
Gratuluję walki i wyniku. Dziś w Warszawie ogólna chujnia. Zrobiłam sobie ok. 15 km po swojej okolicy, w sumie to całkiem niedaleko Chomiczówki i mogłam podbiec, ale za późno mi to przyszło do głowy. W każdym razie myślałam dziś o startujących z lekkim współczuciem. Strasznie musiałam dziś walczyć z lodem pokrywającym większość mojej trasy, wiatrem i śniegiem zacinającym w twarz. Na Chomiczówce nie był to problem? Jezu, jak patrzę jakim tempem niektórzy pobiegli, to mam wrażenie, ze mieliście świetnie przygotowaną trasę
