Spojrzałem na moje wpisy z grudnia 2012 - cele na 2013 trochę śmieszne mi się dziś wydają, przynajmniej niektóre (Mar_jas, piąteczka
). Zdziwiły mnie zapiski tętna - wtedy biegałem z komórką i osobnym pulsometrem z Lidla. Na tętnie 160 biegłem 10km po pagórkach w 54 minuty - czyli <5:30! Dziś, trzymając się tętna, nie zrobiłbym tyle, ale ewidentnie nie czuję się w gorszej formie, niż wtedy (gdybym wczorajszy test dociągnął do 5km, na pewno byłbym szybszy niż na styczniowym biegu WOŚP), a tętna coś niewspółmierne są. Może tamten pulsometr zaniżał tętna (ew. ten zawyża, ale nie podejrzewam Suunto o takie fanaberie) - tylko jeśli zaniżał, a w Skawinie pokazał HRmax 205, to jakie mam faktycznie to maksymalne?