ten bieg tu zdecydowanie nie pasujeDo tego jeszcze jutro mam imprezę rodzinną, w czwartek prosto z pracy jadę do Poznania na imprezę u znajomych, w piątek po pracy wracam do Wrocławia, w sobotę z rana jadę do Sobótki i umieram przez 21 km, prosto z biegu jadę znowu do Poznania na kolejną imprezę, tym razem Pyrkonową, w niedzielę wracam do Wro. Nie wiem, jak ja to przeżyję, ale postaram się z godnościom osobistom

