Od dłuższego czasu noszę się z zamiarem uzupełnienia mojego pierwszego wpisu o informację o zasadach, którymi się kierowałem rozpisując mój plan. To tu, to tam coś napiszę, ale brakuje ujęcia syntetycznego. Może w przyszłym tygodniu się wezmę w garść.
Jak dobieram intensywności? Podstawowa zasada konstrukcji treningu to "od objętości do jakości".
Trening wytrzymałości specjalnej zaczynam realizować od lutego biegając długie odcinki (4x600m, co daje w sumie 2400m) na małej intensywności, tj. 72,5%. To, że jest to silny bodziec wynika z doboru długości przerw- w tym wypadku 2,5min.
Zbliżając się do startu objętość stopniowo się zmniejsza, aż dochodzi do minimalnej tj. 2x300m czyli raptem 600m biegu. Z każdym treningiem wzrasta intensywność, która osiąga poziom startowy na przywołanym wyżej treningu. W tym progresie intensywności i regresie objętości ważne jest właściwe dobranie przerw. Im bliżej startu, tym przerwy są dłuższe. Na ostatnim treningu przerwa jest zaplanowana "do pełnego wypoczynku", co w praktyce przekłada się na 16-20min.
Opisałem od czego zaczynam i na czym kończę. Co się dzieje pomiędzy tymi punktami zależy od poziomu wytrenowania zawodnika i czujnego oka trenera. A ponieważ jestem sobie sterem i okrętem, więc dobór jak długi odcinek ile razy pobiec przy danej intensywności i jaką do tego dobrać przerwę decyduję sam na podstawie posiadanego doświadczenia. Nie jest to łatwe bo człowiek jest jak rzeka, do której nie da się wejść dwa razy. Z roku na rok jestem inny i pisząc plan mogę coś zakładać, ale zawsze trzeba być czujnym i wprowadzać korekty na bieżąco.
W ubiegłym roku popełniłem błąd. Kurczowo trzymałem się planu chociaż czułem, że treningi tempowe na przełomie kwietnia i maja idą mi zbyt lekko. Pocieszałem się, że przecież lepiej niedotrenować niż lekko przetrenować, ale efekt był taki, że formę złapałem w środku maja i nie udało się jej utrzymać do startu na początku lipca.

Co do biegania 800m... Nooooo, to już wolę zostać kulomiotem.

Nie ciągnie mnie do przedłużania dystansu. Bieganie sprintu daje mi radochę bo są chwile, gdy czuję się szybki i mocny.


Pozbawiłbym się tego miłego złudzenia przechodząc na trening wytrzymałościowy. Więc mówię jeszcze raz stanowcze "nie" przdłużaniu się!