Ani jedno ani drugie Andyql.

Zwykła kurza ślepota - nie zauważyłam, że coś się zadziało w moim wątku komentarzowym. Kajam się.
Trenuję regularnie jak Pan Bóg przykazał a raczej jak Pan Mar_jas przykazał. Nie piszę, bo byłby to plagiat pamiętnika pierwszego z brzegu chomika pt. "Bieganie w kołowrotku z ograniczeniem prędkości do 9km/h". No chyba, że ktoś ma problemy z zasypianiem a akurat skończyły mu się tabletki nasenne. To wtedy mogę. Skrobnąć coś na zamówienie. Jako substytut. Czyli ogólnie to ten...nudy Panie.
W skrócie:
Wczoraj wykręciłam najlepsze jak dotąd tempo 6:41, ale wyglądałam przy tym jak pacjent z gruźlicą, który próbuje dobiec o własnych siłach na OIOM. Więc nie wiem czy należy to uznać za sukces. Na pewno nie należy powtarzać.
Byłam też w lesie. Raz. O Jezu. Nie wiedziałam, że w lesie może być tak mało powietrza i tak dużo wilgoci jednocześnie. Czym Wy tam oddychacie? Bierzecie ze sobą maski tlenowe?
Ćwiczę też core stability. Nie wiem czy to przypadek czy celowe działanie, ale w nazwie zamieszczonej na stronie bieganie.pl jest błąd. Powinno być hardcore stability.
Z nowości i radości to właśnie lecą do mnie z
http://natural-born-runners.pl/ te oto spodenki:
Nie mogę się doczekać.

Biegaliście w takich?
A co tam u Ciebie Andyql?
Gryzzelda - czekamy z Martyną na Twoją buffo(no)watą sesję - pamiętasz?
