Sylw3g - sweet komcie... :P
Moderator: infernal
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Mówisz o tym kurniku na szczudłach?
Dzięki :P Idę biegać.
Dzięki :P Idę biegać.
- neevle
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1229
- Rejestracja: 03 lut 2013, 22:23
- Życiówka na 10k: 42:11
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lublin/Warszawa
Uuu, chyba można by Cię pojechać za to kolano wystające za linię palców w wypadach.
5km - 20:23, 10km - 42:11, 21.1km - 1:35:58
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
[url=https://biegambyjesc.wordpress.com/]Mój blog - Biegam by jeść[/url]
[url=https://www.facebook.com/biegambyjesc/]Facebook - Biegam by jeść[/url]
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
A druga sprawa, czemu Twoja łydka i achilles wyglądają na tak nienaturalnie wykrzywione przy tym wypadzie? To złudzenie czy coś jest na rzeczy?neevle pisze:Uuu, chyba można by Cię pojechać za to kolano wystające za linię palców w wypadach.
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
A to ci dopiero, trafili mi się strażnicy poprawnej techniki
Ciężko powiedzieć. Tych powtórzeń jednak trochę było, mogło mi się tam obsunąć trochę na zewnątrz, chociaż ja na fotce raczej nic strasznego nie widzę - choć ćwiczenia na ciężarach to nie mój konik (Gdyby nie to, że mam dostęp do siłowni kolegi, to w ogóle bym pewnie na nią nie uczęszczał - jakoś nieswojo bym się czuł pośród pakerów)A druga sprawa, czemu Twoja łydka i achilles wyglądają na tak nienaturalnie wykrzywione przy tym wypadzie? To złudzenie czy coś jest na rzeczy?
- Gife
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5842
- Rejestracja: 27 lut 2010, 18:48
- Życiówka na 10k: 34:04
- Życiówka w maratonie: 2:42:10
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
http://www.youtube.com/watch?v=jrK447AkBb4 jak się pojawiłem w stroju na tej siłce to też się krzywo gapili, ale po zejsciu z bieżni szacun :D
Early Hardcore 4 Life!
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
Lech Poznań Fanatic
PB: 5000m - 16'27" (nieof.); 10 km - 34'04"; 21,097 km - 1h15'55" 42,195 km - 2h42'10"
Komentarze,Blog
Garmin Connect
- ioannahh
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1309
- Rejestracja: 20 cze 2010, 20:27
- Życiówka na 10k: 39:46
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: sopot
- Kontakt:
trasa w Falenicy jest co roku ta sama? jesli tak to luzik, zadnego hardkoru tam nie ma. na zakwasach sie robi najlepsze treningi ))
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
To mnie ta zasada nie dotyczy, albo chociaz nie z takimi zakwasami I nie w tych miejscach ;p Zlazlem z trasy po pierwszym kolku. Potem napisze cos wiecej, chociaz w sumie nie ma nawet o czym :P Nie pozostalo mi nic innego, jak zrobic zwykle dluzsze rozbieganie.
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 21 lut 2013, 21:37
- Życiówka na 10k: 39:28
- Życiówka w maratonie: brak
Haha, "kurnik" to idealne określenie.
Z własnego doświadczenia z Danielsem,wiem że nogi ciężko na siłce warto robić przez Fazę I(planowo 6 tygodni), w kolejnych fazach lepiej ograniczyć lub zaniechać całkiem, pozostawiając jedynie trochę core stab. w domku robione(polecam paltformę do balansowania, kupiłem w Go sport za 49 zł) Mówiąc nogi robić ciężko, ja doszedłem do 100kg w przysiadzie, ale to dlatego,że zawsze byłem miłośnikiem robienia dużej siły i dobrej jej proporcji do masy ciała(rzeźba robi się sama, przy diecie i dobrym kilometrarzu;) ) Poza tym, zaczynałem od roweru, siłki i basenu, a tam mogłem bardziej katować nogi i trochę więcej ważyć, aż tak to nie przeszkadzało. Szkoda trochę wyników na płaskiej ale 75 kg wyciskane przy 64kg wagi własnej , to i tak chyba nieźle
Z własnego doświadczenia z Danielsem,wiem że nogi ciężko na siłce warto robić przez Fazę I(planowo 6 tygodni), w kolejnych fazach lepiej ograniczyć lub zaniechać całkiem, pozostawiając jedynie trochę core stab. w domku robione(polecam paltformę do balansowania, kupiłem w Go sport za 49 zł) Mówiąc nogi robić ciężko, ja doszedłem do 100kg w przysiadzie, ale to dlatego,że zawsze byłem miłośnikiem robienia dużej siły i dobrej jej proporcji do masy ciała(rzeźba robi się sama, przy diecie i dobrym kilometrarzu;) ) Poza tym, zaczynałem od roweru, siłki i basenu, a tam mogłem bardziej katować nogi i trochę więcej ważyć, aż tak to nie przeszkadzało. Szkoda trochę wyników na płaskiej ale 75 kg wyciskane przy 64kg wagi własnej , to i tak chyba nieźle
PB: 5k - 19:14(2013) // 10k - 39:28(2013)// 21k-1:27.23(2014) //
Targets 2014: 5k - 17.XX // 10k - 36.XX //
"Prędkość zabija...tych, którzy jej nie trenują"
Tomasz
Targets 2014: 5k - 17.XX // 10k - 36.XX //
"Prędkość zabija...tych, którzy jej nie trenują"
Tomasz
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Kiedyś, kiedy jeszcze chodziłem na taką siłownie dla ciężarowców, udało mi się dojść do poziomu 67,5kg na płaskiej. Ważyłem wtedy 69kg Nawet chyba szybko doszedłem do tego poziomu, bo w raptem miesiąc od przyjścia pierwszy raz na siłownię (może mam dar? ). Zaczynałem wtedy jakoś od 40kg na 2/3 razy Ale klimat był świetny. Aż się chciało przychodzić na tą siłownię i obcować z tymi ludźmi. Latały po siłowni soczyste teksty, nikt nie zadzierał nosa. Ahhh, to se ne vrati
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 21 lut 2013, 21:37
- Życiówka na 10k: 39:28
- Życiówka w maratonie: brak
Ahh, dobry klimat to podstawa, aż się chce ćwiczyć .
A gdzie teraz ćwiczysz Sylwek ?
A gdzie teraz ćwiczysz Sylwek ?
PB: 5k - 19:14(2013) // 10k - 39:28(2013)// 21k-1:27.23(2014) //
Targets 2014: 5k - 17.XX // 10k - 36.XX //
"Prędkość zabija...tych, którzy jej nie trenują"
Tomasz
Targets 2014: 5k - 17.XX // 10k - 36.XX //
"Prędkość zabija...tych, którzy jej nie trenują"
Tomasz
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Taka udergroundowa, osiedlowa mordownia. Chłopaki trochę tam narzekają na brak sprzętu, ale mi wystarczy gryf, stojak i odrobinę babskich ciężarów.
- scouser
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 909
- Rejestracja: 28 mar 2012, 08:26
- Życiówka na 10k: 41:03
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Sulęcin / Gorzów wlkp.
Ja też po longu muszę zjeść niekiedy ponad 3000kcal, na początku było mi trudno te kalorie nabić, ale teraz spokojnie tyle zjadam mimo w miarę zdrowej diety.
W weekendy u mnie też z tym kalkulatorem wygląda tak, że brakuje mi ok 300kcal, a wychodzę ze znajomymi, wypijam 4 piwa, zjadam kebaba i nagle robi się 1300kcal za dużo
W weekendy u mnie też z tym kalkulatorem wygląda tak, że brakuje mi ok 300kcal, a wychodzę ze znajomymi, wypijam 4 piwa, zjadam kebaba i nagle robi się 1300kcal za dużo
-
- Dyskutant
- Posty: 43
- Rejestracja: 21 lut 2013, 21:37
- Życiówka na 10k: 39:28
- Życiówka w maratonie: brak
Ja dzisiaj rano też easy 19 km (4.41/km), także do wieczora nic, tylko leżeć i jeść :D
PB: 5k - 19:14(2013) // 10k - 39:28(2013)// 21k-1:27.23(2014) //
Targets 2014: 5k - 17.XX // 10k - 36.XX //
"Prędkość zabija...tych, którzy jej nie trenują"
Tomasz
Targets 2014: 5k - 17.XX // 10k - 36.XX //
"Prędkość zabija...tych, którzy jej nie trenują"
Tomasz
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
wątek z pudzianem już chyba kiedys się u Ciebie przewijał
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Ano, kiedyś się ratowałem BCAA, w sumie z podobnych pobudek. Chciałem uniknąć katabolizmu - ciężko stwierdzić, na ile to się udało