Byku, jak przeanalizowalem dane z cudownego urzadzenia, to wyszlo mi, ze na pewno zgubil czesc dystansu. Przy okazji znalazlem blad w obsludze Forerunnera, ktory zaraz podesle jankesom, zeby mieli co robic

W duzym skrocie: Forerunner ma taka opcje, ktora pozwala zliczac okrazenia po zadanej odleglosci np. 1 km. Jak zaczelismy biec, to zapomnialem tego ustawic i ...przypomnialem sobie o tym tak na oko 2,5 km. Wtedy tez te opcje - biegnac ustawilem. Myslalem, ze autor oprogramowania do Forerunnera przewidzial takie rzeczy, ale niestety - mylilem sie. Po przyjsciu do domu, rzucilem okiem (spokojnie, zostalo na swoim miejscu

)na wyniki i okazalo sie, ze nad Rudawa bieglem 1 km w tempie 15 min/km, co z pewnoscia jest nieprawda

Jeszcze lepszy byl drugi kilometr, ktory pokonalem z szybkoscia rekordu swiata na maratonie (szkoda, ze w takim tempie nie jestem w stanie biec 42,195

), ale absolutnym hitem, byl trzeci kilometr, ktory pokonalem prawie z predkoscia swiatla, bo szybciej niz w ciagu 1 sekundy!!!! Pozniej juz bylo OK, to znaczy wskazania w miare poprawne. Poniewaz zmiana zliczania nastapila mniej wiecej po 2 km, a przed 3, wiec domyslam sie, ze Forerunner po prostu troche zwariowal. Jesli dodac te 2,5 do 3 km, do tego co wskazal, czyli 14 km, to rzeczywiscie wychodzi ok. 17 km, czyli taka odleglosc, ktora po latach treningu poprostu wyczuwasz nogami, a nie potrzebujesz do tego krzemowej technologii

Jesliby kogos interesowala roznica wzniesien, to wyniosla ona ok. 100 m., a srednie tempo na km - ale tu moga byc przeklamania, to nieco ponad 7 min.
Zdjatka sproboje przerzucic z tego cudaka do komputera i oczywiscie wysle by email.
SMS
P.S. Nie dodales, ze Agnieszka nie jest juz rodzynkiem w naszej grupie, czyli ze dolaczyla do nas Ewa
