Maksymalizm czy minimalizm?
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1586
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Zadałem takie pytanie w temacie o Alphafly, ale skupiliście się na kwestiach legalności Mianowicie - z jednej strony spora grupa biegaczy poleca buty zmierzające do minimalizmu, z coraz mniejszym dropem i niewielką amortyzacją. Z drugiej strony okazuje się, że Kipchoge biegnie w takich monstrach, zresztą nie on jeden. Często widać ludzi wykręcających świetne czasy nawet na piątke w butach o ogromnej amortyzacji.
No i jak to w sumie jest? Jakie macie podejście? Co np. polecalibyście osobie zaczynającej biegać o umiarkowanej przeszłości sportowej, o normalnej wadze? Zmierzać powoli ku temu minimalizmowi czy raczej kupić coś o dużej amortyzacji a z minimalizmem poczekać jak samemu się poczuje że to ten moment? No i jak z dropem, od razu iść w 4-6mm czy 10-14?
No i jak to w sumie jest? Jakie macie podejście? Co np. polecalibyście osobie zaczynającej biegać o umiarkowanej przeszłości sportowej, o normalnej wadze? Zmierzać powoli ku temu minimalizmowi czy raczej kupić coś o dużej amortyzacji a z minimalizmem poczekać jak samemu się poczuje że to ten moment? No i jak z dropem, od razu iść w 4-6mm czy 10-14?
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Nie myśleć o takich pierdułach ale skupiać się na poprawie formy.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4947
- Rejestracja: 18 kwie 2009, 16:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Głównym zadaniem pianki w tych monstrach nie jest amortyzacja, lecz obudowanie elementów sprężynujących wewnątrz podeszwy. Do czasu wyprodukowania tych butów Kipchoge i jego poprzednicy biegali w startówkach, które były raczej minimalistyczne. Żeby skorzystać z tych mostrów, musiałbyś startować dokładnie w tych monstrach i techniką zbliżoną do Kipchoge czy Bekele.Mossar pisze: drugiej strony okazuje się, że Kipchoge biegnie w takich monstrach, zresztą nie on jeden.
Pewnie im to służy, a przynajmniej nie szkodzi za bardzo.Mossar pisze: Często widać ludzi wykręcających świetne czasy nawet na piątke w butach o ogromnej amortyzacji.
Zależy co wolisz.Mossar pisze: Co np. polecalibyście osobie zaczynającej biegać o umiarkowanej przeszłości sportowej, o normalnej wadze? Zmierzać powoli ku temu minimalizmowi czy raczej kupić coś o dużej amortyzacji a z minimalizmem poczekać jak samemu się poczuje że to ten moment?
Zależy od mobilności stawu skokowego. Jeśli jest w normie, to zacząłbym od 4-6 mm. Jeśli mała, to duży drop może coś tam pomóc odciążyć łydę i achillesa. Przy czym duży drop będzie prawdopodobnie przeszkadzam przy bieganiu ze śródstopia.Mossar pisze:No i jak z dropem, od razu iść w 4-6mm czy 10-14?
- Arti
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4522
- Rejestracja: 02 paź 2001, 10:53
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznan
Osobiście jestem zwolennikiem amortyzacji, dla mnie to klucz do ochrony przed kontuzjami oraz doskonałe zabezpieczenie stawów przed popularnym twierdzeniem, że bieganie po asfalcie niszczy stawy. Takie mam osobiste doświadczenie po ponad 20 latach biegania na długich dystansach. Dbam o to aby wymieniać buty kiedy amortyzacja nie spełnia już swojej roli.
[url=http://www.kujawinski.com]www.kujawinski.com[/url]
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1586
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Poprawiam poprawiam, dzisiaj zupełnie przypadkowo pobiłem piątkę o ponad minutę w czasie interwałów :D No ale nie myślę o pierdołach. Takie tam rozważania. Od kiedy kupiłem pierwsze buty to dalej w nich biegam. Ale mam dosyć spory drop 12mm, w sumie amortyzację raczej stosunkowo małą i zastanawiam się czy to może powodować u mnie bóle łydki.Adam Klein pisze:Nie myśleć o takich pierdułach ale skupiać się na poprawie formy.
Aaalee.. aktualnie wychodzę z założenia że nie na każdym treningu muszę pobijać życiówki, a wcześniej tak robiłem. Teraz trochę zmieniam - raz na 75% coś dłuższego, raz spokojnie po lesie z podbiegami na samopoczucie, raz interwały, raz street workout całego ciała. I czuje się zdecydowanie lepiej z takim treningiem. No ale zobaczymy jak to się będzie dalej układało. A co do butów to może w przyszłym roku kupię coś konkretnego, pewnie z jakimś dropem ok. 6mm i średnią amortyzacją, jak dalej będę miał zajawkę na bieganie. Ale raczej będę. Mam wrażenie, że jak ktoś raz się wkręci to tylko czynniki zdrowotno-życiowe mogą od biegania odciągać :D Niestety często skutecznie.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- WojtekM
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1991
- Rejestracja: 18 lip 2012, 19:33
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Radzionków
jej, tyle lat trwa ta dyskusja. a już myślałem, że się skończyła i buty z mały dropem przestały leczyć, a te z dużym zabijać - lub odwrotnie.Mossar pisze:Zmierzać powoli ku temu minimalizmowi czy raczej kupić coś o dużej amortyzacji a z minimalizmem poczekać jak samemu się poczuje że to ten moment?
Go Hard Or Go Home
-
- Wyga
- Posty: 64
- Rejestracja: 21 paź 2020, 11:20
- Życiówka na 10k: 35:04
- Życiówka w maratonie: 2:57:36
Co biegacz to inne zdanie.
Jeśli o mnie chodzi to zdecydowanie wolę minimalizm.
Powód taki, że poprawił się stan moich nóg. Nie mam bólu, który wcześniej mnie męczył,
a zmiana butów była jednym z powodów.
Jeśli o mnie chodzi to zdecydowanie wolę minimalizm.
Powód taki, że poprawił się stan moich nóg. Nie mam bólu, który wcześniej mnie męczył,
a zmiana butów była jednym z powodów.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 1
- Rejestracja: 10 lis 2020, 21:49
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Siedlce
- Kontakt:
... Minimalizm
Bieganie jest to dyscyplina, którą się kocha albo nie...
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12427
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Zdecydowanie maksymalizm w połączeniu z pracą nad techniką biegu i fizjoterapią. Duża warstwa amortyzacji pozwala na bieganie po asfalcie i oszczędzanie nóg. Minimalizm zawsze był porażką, ale dorabiało się do tego ideologię i dlatego wciąż istnieje nawet jako prewencja... Szczególnie na ulicy jest to niedobre. Do tego złą robotę robiły zawsze minimalistyczne startówki, których nikt z elity nie krytykował z wiadomych powodów. Swoje jednak każdy wyczynowiec musiał wycierpieć po zawodach ulicznych. Teraz są mega wygodne i grube startówki od najka i pewnie innych producentów, które nie katują nóg i do tego pozwalają biec szybciej po twardych nawierzchniach.
- marek301
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 678
- Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55
Tak to jest, że "minimaliści" poszukują "kultu",yacool pisze:...Minimalizm zawsze był porażką, ale dorabiało się do tego ideologię...
aby wspierał ich uproszczone myślenie i "wyczyny".
Można debatować na temat z czego to wynika,
ale faktom nikt ogarnięty nie zaprzeczy.
Moim zdaniem tak musi być to się raczej nie zmieni.
Przekroczenie "bariery mentalnej" jest niezwykle trudne do pokonania.
Taki przeciętny biegacz nie myśli o stawach, sercu, itp.
Jego sposób myślenia jest uproszczony,
analogicznie jak u palących papierosy czy chlejących piwsko!
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3274
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Toż yacool i maksymalizm to jest czysty WYCZYN. Co Ty marku znów tu nam pierdolisz :D
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12427
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Minimalizm, bieganie naturalne, bieganie boso itp. To są zjawiska kulturowe i zgadzam się, że one pozostaną jako część biegowego boomu. Zwolennicy tej formy uprawiania biegania przytaczają aspekt prewencyjny, ale jest on podejrzany, ponieważ zazwyczaj sprowadza się to do "biegałem w zwykłych butach i dopiero jak zmieniłem na minimalistycznie to przestało boleć". Jasne, takie historie jak najbardziej są prawdziwe. Problem w tym, że nie ma tam głębszej analizy i oceny fizjoterapeutycznej. Nie można więc wykluczyć takiego scenariusza, że wystarczyłoby zadbać o siebie i regularnie chodzić do fizjo, a nie bolałoby w żadnych butach.
Jest jeszcze wątek techniczny tego kulturowego odłamu biegania. Można go sprowadzić do określenia "czucie podłoża". Dużo już o tym było na forum, dlatego krótko - bulshit. W pracy nad techniką biegu chodzi o czucie ciała, a nie podłoża.
Jeżeli chodzi o wyczyn, to on jest zakładnikiem biegania amatorskiego. Minimalizm jako idea wywodzi się ze sportu amatorskiego. To jest spory biznes. Na tym zarabia się pieniądze. Każda idea jest dobra jeśli da się na niej zarobić. Minimalizm świetnie się w to wpisuje. Na wyczynie się nie zarabia tylko w niego inwestuje, dlatego musi być podporządkowany i dopasowany do nośnych trendów. Pewnym odstępstwem wydają się być ostatnie projekty najka. Vapory i alfy prawdopodobnie były testowane i dopracowywane z pomocą Kenijczyków. Wyszło to im tak dobrze, że trudno przyjąć, że mógłby to być przypadek. To bardzo odważny krok producenta, który założył, że jeśli but sprawdza się u wyczynowców, to sprawdzi się też u amatorów. Do tej pory było odwrotnie. Pamiętamy przecież jak za projekty butów brali się różni dizajnerzy i trendseterzy, którzy nie mieli wiele wspólnego z bieganiem.
Jest jeszcze wątek techniczny tego kulturowego odłamu biegania. Można go sprowadzić do określenia "czucie podłoża". Dużo już o tym było na forum, dlatego krótko - bulshit. W pracy nad techniką biegu chodzi o czucie ciała, a nie podłoża.
Jeżeli chodzi o wyczyn, to on jest zakładnikiem biegania amatorskiego. Minimalizm jako idea wywodzi się ze sportu amatorskiego. To jest spory biznes. Na tym zarabia się pieniądze. Każda idea jest dobra jeśli da się na niej zarobić. Minimalizm świetnie się w to wpisuje. Na wyczynie się nie zarabia tylko w niego inwestuje, dlatego musi być podporządkowany i dopasowany do nośnych trendów. Pewnym odstępstwem wydają się być ostatnie projekty najka. Vapory i alfy prawdopodobnie były testowane i dopracowywane z pomocą Kenijczyków. Wyszło to im tak dobrze, że trudno przyjąć, że mógłby to być przypadek. To bardzo odważny krok producenta, który założył, że jeśli but sprawdza się u wyczynowców, to sprawdzi się też u amatorów. Do tej pory było odwrotnie. Pamiętamy przecież jak za projekty butów brali się różni dizajnerzy i trendseterzy, którzy nie mieli wiele wspólnego z bieganiem.
- Deter
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1018
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A kenijskie i etiopskie dzieci oraz młodzież?
A Tarahumara?
I jeszcze coś.
Jeśli ktoś biega na śródstopiu, to i tak większość amortyzacji nie używa, bo one głównie pod pięta są...
A Tarahumara?
I jeszcze coś.
Jeśli ktoś biega na śródstopiu, to i tak większość amortyzacji nie używa, bo one głównie pod pięta są...