Dilligaf - komentarze
Moderator: infernal
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Bardzo fajnie wszystko opisałeś. Staraj się, żeby Twoje luźne dni były luźne.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Tempo T10 powinno ci wypaść gdzieś pomiędzy tempami I i P, więc celowałbym raczej w ~4:14-4:17, a może i lepiej.
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Dokładnie. Może to 4'14 być trochę za mocne ale jak będzie wchodzić to ładnie wróży na wiosenne starty.
-
- Rozgrzewający Się
- Posty: 19
- Rejestracja: 14 sty 2019, 08:32
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Będę z ciekawością obserwować, bo jestem na podobnym poziomie i z podobnym stażem.Dilligaf pisze:Cześć wszystkim. Od jakiegoś czasu czytam, teraz pierwszy post, a właściwe temat.
Na chwilę obecną nie wiem w jakie tempa celować. Nawet nie wiem na jakich trenować, bo początkującemu forma idzie szybko w górę i coś co miesiąc temu wydawało się jeszcze nie możliwe teraz jest śmieszne . Bardziej staram się kierować HR i samopoczuciem.
Ktoś ma jakiś pomysł na co powinienem liczyć w 10K pod koniec marca, które powinno mi już jakoś zobrazować na czym stoję?
Tydzień wcześniej chce pobiec 5km w trupa z kimś na rowerze żeby mieć jakieś odniesienie. Dobry pomysł?
Wydaje mi się, że swój poziom VDOT oceniam na 47 - czyli 10K w 43:36. Może jestem za dużym optymistą?
Nie wiem jak Twój organizm reaguje na taki trening, ale ja zauważyłem po sobie, że na takim etapie nie ma potrzeby trzaskania aż tak ciężkich akcentów jak 30 min P i 6x1 I. Spore ryzyko kontuzji niewymierne do korzyści. Wystarcza zwykłe bieganie w drugim zakresie, wplecenie kilku mocniejszych kilometrów, przebieżek w trakcie, itp. Bez patrzenia na tempa, HR - ogólnie zabawa bieganiem na samopoczucie.
Według mnie nie ma potrzeby robienia testów - najlepszym testem będą same zawody przebiegnięte bez patrzenia na tempo tylko z kontrolą dystansu i samopoczucia. Można się nieźle pozytywnie zdziwić po takim biegu
Pod koniec marca na luzie pobiegniesz poniżej 42 minut.
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 15 lut 2019, 16:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki za uwagi.
Adam Klein - staram się. Problem mam taki, że jak biegnę naprawdę wolno to czuje się tak rozkojarzony i zmęczony, że potykam się o wszystko.
kkkrzysiek, Logadin - z każdym tygodniem wydaje mi się, że mogę szybciej. Do startu jeszcze ponad 5 tygodni. Stracę jeszcze z 2-2.5kg do tego czasu. Także myślę, że ostateczną decyzję jak zacząć podejmę tydzień przed. Gdybym miał biec jutro, to wydaje mi się, że bym zaczął po 4:20. W połowie dystansu jeśli bym się czuł dobrze to bym zaczął przyspieszać.
szymon. - tylko akcenty biegam według jakiegoś wzorca, bo nie mam wyczucia jak zrobić to dobrze, ale i tak też nie do końca. Ostatnio założyłem, że T będę biegł w tempie 4:33 (tydzien wcześniej na bieżni mechanicznej 4:38 z incl. 1.5% wydawało się za lekkie). Ostatecznie jak zacząłem biec, to ustabilizowałem się na 4:24-4:25, a tętno się zatrzymało na zakładanym pułapie - dopiero końcówka trochę skoczyło (zmęczenie i było minimalnie pod górkę), ale spokojnie bym to jeszcze pociągnął.
Interwały pierwszy raz robiłem na zewnątrz. Wcześniej tylko na bieżni (4:16 na 1.5%). Tutaj znowu - było by to za lekkie i pewnie VO2max bym nie osiągnął. No może w ostatnim powtórzeniu.
Dopóki nie pobiegnę zawodów, to nie będę wiedział jakich temp używać - także póki co używam tego jako odnośnika i kieruje się samopoczuciem. Takich mocniejszych, szybszych treningów potrzebuje moja psychika - żebym wiedział, że mogę. Pewnie można to uznać jako wybieranie się z armatą na myszy
Cała resztę biegam tylko na samopoczucie, ewentualnie się hamując. Przesadzenie z intensywnością i zajechanie się znam bardzo dobrze z treningów na rowerze szosowym.
Adam Klein - staram się. Problem mam taki, że jak biegnę naprawdę wolno to czuje się tak rozkojarzony i zmęczony, że potykam się o wszystko.
kkkrzysiek, Logadin - z każdym tygodniem wydaje mi się, że mogę szybciej. Do startu jeszcze ponad 5 tygodni. Stracę jeszcze z 2-2.5kg do tego czasu. Także myślę, że ostateczną decyzję jak zacząć podejmę tydzień przed. Gdybym miał biec jutro, to wydaje mi się, że bym zaczął po 4:20. W połowie dystansu jeśli bym się czuł dobrze to bym zaczął przyspieszać.
szymon. - tylko akcenty biegam według jakiegoś wzorca, bo nie mam wyczucia jak zrobić to dobrze, ale i tak też nie do końca. Ostatnio założyłem, że T będę biegł w tempie 4:33 (tydzien wcześniej na bieżni mechanicznej 4:38 z incl. 1.5% wydawało się za lekkie). Ostatecznie jak zacząłem biec, to ustabilizowałem się na 4:24-4:25, a tętno się zatrzymało na zakładanym pułapie - dopiero końcówka trochę skoczyło (zmęczenie i było minimalnie pod górkę), ale spokojnie bym to jeszcze pociągnął.
Interwały pierwszy raz robiłem na zewnątrz. Wcześniej tylko na bieżni (4:16 na 1.5%). Tutaj znowu - było by to za lekkie i pewnie VO2max bym nie osiągnął. No może w ostatnim powtórzeniu.
Dopóki nie pobiegnę zawodów, to nie będę wiedział jakich temp używać - także póki co używam tego jako odnośnika i kieruje się samopoczuciem. Takich mocniejszych, szybszych treningów potrzebuje moja psychika - żebym wiedział, że mogę. Pewnie można to uznać jako wybieranie się z armatą na myszy
Cała resztę biegam tylko na samopoczucie, ewentualnie się hamując. Przesadzenie z intensywnością i zajechanie się znam bardzo dobrze z treningów na rowerze szosowym.
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Dorzuć gdzieś w podpisie link do wątku z komentarzami - wówczas łatwiej będzie przechodzić z bloga .
Ładne tempa, pozdro.
Ładne tempa, pozdro.
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- infernal
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3330
- Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
- Życiówka na 10k: 38:36
- Życiówka w maratonie: 3:42
- Lokalizacja: Kalisz
Powodzenia w półmaratonie! Na blogu jak opisujesz start to daj na górze jakiś widoczny bardziej nagłówek :p
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
-
- Dyskutant
- Posty: 44
- Rejestracja: 15 lut 2019, 16:52
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Dzięki.
Co do trasy, to w regulaminie z 2017 (gdzie trasa była niemal identyczna - obecne korekty związane z remontami) był zapis, że posiada atest.
Ciekawe, bo kiedyś też czytałem o tym jak się trasy atestuje i jakoś nie odpowiadał mi ten profil.
Nie będę wnosił sprzeciwu. :P
Będzie to mój debiut na tym dystansie, więc różnie może być. Prawdziwy start planuje na październik w PZU Cracovia Półmaratonie.
Co do trasy, to w regulaminie z 2017 (gdzie trasa była niemal identyczna - obecne korekty związane z remontami) był zapis, że posiada atest.
Ciekawe, bo kiedyś też czytałem o tym jak się trasy atestuje i jakoś nie odpowiadał mi ten profil.
Nie będę wnosił sprzeciwu. :P
Będzie to mój debiut na tym dystansie, więc różnie może być. Prawdziwy start planuje na październik w PZU Cracovia Półmaratonie.
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Podobała mi się relacja z zawodów, teraz doczytałem. Graty za ładny wynik w debiucie. Ja na debiut wybrałem sobie połówkę trailową z koooonkretnymi podbiegami w łódzkich Łagiewnikach. Końcówka bolała na piątce trzeci i czwarty najbardziej dają się we znaki, bo intensywność mocna, a do mety wciąż daleko. Więc powodzenia i widzimy się w Łodzi na Piotrkowskiej
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12