

I spalić co nie co,znowu w weekend w jakieś obżarstwo popadłem

A jak u Ciebie z silną wolą i wagą?
Moderator: infernal
ja wiem, ze mnie tu dzisiaj pełno, ale zdjęcia skanuję i siedze tak jak ten kołek przy kompie,Krzychu M pisze: A jak u Ciebie z silną wolą i wagą?
Krzychu i tu rodzi się moje pytanie do CiebieKrzychu M pisze:Ja ten tydzień luzowania miałem,a następne dwa tak 100-110km mam w planach wybiegać.Będzie tych mocnych akcentów brakować,ale słuchawki na uszy i kilometry trza stukać od jutra
heh ja cały czas tak mam, nie tylko w weekendKrzychu M pisze:I spalić co nie co,znowu w weekend w jakieś obżarstwo popadłem
no jak juz pisałem wyżej jem jednak za dużo, i za słodkoKrzychu M pisze:A jak u Ciebie z silną wolą i wagą?
oj tam drukuj te zdjecia i wstawiaj na bloga bo fachowe Ci wychodzącichy70 pisze:ja wiem, ze mnie tu dzisiaj pełno, ale zdjęcia skanuję i siedze tak jak ten kołek przy kompie,Krzychu M pisze: A jak u Ciebie z silną wolą i wagą?
w każdym razie chciałem zauważyć, że ja- to mam słabą silną wole![]()
![]()
i tak w koło maciejumihumor pisze:Bo z żarciem to jest błędne koło - chcesz biegac więcej i szybciej musisz schudnąć i więcej trenować - od większych objętości chce się bardziej jeść - jak się nie zje to też źle - ciężki temat. Do grudnia systematycznie jechałem w dół - teraz stanąłem i waga mi lata w przedziale 72.5-74,5, wystarczy, że coś poluzuje i od razu w górę a tu okazji bez liku, jak nie tłusty czwarek to walentynki albo popielcowa środa czy zona coś dobrego wrzucą na stół - zawsze się do zjedzenia znajdzie okazja.... albo do walnięcia browaraA dyspenza zawsze też sie znajdzie bo przecież jutro długi i trudny trening to trzeba trochę węgli przyjąć na klatę żeby kichy nie było
Wszystko w temacie powyżej zostało powiedziane.U mnie do końca grudnia był cały czas delikatny zrzut wagi.A od nowego roku przez te większe objętości jem za trzech i 74,5-76kg.Ale i zwyżka formy jest u mnie wyraźna po ustabilizowaniu wagi.Odchudzanie ma właśnie też tą drugą stronę medalu,że mocy na treningach może brakować.Do Skawiny,gdzie kończe poważne starty na to półrocze chcę tą wagę utrzymaćpanucci10 pisze:i tak w koło maciejumihumor pisze:Bo z żarciem to jest błędne koło - chcesz biegac więcej i szybciej musisz schudnąć i więcej trenować - od większych objętości chce się bardziej jeść - jak się nie zje to też źle - ciężki temat. Do grudnia systematycznie jechałem w dół - teraz stanąłem i waga mi lata w przedziale 72.5-74,5, wystarczy, że coś poluzuje i od razu w górę a tu okazji bez liku, jak nie tłusty czwarek to walentynki albo popielcowa środa czy zona coś dobrego wrzucą na stół - zawsze się do zjedzenia znajdzie okazja.... albo do walnięcia browaraA dyspenza zawsze też sie znajdzie bo przecież jutro długi i trudny trening to trzeba trochę węgli przyjąć na klatę żeby kichy nie było
ja mam tak z wagą jak Ty, tyle że w przedziale 81-83
heh niby nie szkodzi ale zawsze chce sie te pare kilo zejśćAniad1312 pisze:W sumie waga męska to dla mnie jakaś wielka tajemnica jest, bo mi się zawsze wydawało, że tak kole 8-90kg to standard, który nikomu nie szkodzi, no ale dyskusje różne nakazały mi zmienić zdanie
jak by co to dzwoń śmiałoAniad1312 pisze:Tiaa...to mówisz, że 20kaemów o każdej porze? Nie uwierzę, póki nie zobaczę
bo ja chyba stworzony jestem na dystanse 15+ a nie 10-mar_jas pisze:Ciekawy egzemplarz z Ciebie....15 kilosów po 4:25 robisz z palcem w d..ie a interwał 8x1km po 4:00 tak Cię boli
3:20??mihumor pisze:Ach tam zaraz, jakbyś pobiegał takie interwały z 6 tygodni to by szły jak młoda wdówka na zabawie tanecznej. Za szybko pierwsze dwa i bym nie zwalał tego na wiatr - to co najwyżej 1-2 sek i to może, interwały, zwłaszcza pierwsze trzeba biegać na wymagany czas a nie rumakować
- bo potem boli, po prostu jak biegasz je za szybko to się zakwaszasz silnie i jest pewien problem jak i trudność w osiągnięciu celu takiego treningu. Interwały ma się biegać na wymagany czas a nie ile dziś fabryka ma mocy bo trening traci sens i nie osiągamy celu. Jeśli masz biegać po 4,05 to po 4,05 a jak jest rezerwa to się z tego trzeba cieszyć, bieganie po 10-15 sek szybciej to może ostatnie 2 serie jeśli tak ktoś wymyślił ten trening. Niemniej twoje interwały potwierdzają te 3,20 co je pobiegniesz w Dębnie
W sumie to gracko Ci poszło.
Bieganie tempa I to nie jest bieganie naszej maksymalnej prędkości, to tylko tempo I i dlatego po pierwszej serii nie jesteśmy padnięci albo przynajmniej nie powinniśmy być, ona właśnie powinna łatwo pójsć bo to jest pierwsza seria a nie szósta czy ósma. Tyle teoretyzowania