzieję, że szybko się z tego wyliże.
Miał być pot, krew i łzy. Było wszystkiego po trochu
A i tak graczem dnia był Sudan, który niestety swoje nieprzeciętne umiejętności przypłacił paskudną kontuzją - ale chyba niewiele sobie z niej zrobił. Mam nadzieję, że szybko się z tego wyliże.
Miał być pot, krew i łzy. Było wszystkiego po trochu
"W bieganiu najważniejsza jest regeneracja więc ja się nie opierdalam, ja się regeneruję!" - cyt. nieskromny autor powyższego wpisu
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 465
- Rejestracja: 04 cze 2011, 23:13
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Na szczęście był wśród nas lekarz. Czarnuch po konsultacji medycznej, wylizał to i owo, leży i się regeneruje - pełna profeska.
I faktycznie nie wygląda na takiego, który by się choć trochę przejął czarnymi, zdartymi do krwi paznokciami.
I faktycznie nie wygląda na takiego, który by się choć trochę przejął czarnymi, zdartymi do krwi paznokciami.