piter82 pisze:ja kraula trenowałem na płytkim basenie, też miałem to wpadanie w panikę gdy zanurzałem głowę do kraula, a ile się wody opiłem heh chyba kilka porządnych kubków by było, pierwszy cały basen przepłynąłem kraulem z głową pod wodą chyba po miesiącu prób, później już poleciało. Forma do kraula idzie powoli, ja na początku przeplatałem jeden basen kraul drugi żabka itd. Ja głowę wynurzam tylko z prawej strony nie wiem czy to takie istotne, z moich obserwacji wynika, że robi tak większość w tym kilku ratowników i triatlonistów których znam
Piter, nawet nie wiesz, jak bardzo pomogły mi Twoje słowa. Dzięki, już myślałam, że ze mnie zupełne, beznadziejne, panikujące beztalencie. Teraz pokazało sie światełko w tunelu. Zaczynam wierzyć, że dam radę.
bleez pisze:O czytam i widzę, że o pływaniu ciąg dalszy... to fajnie

. Byłem w sobotę o 7 rano na basenie. Jak na moje czwarte w życiu wyjście to jestem zadowolony, ale jak patrzę na tych emerytów (bo ich najwięcej było o 7 rano) to totalna załamka. Udało mi się kilkanaście razy zrobić długość basenu sportowego w sposób interwałowy, ale stylu to u mnie brak. Długa droga przede mną jeśli chodzi o jakieś konkretne pływanie, przede wszystkim musiałbym się wybrać z kimś, kto mnie poinstruuje na żywca jak i co robić. Z tego co czytam to nawet wyobrazić sobie nie potrafię jak to robić, a co dopiero zastosować w praktyce :D. Pozdrawiam
Będzie dobrze, bo jak wyżej......
Alexia pisze:Matko, co Wy tak o tym pływaniu! Przez Was też mi się chce

, ale już absolutnie czasu nie znajdę. Fajnie by było umieć tego kraula. Zazdroszczę, podziwiam i trzymam kciuki

.
A kolano lepiej, prawda? Do Kołobrzegu jeszcze trochę czasu jest, ja zamierzam dzień wcześniej pozmagać się z półmaratonem. Damy radę. Nie tylko jesień będzie nasza. Wiosna też nie jest stracona

. No, może życiówek nie będzie, ale czy zawsze muszą być.
Kolano całkiem, całkiem. Trzeba była słuchać mądrzejszej "połówki" i dać mu dłużej odpocząć, a już bym zapomniała, że bolało. Ale co zrobić, jak człowieka nosi.... Na życiówkę w Kołobrzegu się nie nastawiam. Forma słabiutka, czasu niewiele. Zrobię ile będę mogła i płakać nie będę. Pozdrowienia przekażę, jak w końcu zobaczę mojego męża - pracoholika.
hankaskakanka pisze:Makar, no pewnie, że będziesz pływać tak fajnie jak ten facet, na którego patrzyłaś wczoraj na basenie. Albo jeszcze lepiej

Bardzo Ci tego życzę!
Dzięki Haniu. Zrobię, co będę mogła. Mam sporo czasu. Jeśli już żadna kontuzja mi się nie przytrafi ( odpukałam) to będzie dobrze, a nawet jeszcze lepiej.
No ale ten facet z filmiku nie wygląda jakby słabo pływał
Co do pływania "małolatów", to ja pływam na takiej pływalni, co to czasami dwa pasy zajmują "małolaty" z pobliskiego gimnazjum z sekcji pływackiej, wierz mi ja też nie potrafię dotrzymać im tempa (oczywiście pływając na torze obok)... a przecież mimo, że nie jestem wytrawnym pływakiem, to zdecydowanie jestem od nich silniejszy fizycznie
Parafrazując hasło pewnej partii... to: Technika jest najważniejsza !!![/quote
Amen. Pozdrawiam.
Coś namieszałam z tymi odpowiedziami i nie bardzo wiem, jak to wyprostować. Mam nadzieję, że się jakoś połapiecie.... Serdecznie pozdrawiam.