paweu92 pisze: ↑03 maja 2023, 16:20
weuek klasycznie odklejka xDD
Dzisiaj była promka na vaporfly po 600zł, ale już zostały duże rozmiary, możesz poszperać na olx/vinted pewnie kilku handlarzy kupiło z myślą odsprzedaży.
A jak nie to co nie weźmiesz to będzie okej, praktycznie wszystkie startówki z karbonem są dobre. Detale to już kwestia indywidualna, więc ciężko coś konkretnego doradzić.
Z mojej strony adios pro 2 to najbardziej uniwersalny but karbonowy i dodatkowo mocno wytrzymały. W swoich przeleciałem 1000km i dalej dobrze oddają i się nie rozleciały.
Gdzie takie dobre promo było? Jak zwykle przegapiłem
Szymon1988 pisze: ↑03 maja 2023, 19:03
Widzę, że jeszcze jest w oficjalnym sklepie nike. Ale tylko jeden kolor i faktycznie skrajne rozmiary zostały 40-41 i powyżej 48
Szymon1988 pisze: ↑03 maja 2023, 19:03
Widzę, że jeszcze jest w oficjalnym sklepie nike. Ale tylko jeden kolor i faktycznie skrajne rozmiary zostały 40-41 i powyżej 48
Cała strona od 2 dni leżała i zdychała. Ktoś miał w koszyku wrzucone z dawnej promki te czarne i poszło, że jest promka na nie.
Co do butów dla kolegi @Rapero7000 myśl może nad czymś nie typowo karbonowym a jednak z płytką jak jakieś adizero sl/bostony może jakieś zoom fly'e od nike (jak podpasują) magic speedy od asicsa. Coś bardziej treningowo-startowego niż typowo startowy but.
Rapero7000 pisze: ↑30 kwie 2023, 11:59
Szukam butów z płytką karbonową jakie polecacie?
Hoka Bondi X.
Niestety bardzo wąski no i bez dodatkowych szerokosci 2E czy 4E. Dosyc drogi bo $200 ale...
Jest to bardzo specificzny but, najlepiej dla ultramaratonczykow oraz biegaczy (i nie tylko) z paluchem sztywnym (Halex Rigitus).
Ja dzisiaj pierwszy trening w karbonach (Magic Speedach 1, które dorwałem za 299zł), żeby w ogóle przetestować z czym to się je. Moje odczucia:
1. Przy rozgrzewce ~5:40/min nie czuję żadnych korzyści. W sumie tego się spodziewałem.
2. 300tki po 3:45 juz odczuwalnie lepiej, tzn. generalnie takie tempo na piątkę w sub19 to jest tempo przy którym szybko czuję, że jeszcze bardzo daleka droga, żeby to biegac luźno. To jest moje tempo na 2km, nie więcej, ale w tych butach możliwe że mógłbym biec dłużej niż 2km.
3. Powrót do domu w ~4:50/km i tu mam wrażenie powoli zaczynam czuć korzyści tego buta. Tzn. przy 5:40 nawet bym powiedział że jest gorzej, a już poniżej tego 5:00/km znowu fajny luz.
Na minus że mi te Asicsy zrobiły przetarcie nad piętą.
Ostatnio zmieniony 09 mar 2024, 11:22 przez Mossar, łącznie zmieniany 1 raz.
Trochę biegam już w tych Asics Magic Speedach, jestem zachwycony, ale mam też rozkminę co jest zasługą tych butów a co samego typu treningu.
Biegam w nich praktycznie tylko LT, 3x2km i 2x3km, sumuje mi się to do 10km. Mimo przerw w marszu wychodzi mi z tego średnie tempo dużo szybsze niż gdybym biegł to ciągiem. I w rezultacie jest to dla mnie trening, który szybciutko regeneruję. A rozbiegania o średnim tempie wolniejszym o 30s/km po 10-13km już mnie bardziej orają.
Tyle że te rozbiegania biegam w zwyczajnych Reebokach Floatride Energy. No i zastanawiam się czy to ten karbony aż tak bardzo pomagają czy sama forma przerywanego marszem treningu jest wciąż dla mnie dużo łatwiejsza do strawienia.
Ostatnio zmieniony 11 kwie 2024, 15:04 przez Mossar, łącznie zmieniany 1 raz.
Tak też bym stawiał, bo raz byłem na dwunastkę w tych karbonach. Było lżej, na plus była taka lekkość nóg do samego końca ale raczej tempo miałem wciąż takie samo. Nie dziwi mnie to, bo raczej przy 5:30+/km karbony niewiele dają, a już jak biegam po 4:30/km i szybciej to efekt jest odczuwalny.
Nie wiem jak u szybkich biegaczy sprawa z karbonem wygląda ale u takiego słonia jak ja, to mam wrażenie, że przede wszystkim przesuwa się próg zmęczenia w zawodach, co w rezultacie daje wyższe średnie tempo w całym biegu, dzięki zachowaniu więcej sił na końcówkę. Nie czułem do tej pory żebym w karbonie biegał szybciej w czasie rzeczywistym niż w bucie tradycyjnym, choć tak po prawdzie nie robiłem też jakiś wielkich porównań. Na tempo 5:00 imho szkoda butów, taki np vaporfly 3 topi się w oczach od samego patrzenia na niego, tutaj potrafi odpaść kawałek gumy z podeszwy po jednym treningu. 3:25 - 3:30/km to dla mnie na dziś dzień tempo co najwyżej "czterysetek" na powtórzeniach i też w treningu nie czuję jakiejś różnicy, szczerze mówiąc to wolę ten trening zrobić w cięższym bucie treningowo-startowym a super lekki karbon zostawić na zawody. Nie miałem też, póki co, wrażenia szybszej regeneracji. Czułem natomiast że lekki, responsywny but z fajną amortyzacją i profilem podłużnym ułatwiającym szybkie bieganie odda właśnie pod koniec biegu, o ile oczywiście odrobiłem przedtem swoje lekcje, w okresie przygotowań do zawodów. Ciekaw jestem bardzo tych magicspeed, mają opinię dość trwałych butów. Jestem zakochany w metaspeed edge+ więc podejrzewam że magic mogą dać podobny ride.