Monia nie uogólniaj. To nie faceci są dziwni tylko Sosikrubin pisze:no, że mnie świąteczne kilogramy nie chcą pomagać w żwawszym bieganiu![]()
faceci są jednak jacyś dziwni

Moderator: infernal
Monia nie uogólniaj. To nie faceci są dziwni tylko Sosikrubin pisze:no, że mnie świąteczne kilogramy nie chcą pomagać w żwawszym bieganiu![]()
faceci są jednak jacyś dziwni
Tu aż samo z siebie nasuwa się pytanie czy właściwie dobierasz tempa treningowe, czy to tempo P, które biegasz to jest właściwe tempo P czy też coś pomiędzy I a P. Jeśli jesteś w stanie zamykać tempa progowe w tempach i objętościach jak piszesz to trening interwałowy typu 6-7x1km po 3,40 na przerwach 3 minuty powinien być co najwyżej trudny ale na pewno realny i do wykonania, bieganie po 3,50 kilometrówek powinno być bezproblemowe w ogóle. Tak do rozważenia tylko.sosik pisze:Ja jestem mistrzem treningów i w sumie wcale mi to nie przeszkadza. Co do szybkiego biegania to jak wiele razy pisałem lubię tempa M i P. Szybszego biegania nie znoszę. Na samą myśl o 5 * 1km I (3'50'') nogi i płuca zaczynają mnie boleć. Na moim poziomie właśnie okolice 4'00'' / km to mój 'max' potem krzywa dyskomfortu leci masakrycznie w górę.
Co do zawodów to jest parkrun na 5 km w soboty rano. Ja jednak wolę 20 km po 5'00'' niż 5 po 3'45'' ( o ile dałbym radę to pobiec ).
no właśnie ..... przepraszam, że się wtrącam ...co prawda mi daleko do tego co biega Paweł ale na własnym przykładzie podam, że na podstawie ostatnich zawodów moje tempo P to ok. 4:30 a I 4:07. W niedziele robiłem 40' w tempie P po przeliczeniu z tabelek wyszło mi że miałem to biec po 4:39 wyszło mi ciut szybciej bo 4:36 i .... było ciężko a wczoraj biegałem kilometrówki w tempie I w ok. 4:06... nie powiem, że było jakoś łatwo ale też nie sprawiło mi to żadnego problemu.mihumor pisze:Tu aż samo z siebie nasuwa się pytanie czy właściwie dobierasz tempa treningowe, czy to tempo P, które biegasz to jest właściwe tempo P czy też coś pomiędzy I a P. ......
U mnie tętno po ostatnim progowym odcinku(raz tylko mierzyłem)było ok.83%Hrmax.sosik pisze:Jeżeli tempo P ma być komfortowe, ale trudne to tak u mnie na odczucie jest. Czyli lecę sobie po te 4'00''. Oddech w miarę równo 2 na 2. Na tych ostatnich progach trudno zaczęło być na ostatnich 500 metrach tego 3 odcinka. Możliwe, że to jednak jest ciutkę za szybko. Chociaż tętno na to nie wskazuje.
Jestem pod ogromnym wrażeniem.sosik pisze:Miałem nie biegać. Jednak obudziłem się ok 4 rano, przewróciłem się na jeden bok, potem na drugi i jakoś tak sen nie chciał przyjść więc włączyłem automat . Ok 4:20 stałem już czekając na namiar GPS
Jest jeszcze Grand Prix w lasku koło Zoo - 11,2 km w tą sobotęsosik pisze:Ja jestem mistrzem treningów i w sumie wcale mi to nie przeszkadza. Co do szybkiego biegania to jak wiele razy pisałem lubię tempa M i P. Szybszego biegania nie znoszę. Na samą myśl o 5 * 1km I (3'50'') nogi i płuca zaczynają mnie boleć. Na moim poziomie właśnie okolice 4'00'' / km to mój 'max' potem krzywa dyskomfortu leci masakrycznie w górę.
Co do zawodów to jest parkrun na 5 km w soboty rano. Ja jednak wolę 20 km po 5'00'' niż 5 po 3'45'' ( o ile dałbym radę to pobiec ).
Albo potrafisz biegac na takim pulsie...albo na Błoniach na 33-35km by Cię "odcięło".sosik pisze:Więc chyba za szybko biegam te progi. Z drugiej strony nie zdziwiłbym się, jakby z maratonu średnie tętno wyszło ok 170 bpm ( 88% ). Krzychu sam zauważyłeś, że w listopadzie jak próbowałem maraton przebiec na Błoniach, to na tym 29 km miałem już > 170 bpm. Wtedy odczucie było bardzo pozytywnie.