Kachita - komentarze.

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze: Kurde, znowu sparaliżują całą Warszawę te pożalsięboże biegacze...
Uczciwe ludzie to by do Kościoła poszły i z pociechami Niedziele jak Pan Bóg przykazał spędziły! A nie tak jak te... no... biegacze. Jakby taki jeden z drugim uczciwie na chleb zarabiał ręcami to by mu głupoty w Niedzielę do głowy nie przychodziły. Jak ma tyle energii to dać takiemu miotłę niech pozamiata to by jaki pożytek z tego był... A one tylko biegają i biegają bez celu... biegacze obleśne... A najgorsze z nich to są te dziewuszyska. Ja pacze a taka leci w samym cyckonoszu i takich obcisłych pantalonach... no rzesz kurcze... że taka wstydu nie ma. I tylko uczciwych mężczyzn na pokusę taka lada co wystawia. Skaranie boskie z temi biegaczami... :ojnie:
Normalnie jakbym słyszał weteranki które w niedzielne poranki wyprzedzam. Idą takie we trzy, zajmują cały chodnik a gdy je wyprzedzam to każda musi się przeżegnać.
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
PKO
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

mclakiewicz pisze:Normalnie jakbym słyszał weteranki które w niedzielne poranki wyprzedzam. Idą takie we trzy, zajmują cały chodnik a gdy je wyprzedzam to każda musi się przeżegnać.
Vox Populi Vox Dei :taktak:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
Boberek_21
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 390
Rejestracja: 26 sty 2013, 12:41
Życiówka na 10k: 1g16m38s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie

Nieprzeczytany post

No i ja się przyłączę do gratulacji :) maraton w którym na punktach odżywczych dają wino... szkoda że wcześniej nie wiedziałam:D


powodzenia na dyszce:) po maratonie to będzie kaszka z mleczkiem (albo z winem :P )
Powiedz mi że coś jest niemożliwe a udowodnię Ci jak bardzo się mylisz!

Moje ENDOMONDO
Blogowo
Komentarze do moich wypocin
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Korzystając z okazji, że Chyża Dziesiątka najwyraźniej zmogła Kachitę...

Troloblog

No i stało się. Zupełnie przypadkiem mam nową świeżutką życiówkę w półmaratonie. Bidna ona i mało wartościowa dla „prawdziwych” biegaczy, ale ma tę zaletę, że ta akurat jest moja i tylko moja.
Stało się to mimochodem, a właściwie przypadkiem… bo ten start miał być tylko miłym przerywnikiem w bezmyślnym człapaniu kilometrów celem: a) zrzucenia wagi, b) i jako takiego przygotowania się do trejlowego półmaratonu w Puszczy Kampinoskiej, który ma się odbyć 20 października.
Okazja jednak do startu była, bo dzisiaj jest 1 września, a w Sochaczewie tj. jakieś 60km od Warszawy, odbywa się co roku „Półmaraton szlakiem walk nad Bzurą”. A w tym roku okazja była wyjątkowa, bo to jego okrągła XXX jubileuszowa edycja !!! Wiedziony więc Trollą ciekawością, postanowiłem zawitać do Sochaczewa. Co prawda sam półmaraton leci właściwie po obrzeżach Sochaczewa, a poza tym obrona Sochaczewa w trakcie walk na Bzurą miała miejsce w połowie września 1939… ale oj tam, oj tam.
Organizacja półmaratonu… no powiedzmy, że nie najgorsza. Zważywszy, że podobnie jak podczas półmaratonu w Radomiu rzęsisty deszcz „zaskoczył” organizatorów. W efekcie start się opóźniło o pół godziny…
Nieodgadnioną zagadką pozostaje dla mnie pakiet startowy… w którym obok numeru, chipa (a jakże), bawełnianej okolicznościowej koszulki… były dwie szczoteczki do zębów !? (od razu uprzedzam pytania – które zresztą nurtowało wszystkich biegaczy i udzielam odpowiedzi: Nie pasty nie dali.). Tak więc, Kachita jakbyś zapomniała szczoteczki do zębów jadąc na MW to ja mam już dla ciebie jedną. A ja naiwny liczyłem na SNIKERSA, bo jednym z głównych sponsorów był MARS Polska, który ma w niedalekich Kożuszkach-Parcelach fabrykę (notabene strasznie od niej jedzie psim żarciem - przepraszam za kolokwializm). Po biegu był oczywiście medal, 1,5l wody na łep, ale można było wziąć i dwie butle, i ciepły posiłek (ryż – dogotowany - z nielicznymi kawałkami kurczaka i sosem… na mój gust to on był chyba słodko-kwaśny).
Generalnie jednak nie ma co narzekać, bo startowe jak na dzisiejsze czasy było niewygórowane bo 40 zł. Drugim dużym zaskoczeniem obok szczoteczek do zębów były koedukacyjne: toalety, szatnie i prysznice… tak tak nie żartuję. I wiecie co, Biegaczki których była oczywiście zdecydowana mniejszość, zniosły to z godnością (twarde sztuki, wielkie brawa).
Z troloreporterskiego obowiązku dodam, że na trasie oznaczeń kilometrów właściwie nie było... bo to co tam ktoś farbą namalował w dwóch czy trzech miejscach trudno uznać za poważne... No ale co tam, nikt nie jest perfekcyjny.
Jak już wspomniałem, pogoda dopisała. Rzęsisty deszcz, który towarzyszył mi całą drogę z Warszawy, przestał padać dokładnie kwadrans przed planowym startem. Za to temperatura… temperatura marzenie, nie przekraczała 17 st. C.
I w tych oto pięknych okolicznościach przyrody nabiegałem nową życiówkę, nie byle jaką bo całe 2:00:07… brutto tadam! A to znaczy, że nabiegałem netto 01:59:52 !!! (Tu fanfary, gratulacje od Premiera, Prezydenta… przedstawicieli korpusu dyplomatycznego… etc. etc.)
Najśmieśniejsze, jest to, że zdałem sobie sprawę, że biegnę na złamanie tych 2h dopiero jakieś 2 km przed metą. I od tego momentu pierwszy raz tak mi się droga do mety dłużyła… To znaczy zawsze mi się dłuży ze zmęczenia, a tym razem zmęczenie poszło się czesać, a ja tylko leciałem i leciałem a tu nijak przyspieszyć nie mogłem… I tak oto kolejna psychologiczna bariera poszła precz.

A zapomniałem dodać, że przez cały bieg nuciłem sobie refren nowego przeboju Lady Gagi :bum:
no wiecie ona tak jak ja... :jatylko: :oczko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
Gryzzelda
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1710
Rejestracja: 29 cze 2012, 21:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraina Deszczowcow

Nieprzeczytany post

Zoltar, gratulacje :)
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dziękuję Gryźli.
A jeszcze dodam, że bieg odbywa się jak 30 lat temu, tj. przy (podobno ograniczonym) ruchu samochodów.
Pierwszy raz biegłem między samochodami... tragedii (dosłownie) nie było ale nowe doświadczenie bezcenne :hahaha:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
wypass
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2077
Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
Życiówka na 10k: 53min 56s
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: radom

Nieprzeczytany post

Zoltar, no pięknie...połamane 2 godzinki...to zdecydowanie wina Tuska, i na uścisk Tuska dłoni zasłużyłeś :bum:

Tak poważnie, cieszę się, że się udało !
majak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1392
Rejestracja: 10 cze 2013, 13:12
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zoltar, gratki :usmiech:
Nie przejmuj się, że nie dostałeś batonika, ja jak jeszcze pracowałem przy montażu wind, to miałem tę (nie)przyjemnośc montowania windy w tej fabryce i nie dość ,że nie dostałem nic słodkiego, to musiałem ciuchy robocze zmieniac bo psem zalatywały :bum:
Awatar użytkownika
concordia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 821
Rejestracja: 05 gru 2012, 11:27
Życiówka na 10k: 1h 3min
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Zielona Góra

Nieprzeczytany post

No i dyszki dzisiejszej gratuluje Kasia! :usmiech: Widziałam wyniki :usmiech: Podziwiam, w tydzień po maratonie dyszka, a teraz jeszcze Warszawa :hahaha: Ciekawe, kto Cię zaraża chęcią na zawody? :hej:
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No właśnie apropos, gdzieś mi się Kaczita zagubiła :ojoj:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Zoltar, gratulacje! :) Wreszcie złamałeś te 2 godziny, super! Ale jaki teraz będziesz miał cel biegowy? Bo jakoś tak smutno bez celu ;)
Ja tymczasem żyję, ale jestem mocno niedospana po fantastycznym weekendzie w Warszawie. Może jutro coś skrobnę, bo dziś mi się nie chce...
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
Angua
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 798
Rejestracja: 15 cze 2012, 08:58
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To musiało być ostro :hahaha: gratuluję dyszki, taki power po maratonie, pozazdrościć :taktak:
Blogowanie
Komentowanie
Obrazek
_________________________________________
"Bieganie dało mi odwagę by zaczynać, determinację, aby wciąż próbować i duszę dziecka, aby mieć z tego wszystkiego zabawę po drodze."
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Były tańce, śpiewy, girlandy, rozmowy, śmichy-chichy, imprezy, okłady wewnętrzne z chmielu i winogron :spoko: Nawiasem mówiąc przestały mnie boleć łydki... Przypadek? Nie sądzę :bum:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kachita pisze:Zoltar, gratulacje! :) Wreszcie złamałeś te 2 godziny, super!
Dziękuję :jatylko: Dla mnie to też było zaskoczenie. Bo normalnie to człowiek powinien się przygotowywać do startu docelowego, jakiś plan wykonywać itd. A tu tak samo wyszło... ku mojemu zaskoczeniu i jednak co tu ukrywać... radości :spoko:

Ale jak to "wreszcie"? :ojoj: :spoko:
kachita pisze:Ale jaki teraz będziesz miał cel biegowy? Bo jakoś tak smutno bez celu ;)
Wiesz z tymi celami jest tak jak w tej piosence:

Ojciec Edmunda miał wzniosłe cele
Na dobroczynny cel dawał wiele
I nieraz mawiał mój przyjacielu
Człowiek powinien dążyć do celu
I posłuchali ojca synowie
Każdy ma cele lecz w Mokotowie


Ale tak poważnie, to oczywiście cel pozostaje niezmienny (od 3 lat :hahaha: ): schudnąć do co najmniej 83-84 kg (obecnie 90 kg tj. BMI 30) i wtedy pobiec maraton. :bum:

Edit:
a jeszcze apropos moich planów, to mi się przypomniało Kachita, że pora w przyszłym roku przyspieszyć... i te 50min. na 10k złamać :spoczko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

Trochę spóźnione.Graty ode mnie za dychę i miłe towarzystwo! :)
Jakby nie patrzeć tydzień po maratonie dycha i cross miejski w postaci sprintu i skoków przez płotki zaliczone. :)
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ