To imię mamy Wspólne, alkohol w połowiebezuszny pisze:No to u mnie na szczęście to był ewidentny 'one night stand' Skurcz pojawił się tylko raz dość losowo i już nie powtórzył. Ostatnio nawet skończył mi się magnez, a i to mnie nie ruszyło.
Michał - ja właśnie piwko najbardziej lubię. Tylko staram się nie za dużo. Jeśli już coś mocniejszego dla towarzystwa, to raczej jakiś drin, średni ze mnie smakosz mocnych alkoholi. :P
Ej fajne te buciki. Przynajmniej ich design