Pietia: następny maraton lecę w Crocsach, tylko musisz mi dać namiar na swojego skośnookiego dostawcę
Po schodach jakoś ciężej się schodzi niż wchodzi... Ogólnie jednak nie jest źle, gdyby Achilles nie bolał, to by było wcale nieźle. Oczywiście ból i zmęczenie są znaczne, ale nie jest to już TO, co było zaraz po...
Dzięki wszystkim za wsparcie, życzenia i gratulacje - byliście ze mną razem na trasie wszyscy i dodawaliście sił.
Piotrek, a zupełnie szczerze: nie pamiętam, kiedy poryczałem się ze wzruszenia i dumy odnośnie czegoś, czego sam dokonałem... Czyli coś jednak jest na rzeczy, chociaż może to magia pierwszego razu?
Teraz odpoczynek i zaczynamy Akcję Zima
