Dzieki za dobre slowo. W sumie nie myslalem, ze ktos to w ogole czyta
Nie ma co porownywac wynikow. Zawsze jest ktos kto biega szybciej i ktos kto biega wolniej.
Ja z natury jestem typem nastawionym na konkurencje i cisne z siebie ile moge.
Czasem to dobrze (bo jest progres, zyciowki), a czasem mniej, bo mozna przedobrzyc.
Lata juz nie te i o cialo trzeba troche bardziej zadbac niz "wzdy czasy"

1. Zawody dla mnie sa wlasnie "tym momentem". Dlatego tez nie startuje co chwile,
bo nie traktuje ich treningowo, tylko jako sprawdzian samego siebie.
Wyniki sa oczywiscie nieporownywalne z tymi z treningow. Treningi nie sa od bicia rekordow.
2. Co do sredniego tetna, to porownywac mozna procent tetna maksymalnego, wartosci bezwzgledne raczej nie.
Znasz swoje maksymalne? Moje to jakies 192-194.
3. Pierwszy rok biegalem 3/tydz i na poczatek bylo ok. Progres byl i to duzy. Cialo sie zmienialo.
Jednak dopiero przejscie na 4/tydz (w srodku sezonu dodatkowo plywanie + troche roweru) to byl kop.
Do tego regularnosc, plan (z netu), zero kontuzji uniemozliwiajacych bieganie i bardzo malo wszelkich chorob.
Wszystko razem dalo zadowalajace mnie rezultaty i nadzieje na nowy sezon
