Mój najlepszy półmaraton jest z roku 2019 - 1:17:40 w idealnych warunkach, fakt. Pobiegłem go tylko dlatego, że speniałem przed 10km w Legnicy, bo wcześniej wycięło mi plecy we Wrocławiu gdzie chciałem pobiec sub35' i (skończyło się jak skończyło) - bałem się powtórki w Legnicy, że kolejny bieg i wtopa. Jeszcze w marcu 2019 przez dobre kilka dni nie mogłem chodzić przez kontuzję achillesa, do czerwca biegałem tylko luźne rozbiegania. Najdłuższe wybieganie od marca do października to (bez patrzenia i sprawdzania) nie wiem 13km. 1:17:40 na tamten moment był świetnym wynikiem i sam byłem w szoku.rafbar225 pisze: ↑23 cze 2022, 11:26 Absolutnie się z Wami nie zgadzam (poza Sebastianem). Mati, jak uważasz, że mocną połówkę polecisz z samej bazy, to odleciałeś i to mocno. Twój najszybszy półmaraton w życiu to 1:17:40 (w idealnych warunkach) i to w momencie kiedy robiłeś robotę pod sub 35' na dychę, więc siłą rzeczy byłeś przygotowany tempowo. Niestety, ale bez biegów progowych itp. nie polecisz mocnej połówki, bo nawet mając ogromny zapas prędkości umrzesz po 15 km i sama baza nic by tu nie zmieniła.
Tyle razy już u Ciebie czytałem jakie to połówki są łatwe i przyjemne, jak to bez problemu polecisz po 3:30-3:35/km, a nadal nie poleciałeś połówki szybciej, niż marne 3:40/km i ciągle to tłumaczysz brakiem bazy Zrób bazę, odpal super wynik w połówce i pokaż mi i Sebastianowi jak bardzo się mylimy, a póki tego nie zrobisz, to się nie wypowiadaj jaka to połówka jest łatwiutka
A na koniec jedno pytanie. Uważasz, że pierwszy lepszy Janusz z kanapy da mocniej 800 m czy półmaraton? Jak twierdzisz, że półmaraton, to nawet nie mam tutaj co dyskutować
PS. Jak Cię prywatnie lubię, tak o treningu pier.... jak potłuczony No ale właśnie może dlatego co chwilę jesteś "potłuczony" i nie możesz trenować
W 2020 roku miałem dużo lepszą bazę - o niebo lepszą, niestety plandemia - takiego przygotowania nie miałem nigdy - to był jedyny moment gdzie mógłbym pobiec 21km po 3'30"- 3'35" przy założeniu, że trafiam w warunki. Nie sądzę bym taką bazę zrobił w najbliższym czasie - nawet nie planuję - ograniczenia czasowe.
Wiem ile pracy i czasu poświęciłem w tamtym okresie żeby się wyciągnąć w górę. W tym momencie mnie na to nie stać.
W pierwszym zdaniu z relacji napisałem, że połówka jest prosta - jest prosta, bo nie wymaga skomplikowanych przygotowań. Cała robota w tlenie.
To co robiłem od października do czerwca 2020 jest mega prostackie, ale konsekwentną prostotą zrobiłem robotę, która jeszcze wystarczyła na zapoznanie się z MD.
Napisałem też, że wymagająca - bo wymaga jednak sporej pracy na treningach - nakładu czasowego, trochę też poświęcenia, bo kilometry też trzeba walić, a nie zawsze się chce.
Mocną połówkę polecę z samej bazy ? To co zrobiłem od listopada 2019 do maja 2020 pozwalałoby tak sądzić. Niestety tego nie zweryfikowałem - szkoda, bo wtedy miałbym pewny punkt odniesienia. Jak się nudzisz to zobacz jak wyglądały moje przygotowania pod 21km w Legnicy i co biegałem potem później gdy przyszła plandemia. Prostym treningiem (prosty pod kątem konstrukcji) zrobiłem fajną robotę. Jak mi napiszesz, że nie widzisz różnicy i nie miałbym szans na spory postęp to sory. Często pisałem bajki, ale trochę to zalatuje ignorancją W maju i czerwcu 2022 stać mnie było na niezłe wyniki na 10 i przede wszystkim 21km.
Co do Janusza i 800m.
Nie mam zdania.
Co do "potłuczenia" jeszcze. Od dłuższego czasu bardziej się lenię + brak czasu i tyle.