Komentarze do watku: viewtopic.php?f=27&p=983980#p983980

Bede bardzo wdzieczny za uwagi, krytyke, porady, wskazowki oraz jakiekolwiek slowa

Cześć.

Nie zaszkodzisz sobie, jeśli nie będziesz jednocześnie zwiększał i tempa i kilometrażu, inaczej różnie może być.

Ewentualnie wahaj się w granicach 5:45-6:00, bo dopiero zaczynasz i może być tak, że oddechowo 5:40-5:30 uciągniesz, nogi i reszta ciała nie będą gotowe i zamiast biec luźno będziesz się spinał. Tym bardziej, że po piątce w 25 minut 3 tygodnie układ ruchu Ci dogorywał. Czyli wydolność jest, ale nóg brakuje. A bieganie za szybko może zrobić kuku.

Powodzenia.

Czesc Sochers,

dzieki za komentarz.

Teraz moim celem jest praca nad nogami: skupianie sie na interwalach (mam zamiar wdrozyc wzniesienie) oraz na fartelekach. Nie moge sie zmobilizowac do cwienien silowych na nogi. Moze ktos moze cos polecic od czego warto zaczac. Wydaje mi sie ze przysiady, planki, brzuszki, pompki na poczatek cos dadza...

Ogolnie czuje sie dobrze w tym bieganiu i glowa mi podpowiada zeby troche dokrecic srube. Ale jeszcze mi zostaje praca nad oddechem i tetnem.

Jak spokojne wychodzi po 5'40 i faktycznie to odczuciowy trucht to spokojnie tak to biegaj.
Fajnie jakbyś walnął jakiegoś cooper'a, by zobaczyć gdzie obecnie jesteś.

Ostatni raz biegalem coopera w szkole sredniej ale dobry pomysl na sprawdzian. Sprobuje go wcisnac w niedzielne rozbieganie. Mam 40 minut wiec lekka rozgrzewka potem mocne 12 minut i zakonczenie lekkim truchtem. Ciekawy jestem... Dzieki!

Mam wrażenie, że więcej sobie krzywdy zrobisz tym planem niż będzie z niego pożytku.

A te rozbiegania masz wolno biegać, żeby móc dawać z siebie wszytsko na akcentach. Póki co utrzymujesz ten kilometraż z planu?

Moglbys rozwinac mysl (Mam wrażenie, że więcej sobie krzywdy zrobisz tym planem niż będzie z niego pożytku.) - to bedzie dla mnie bardzo interesujace.

Jesli chodzi o kilometraz to zwiekszam go nieznacznie ale zwiekszam - przez to ze obw1 robie w granicach 5:50 - 6:00.

Mam wrażenie, że ten kilometraż jest spory jak dla osoby wchodzącej w bieganie.

Naprawdę nie musisz trzaskać tych treningów... robić 100 minut biegu i po tygodniu 120 minut. Twoje nogi będą cierpiały

Nie wiem jak koledzy uważają, ale spokojnie zwiększać kilometraż, trochę wydłużać poszczególne treningi (jak do 15 km dojdziesz już będzie dobrze) i skupiać się na wdrażaniu prostych jednostek treningowych, ale dostosowanych do twojego poziomu.

Bo twój poziom to szybszy półmaraton niż 2 godziny.

Dzieki

Proste jednostki treningowe? Mowa o interwalach, fartelelekach, biegi ze zmienna predkoscia i itp?

Jak narazie mam 3 biegi 15-kilometrowe zrobione ponizej 1,5 godziny.

A moglbys odniesc sie do treningow z tej rozpiski? Nie sa za slabe lub za mocne? Jak pisalem robiac je przez pierwsze 2 tygodnie czuje ze moglbym zrobic wiecej lub mocniej.

Od dzisiaj zaczne wrzucac analizy treningow na bloga.

Cel na pol maraton to zejsc ponizej 2 godzin ale nie ukrywam chcialbym go zakonczyc w przedziale 1:45...

Wpierw zrób tego Coopera. Jestem mega ciekaw wyniku. Później można dyskutować

3x15 km? No coś mi tu nie leży. Niemniej, albo Cooper, albo lepiej jakaś piątka na parkrunie

Wysłane z mojego Mi A2 Lite .

Wrzucam dowody na moje dwie 15km. Trzecia 15 byłaby składana bo zegarek mi zakończył trening a ja dalej biegłem. Więc czas oscyluje.

Odnośnie Coopera. Dzisiaj zrobię w trakcie rozbiegania i dam znać jak poszło.

Źle mnie zrozumiałeś, nie chodzi o dowody, że przebiegłeś, w tym planie mi nie leży. To dość duże jednostki.

Kolega sochers ma rację.
Właściwie powoli wracasz do biegania, a już ciśniesz dość mocno obciążające jednostki. Pamiętaj o tym bólu kolana. Cierpliwości. Powoli buduj ten dom. Nie ma co się spinać. Masz możliwości i perspektywy - będziesz szybko biegał. Ale jak przegniesz z treningiem to domek pierdyknie.

Dzięki za rady. Czyli reasumując ten plan treningowy nie jest dla mnie czy jest źle rozpisany?
Powinienem szukać czegoś innego?