russian, white russian
Moderator: infernal
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Hahaha! Niezły wariat z Ciebie! Szacun! O takich ludziach się filmy powinno kręcić... Moc!
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12956
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Piotrek,
chciałbym sobie przypomnieć trochę tych pierdół, co mi życie trzymają na lince. Poza tym laski też się napaliły na wiszenie metr nad ziemią. Mam już trochę odcisków na stopach od bosaka. Teraz dla równowagi chcę mieć na łapach od puaniety. Może ten weekend?
chciałbym sobie przypomnieć trochę tych pierdół, co mi życie trzymają na lince. Poza tym laski też się napaliły na wiszenie metr nad ziemią. Mam już trochę odcisków na stopach od bosaka. Teraz dla równowagi chcę mieć na łapach od puaniety. Może ten weekend?
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
z weekendami, to u mnie ciężko w najbliższej przyszłości -
jutro ślub i wesele (+może start?), pojutrze jeśli będę żywy to start i umieranie (albo samo umieranie, jak się impreza uda)
za tydzień będę albo jeszcze w skałach, albo już w Lublinie
za dwa tygodnie maraton + impreza urodzinowa u znajomych wspinaczy w Karłowie
za trzy tygodnie znowu ślub, tym razem dodatkowo jako kierowca bolidu z Uljanowska
/a jeszcze jakieś starty by w to wepchać wypadało.../
wygląda na to, że wolny weekend będę miał 24-25 lipca - żeby na spokojnie wyjechać się poruszać /chyba że mnie robota znów gdzieś wywieje/.
--------------------------------
już prędzej w ciągu tygodnia, ale to znowu cholera wie jak będzie z tyrą. przyszły na pewno mam zapchany, dalej na razie nie ogarniam.
ale prędzej czy później się uda.
zdrówko
jutro ślub i wesele (+może start?), pojutrze jeśli będę żywy to start i umieranie (albo samo umieranie, jak się impreza uda)
za tydzień będę albo jeszcze w skałach, albo już w Lublinie
za dwa tygodnie maraton + impreza urodzinowa u znajomych wspinaczy w Karłowie
za trzy tygodnie znowu ślub, tym razem dodatkowo jako kierowca bolidu z Uljanowska
/a jeszcze jakieś starty by w to wepchać wypadało.../
wygląda na to, że wolny weekend będę miał 24-25 lipca - żeby na spokojnie wyjechać się poruszać /chyba że mnie robota znów gdzieś wywieje/.
--------------------------------
już prędzej w ciągu tygodnia, ale to znowu cholera wie jak będzie z tyrą. przyszły na pewno mam zapchany, dalej na razie nie ogarniam.
ale prędzej czy później się uda.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 940
- Rejestracja: 11 sty 2009, 22:07
- Życiówka na 10k: 32.55
- Życiówka w maratonie: 2.38
- Lokalizacja: ZWOLA
Stanisław startował 5.06 na 10 km w GnieznieCo nie zabije to wzmocni.
Mnie zastanawia fakt: 15 149 MARZEC STANISŁAW NAŁĘCZÓW POL 62 M40/1 (M)15 00:33:07 00:33:06 18.13
5 313 MARZEC STANISŁAW 1962 AGRONATURA NAŁĘCZÓW 41:09:00 (wynik z biegu solidarności na 12,5km, który odbywał się w sobotę (również 5 czerwca)
Dwa biegi w jeden dzień?
6.06 w Lublinie na 12,5km
i 7.06 w Siedlcach na 10km ale tam pobiegł lekko. Trzy dni po kolei startował, dwa pobiegł bardzo mocno.
R.S.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Piotrek, gratuluję serdecznie i bardzo, bardzo się cieszę z Twojego sukcesu!!!
Jesteś wielki, a lekcji pokory jeszcze odbierzesz więcej pewnie niżbyś chciał.
Jeszcze raz gratuluję, jesteśmy z Ciebie dumni!!!
Jesteś wielki, a lekcji pokory jeszcze odbierzesz więcej pewnie niżbyś chciał.
Jeszcze raz gratuluję, jesteśmy z Ciebie dumni!!!
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
Gratulacje i respekt za bieg maratoński w takich warunkach!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2876
- Rejestracja: 20 sie 2001, 13:40
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Ty sie kolego po górach włóczysz a ja nie mam do kogo nad jezioro pojechac
Gratuluje i pozdrawiam
Gratuluje i pozdrawiam
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Eeeee ... WTF!? Totalne gratulacje Piotrek! Nie potrafię sobie wyobrazić jak to jest przybyć na metę 36 minut przed drugim zawodnikiem... Nieszablonowy z Ciebie człowiek. Podziwiam!
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
dzięki chłopaki za gratulacje - ale bez przesady pliz, bo mi się jeszcze od tego chwalenia ballsy rozhartują
-------
oczywiście nie mam stuprocentowej pewności - ale wydaje mi się, że kluczem do zwycięstwa było odpowiednie nawadnianie (co ostatnio udaje mi się w końcu dość dobrze 'wyczuć' ), i, poza siłą siłą siłą, jeszcze jedna sprawa, o której nie wspominałem na blogu:
adaptacja do temperatury.
- od czasu tragicznego startu w Gnieźnie, tak sobie kombinowałem, żeby zamiast raniutko albo wieczorem (jak to robiłem przez ubiegłe lata) w pracy jak najwięcej bujać się na linie w południe, lub przynajmniej w pełnym słoneczku. sporo dłuższych treningów robiłem też koło południa.
miesiąc opalania w tyrze zaowocował NAPRAWDĘ ODCZUWALNYM zwiększeniem tolerancji na upał.
oczywiście można całe życie kombinować, jak tu się schronić w klimatyzowanych pomieszczeniach, rześkich porankach itepe.
nie tędy droga.
chcesz biegać w upale - trenuj w upale.
pewnie że boli, no ale w końcu o to chodzi, żeby bolało.
zdrówko
-------
oczywiście nie mam stuprocentowej pewności - ale wydaje mi się, że kluczem do zwycięstwa było odpowiednie nawadnianie (co ostatnio udaje mi się w końcu dość dobrze 'wyczuć' ), i, poza siłą siłą siłą, jeszcze jedna sprawa, o której nie wspominałem na blogu:
adaptacja do temperatury.
- od czasu tragicznego startu w Gnieźnie, tak sobie kombinowałem, żeby zamiast raniutko albo wieczorem (jak to robiłem przez ubiegłe lata) w pracy jak najwięcej bujać się na linie w południe, lub przynajmniej w pełnym słoneczku. sporo dłuższych treningów robiłem też koło południa.
miesiąc opalania w tyrze zaowocował NAPRAWDĘ ODCZUWALNYM zwiększeniem tolerancji na upał.
oczywiście można całe życie kombinować, jak tu się schronić w klimatyzowanych pomieszczeniach, rześkich porankach itepe.
nie tędy droga.
chcesz biegać w upale - trenuj w upale.
pewnie że boli, no ale w końcu o to chodzi, żeby bolało.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Zatkało mnie :D
36 minut przewagi Respect!
I teraz sobie myślałem; Znasz Góry Stołowe na wylot albo zmieniłeś nawyki treningowe
Też biegać będę w południe bo chcę te upały przeboleć, a nie, uciekać przed nimi
Gratulejszyn!
36 minut przewagi Respect!
I teraz sobie myślałem; Znasz Góry Stołowe na wylot albo zmieniłeś nawyki treningowe
Też biegać będę w południe bo chcę te upały przeboleć, a nie, uciekać przed nimi
Gratulejszyn!
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
jeszcze raz dzięki.
reasumując:
0 predyspozycje genetyczno-siłowe - obwód uda ciągle 59-60 cm, czyli pewnie o połowę więcej niż te cholerne sarenki, co to wygrywają na ulicy.
1 sporo długich wybiegań - jak w blogu.
2 dodatkowo po parę kaemów świńskiego truchtu w stuningowanych papciach /parę postów wyżej/
3 wskoki i zeskoki na stopień
4 adaptacja do temperatury
5 zbiegi - od dwudziestu lat spędzam wakacje w górach, od dziesięciu się wspinam /czytaj: wieczorem wracam biegiem do obozu z 15kg żelaza na plecach/ - w każdym razie na zbiegach jakoś zawsze wszystkich wyprzedzałem
6 sprawa , której wagę podkreślał Harry, wspinacz z Poznania, którego spotkałem przypadkiem po biegu :
(notabene chyba mój największy autorytet "w realu" - obecnie pracownik naukowy akademii medycznej w poznaniu, parę lat temu najlepszy polski wspinacz OS, a jeszcze wcześniej freediver, który po przygodach z uchem na 20m pod wodą rzucił to, i zabrał się za bieganie...zadebiutował w maratonie w dwa trzydzieści parę. a, byłbym zapomniał - jeszcze siedział za Solidarność)
wg niego tydzień urlopu, który spędziłem przed startem ruszając na tych 700-800m npm - robi konkretną różnicę
7 znajomość trasy - te dwa ostatnie treningi były w większości po trasie maratonu - na takiej trasie - megaważne
------------------------
chyba tyle, co do przygotowań. nie wiem, co więcej mogłem zrobić.
karty na stole.
jeśli ktoś ma ochotę dodać słówko do dyskusji o treningu pod biegi górskie - zapraszam.
zdrówko
reasumując:
0 predyspozycje genetyczno-siłowe - obwód uda ciągle 59-60 cm, czyli pewnie o połowę więcej niż te cholerne sarenki, co to wygrywają na ulicy.
1 sporo długich wybiegań - jak w blogu.
2 dodatkowo po parę kaemów świńskiego truchtu w stuningowanych papciach /parę postów wyżej/
3 wskoki i zeskoki na stopień
4 adaptacja do temperatury
5 zbiegi - od dwudziestu lat spędzam wakacje w górach, od dziesięciu się wspinam /czytaj: wieczorem wracam biegiem do obozu z 15kg żelaza na plecach/ - w każdym razie na zbiegach jakoś zawsze wszystkich wyprzedzałem
6 sprawa , której wagę podkreślał Harry, wspinacz z Poznania, którego spotkałem przypadkiem po biegu :
(notabene chyba mój największy autorytet "w realu" - obecnie pracownik naukowy akademii medycznej w poznaniu, parę lat temu najlepszy polski wspinacz OS, a jeszcze wcześniej freediver, który po przygodach z uchem na 20m pod wodą rzucił to, i zabrał się za bieganie...zadebiutował w maratonie w dwa trzydzieści parę. a, byłbym zapomniał - jeszcze siedział za Solidarność)
wg niego tydzień urlopu, który spędziłem przed startem ruszając na tych 700-800m npm - robi konkretną różnicę
7 znajomość trasy - te dwa ostatnie treningi były w większości po trasie maratonu - na takiej trasie - megaważne
------------------------
chyba tyle, co do przygotowań. nie wiem, co więcej mogłem zrobić.
karty na stole.
jeśli ktoś ma ochotę dodać słówko do dyskusji o treningu pod biegi górskie - zapraszam.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- russian, white russian
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1406
- Rejestracja: 08 mar 2009, 21:58
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gaia
aaa...fajki mógłbym rzucić.
zapomniałem.
no ale na to przyjdzie czas, pewnie niedługo.
zdrówko
zapomniałem.
no ale na to przyjdzie czas, pewnie niedługo.
zdrówko
we gather energies
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
ours and the ones of the nature,
in order to make this intolerable world
endurable
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
o kurde.. !@#$% masz atletyczną budowę.. załatwiasz sprawę brutalną siłą0 predyspozycje genetyczno-siłowe - obwód uda ciągle 59-60 cm
mi cały czas się wydaje, że mam zbyt grube uda, a w obwodzie 52-53.. .. chociaż rok temu to było 54-57, ale to sam fet... kiedyś tez trochę chodziłem po górach, to rzeczywiście najlepiej rozbudowane były uda i pośladki...
- Adam Klein
- Honorowy Red.Nacz.
- Posty: 32176
- Rejestracja: 10 lip 2002, 15:20
- Życiówka na 10k: 36:30
- Życiówka w maratonie: 2:57:48
- Lokalizacja: Polska cała :)
Też gratulacje ze Szklarskiej przesyłam.
Wrzucę pewnie nawet jakąś nadesłaną relację ale nie mam chwilowo zipa na komputerze w Szklarskiej i jak otworzyć zdjęć do obróbki.
Wrzucę pewnie nawet jakąś nadesłaną relację ale nie mam chwilowo zipa na komputerze w Szklarskiej i jak otworzyć zdjęć do obróbki.