sosik pisze:Czuję, że się skończy jak na Silesii czyli 1:29:20

, co oczywiście bardzo mnie zadowoli. Chyba, że chłopaki mocno pociągną i w przypływie rywalizacji ( i adrenaliny ) uda się coś więcej urwać.
Na bank będzie lepiej jak 1:29.
Niestety jak mam pecha do tych startów w tym roku.Wczoraj żona mi oznajmiła,że mamy zaproszenie na cały
weekend do znajomych w góry.Córka się bardzo ucieszyła,że spotka się ze swoim ulubionym kolegą.
Przecież nie powiem rodzinie,że biegnę półmaraton i jedźcie sobie sami.
A już się cieszyłem na wspólny bieg.
Jeszcze w tamtym tygodniu byłem raczej pewny,że 1:30 spokojnie nabiegam,ale wtorkowy tren 3x2km po 4:15/km
uświadomił mi że forma w lesie.Zamknąłem tylko pierwsze 2km a na drugim interwale po 800m mnie odcięło.
Nie mam kiedy biegać i jestem na świeżości,w ostatnich 7 dniach nabiegałem aż 17km.
Tymbardziej strasznie żal tej połówki,biegłbym z Tobą i Panuccim do odcięcia prądu.
A tak nawet się nie dowiem czy z tą "formą" 1:29 byłoby do zrobienia.
Powodzenia!