
Super bieg. Chlodna głowa w takich temperaturach wygrywa. Z drugiej strony ja mam chłodniejszą!
Biegam pod koniec października a nie początek września

Moderator: infernal
W międzyczasie zrobiło się naprawdę ciepło. Na kilku długich prostych wiało odczuwalnie w twarz. Mimo to założone tempo nie sprawiało mi żadnych problemów do 15km, tętno 158-160 co odpowiada mojemu środkowemu II zakresowi. Później intensywność biegu trzymała się wciąż na tym samym poziomie jednak tempo powoli spadało. Czułem rosnące zmęczenie mięśniowe w nogach. Na wykresach widać rosnącą kadencję i spadającą długość kroku.
Na półmetku czas idealny 1:15:07 czyli tempo 3:33/km. O ile pierwsza dycha weszła bardzo lekko o tyle drugą już czułem dosyć mocno. Od żony, która kibicowała na połówce usłyszałem, że widać było po mnie zmęczenie, biegłem ciężko i jakiś taki usztywniony
Na 25km czułem, że mogę nie ukończyć biegu w tych warunkach biegnąc dalej tym tempem. Od kibiców słyszałem, że jestem 6. Open i 2. Polak ze stratą między dwie a trzy minuty do poprzedniego (Przemka). Za sobą na długich prostych nie widziałem nikogo. Jak dojechał do mnie rowerzysta i powiedział, że bardzo długo mnie gonił i mam kilka minut przewagi nad Rafałem wiedziałem już, że to ten moment kiedy trzeba zwolnić.
Tempo powoli zeszło do wybieganiowego i w całkiem dobrym zdrowiu dotarłem do mety.
Ja tak biegam praktycznie od samego początku i sobie chwalę.marek84 pisze: - bieg na tempo z jednoczesną kontrolą tętna robi robotę.
Zawsze przed maratonem spaceruję . Zresztą przed każdym treningiem mam spacer z psem w lesie około 45-60min.marek84 pisze:
- dobrą robotę zrobił mi spacer z samego rana. Może to głupie, ale już na strój startowy ubrałem dresy, kurtkę, czapkę i polazłem na 30 minut. Nogi się rozruszały, organizm się obudził, od razu do toalety się zachciało... Polecam