Ania, ja też się dziś słabo/dziwnie/ciężko czułam, myślę, że to zmiana pogody. Niby zimno a duszo, nogi ciężkie itp. Swoją drogą, fajnie, że u Ciebie pada. U mnie sucho jak pieprz, zachmurzyło się, ale tylko wieje wiatr i jeszcze bardziej wysusza. Ostatni raz deszcz padał przed tą całą kwarantanną ...
Co do maseczki też mnie to trochę przeraża, ale biegać w maseczce nie zamierzam bo nie dam rady, uduszę się, a poza tym ciągle leci mi z nosa, więc muszę go opróżniać
. Bedę miała jakąś lekką chustkę na wyjście/wejście, którą w trakcie biegu czy jazdy na rowerze będę zsuwać.
A na co dzień właśnie sobie uszyłam maseczkę, taką, hmm, dosyć minimalistyczną. Nikt mi nie zarzuci, że nie mam, ale jednocześnie nie jest to pancerny opatrunek na pół twarzy. Jakoś damy radę ...