Nigdy nie biegałem pięciu powtórzeń,zawsze 3 lub 4 i na 4-4,5 minutowych przerwach.
Nie wiem jak można polecieć taki tren a tak "słabo" biegać dychę?

Jeszcze piszesz,że nie było trudno.

Ja przy tego typu treningu prawie zawsze gryzłem ziemię,choć ostatnio biegałem trójki i było łatwo.
Spróbuj kiedyś polecieć tego typu trening a dzień wcześniej zrobić podbiegi albo jakiś dłuższy BS.
Ciekaw jestem czy byłaby jakaś różnica?U mnie nie ma znaczenia czy jest dzień wolny(czasem gorzej) czy piąty,szósty
dzień treningowy z rzędu.