heh na trenigach tego nie manadal nie wiem co to ta słynna ściana....potrafię po 30km biegać w tempie nawet znacznie poniżej 5:00/km ....





Moderator: infernal
heh na trenigach tego nie manadal nie wiem co to ta słynna ściana....potrafię po 30km biegać w tempie nawet znacznie poniżej 5:00/km ....
no wlaśnie....z głową.....wiem ze po 30km biegnie już tylko głowa za mnie....panucci10 pisze:heh na trenigach tego nie manadal nie wiem co to ta słynna ściana....potrafię po 30km biegać w tempie nawet znacznie poniżej 5:00/km ....ściana pokazuje sie na maratonie, z nienacka i wali po całości
tez tak mialem przed Warszawą w tamtym roku, a podczas biegu jest szybsze tempo od razu niz podczas treningow i na 35km jak mnie ścięło to nie wiedzialem o co kaman
! Marzyłem tylko juz o mecie:)! W Poznaniu po 4tyg pobiegłem o ok 8min lepiej ale juz z głową i ściana mnie omineła
Wiec proponuje zaplanować bieg od podctaw
3mam kciuki za bieg bez ściany!
a zastanawiałes sie albo biegłes moze juz takie dlugie wybieganie przy temperaturze 30st i wyżej? Cały czas ze swiecącym słońcem? W tamtym roku we Wrocławiu było 34st a w Warszawie 32st i lampa z nieba! Asfalt sie topił a ludzie padali jak muchy! Karetki jeździły tam i z powrotem!mar_jas pisze:...oddechowo na luzaku tylko mięsnie bolą...
głównie chodzi o przebywanie w wysokim zakresie, u mnie 4 minuty to nie jest pełny wypoczynek jeszcze....gdzies wyczytałem- już teraz nie pamietam gdzie- że czas odpoczynku nie może być dłuższy od czasu biegu, tego staram się trzymać, wg planów na które czasem zagladam 1km powinien być z przerwą 3 minuty.jackma pisze:Moim zdaniem o wiele za szybko, ale to jest moje zdanie.
Co ma Ci dać 1600m p 4'/km i przerwa 4'? Zrób to na przerwie 2', to będzie miało sens. 4' to pełny wypoczynek więc raczej do rytmów.
Wiem własnie ze sa ciężkie, dlatego wydają się być skuteczne...jak się nie zmęczę i nie spocę to nie będzie efektujackma pisze:Wiesz o tym, że te niemieckie plany fajnie wyglądają, ale są ciężkie!!! Zrób na początek 40'/10km, a później myśl o 38'. Czym lepszy czas osiągamy, tym ciężej go poprawić. Z 50' zejść 45'/10 to pryszcz, na 40' jeszcze jako tako, ale później to już ostra walka.
Tylko Mar_jas nie wypadł sroce spod ogona, wiele lat grał w piłkę a takie rzeczy organizm zapamiętuje. Początki zawsze są łatwe, ale z czasem jest trudnij i nie samym bieganiem poprawimy wyniki.LDeska pisze:Dla mnie te tempa to kosmos jakiś, wczoraj robiłem interwały 1,6km z przerwą 400m i miało być tempo 4:10/km, podbudowany wynikami mar_jas'a próbowałem biec szybciej i udało się 4:05/km ale szybciej raczej nie dam rady. Moim zdaniem masz predyspozycje i zacięcie - bo bardzo szybko zszedłeś do świetnych czasów. Ja nie wiem czy w ogóle kiedyś takie będę miał...
Moim zdaniem na razie odrabiam zaległości z czasów niebiegowych, więc jest trochę łatwiej, ale tak jak pisał Jacek później już bedzie o wiele trudniej, życiówkę z egzaminów do WSO pamietam 3:12 na 1000m, przygotowując się dawałem rady biegać 3:20/km, i to jest moja górna granica do której dążę, i zeby ja przekroczyć będzie już baaardzo ciężko. Po cichu licze że kiedyś dychę na 35 minut pobiegnę..ale to jeszcze trochę potrwaLDeska pisze:Dla mnie te tempa to kosmos jakiś, wczoraj robiłem interwały 1,6km z przerwą 400m i miało być tempo 4:10/km, podbudowany wynikami mar_jas'a próbowałem biec szybciej i udało się 4:05/km ale szybciej raczej nie dam rady. Moim zdaniem masz predyspozycje i zacięcie - bo bardzo szybko zszedłeś do świetnych czasów. Ja nie wiem czy w ogóle kiedyś takie będę miał...
No to musisz braciszkowi dokopaćmar_jas pisze:Moim zdaniem na razie odrabiam zaległości z czasów niebiegowych, więc jest trochę łatwiej, ale tak jak pisał Jacek później już bedzie o wiele trudniej, życiówkę z egzaminów do WSO pamietam 3:12 na 1000m, przygotowując się dawałem rady biegać 3:20/km, i to jest moja górna granica do której dążę, i zeby ja przekroczyć będzie już baaardzo ciężko. Po cichu licze że kiedyś dychę na 35 minut pobiegnę..ale to jeszcze trochę potrwaLDeska pisze:Dla mnie te tempa to kosmos jakiś, wczoraj robiłem interwały 1,6km z przerwą 400m i miało być tempo 4:10/km, podbudowany wynikami mar_jas'a próbowałem biec szybciej i udało się 4:05/km ale szybciej raczej nie dam rady. Moim zdaniem masz predyspozycje i zacięcie - bo bardzo szybko zszedłeś do świetnych czasów. Ja nie wiem czy w ogóle kiedyś takie będę miał...
A wogóle to dzisiaj wyniuchałem że mój rzekomo niebiegowy braciszek jest na liście startowej w Warszawie, po cichu się przygotowuje żeby mi znowu dokopać więc szykuje się dodatkowa motywacja na dobry wynik
edit: Jacma mnie troche ubiegl