Raul7- komentarze
Moderator: infernal
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
grał.. dostał po łapkach..LadyE pisze:o jejku jejku bede okrutna i spytam czy moze wczoraj gral Messi
co było ze strony Pepe zwykłym SKURWY...
http://kwejk.pl/obrazek/848865/pepe,pajac.html
ale przynajmniej bramki nie strzelił..
teraz tylko sie modlić żeby w drugim meczu straty odrobić..
Karola.. no a co proponujesz?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 521
- Rejestracja: 21 mar 2010, 13:28
Raul a dokładniej chodzi mi o to, że jeżeli chodzi o treningi to nie odpuszczasz, jesteś ambitnym gościem więc przyłóż się też choć trochę do żarcia czyli wywal te wszystkie parówki hotdogowe, kebaby, chipsy, kej ef si, drożdżówki pizzowe itd. Teraz póki jesteś młody to wszystko spalisz a organizm w takim wieku "przyjmie wszystko" ale potem z wiekiem już nie będzie tak chop siup a chyba chcesz biegać długo i cieszyć się zdrowiem i dobrą formą. Wywal to gówno które wymieniłem powyżej a zastąp to jakimś lepszym źródłem węgli (płatki owsiane, kasze, chleb razowy) i dobrej jakości białkiem (jajka, mięso, ryby, twaróg itd) i przede wszystkim owoce i warzywa bo tego u Ciebie w ogóle nie ma Ścierwo jakieś można zjeść ale CZASAMI a nie, żeby to było podstawą "diety"Raul7 pisze:a dokładniej?adam77 pisze:Raul wydaje mi się, że przy takim gównianym jedzeniu to ty nigdy "kaloryfera" nie zobaczysz. Zacznij jeść jak człowiek i nie rób z siebie "chudego grubasa" Jeżeli "włożysz" chociaż połowę ambicji którą masz na treningi w dietę, to będzie dobrze
Pozdrawiam.
Pozdro
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
dobra zakodowane..
ale przykładowo na śniadanie dziś jadłem musli.. możę być? na śniadania?
kolacja to u mnie głównie ryby..
a na obiad dziś jadłem DOMOWE nugetsy...
tylko właśnie..
co jeść na obiad żeby ten 'grzejnik' na brzuchu mieć??
ale przykładowo na śniadanie dziś jadłem musli.. możę być? na śniadania?
kolacja to u mnie głównie ryby..
a na obiad dziś jadłem DOMOWE nugetsy...
tylko właśnie..
co jeść na obiad żeby ten 'grzejnik' na brzuchu mieć??
- rockduck
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1077
- Rejestracja: 12 lip 2011, 14:26
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Bialko dobrej jakosci ( mieso, jajka, bialy ser, popic sobie troche mleka ) i wszystko wyjdzie na widok
Poeksperymentuj z daniami, mozna na parze gotowac, mozna laczyc mieso z makaronami. Byle nie otluszczac jedzenia sosami, gotowaniem w glebokim tluszczu. Unikac panierowania etc etc. Ale wszystko z umiarem, jak zjesz raz na miesiac Zingera w KFC to kaloryfer nie spadnie :p
Poeksperymentuj z daniami, mozna na parze gotowac, mozna laczyc mieso z makaronami. Byle nie otluszczac jedzenia sosami, gotowaniem w glebokim tluszczu. Unikac panierowania etc etc. Ale wszystko z umiarem, jak zjesz raz na miesiac Zingera w KFC to kaloryfer nie spadnie :p
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 521
- Rejestracja: 21 mar 2010, 13:28
Raul7 pisze:dobra zakodowane..
ale przykładowo na śniadanie dziś jadłem musli.. możę być? na śniadania?
kolacja to u mnie głównie ryby..
a na obiad dziś jadłem DOMOWE nugetsy...
tylko właśnie..
co jeść na obiad żeby ten 'grzejnik' na brzuchu mieć??
Jeżeli jest to musli domowej roboty to jasne, że może być a jeżeli gotowe to różnie bywa. Generalnie to im mniej przetworzone jedzenie tym lepiej. Nieraz w takim gotowym musli jest mnóstwo cukru i innego dziadostwa. Ja np robię musli tak, że sypie do miseczki płatków owsianych (tylko nie błyskawiczne), trochę owoców suszonych, jakiś banan (ew. kiwi czy co tam chcesz), trochę orzechów lub pestek dyni i zalewam mlekiem lub jogurtem naturalnym. Czasami jak nie mam ochoty na mleko/jogurt to wieczorem wrzucam to co wymieniłem do miseczki (oprócz banana:) ) zalewam wodą, a rano wkrawam do tego tylko owoce potem jakieś dwa jajka na twardo/miękko i jest git
Ryby są dobre ale ja znowu wolę świeże (niestety bardzo rzadko się trafiają u mnie w rybnym), mrożone lub wędzone. Nie jem gotowych sałatek rybnych z puszki i tego typu rzeczy.
Co co kaloryfera no to kurcze musisz obserwować co się dzieje jak zrezygnujesz ze słodyczy i fast foodów. Oczywiście nie spodziewaj się efektu w ciągu tygodnia.
Mogę Ci jeszcze powiedzieć, że ja starałem się jeść normalne posiłki w miarę dobrze skomponowane ale niestety jadłem też dużo słodyczy i słodziłem kawę i herbatę. Odkąd zrezygnowałem ze słodyczy i cukru (oczywiście owoce suszone też mają cukier ale bez przesady ) to zauważyłem poprawę sylwetki zwłaszcza w okolicach brzucha a jem dość dużo szczególnie, że mam pracę głownie siedzącą. Waga mi powoli spada natomiast z brzucha ubyło trochę więcej niż by wskazywała waga.
Pamiętaj, żeby nie popadać w skrajność ja czasami zjem jakiegoś fastfooda ale bardzo rzadko i nie robię dramatu z tego.
Kurde jeszcze jedno pamiętaj, że ty się nie masz odchudzać boś i tak chudy, wpierda... dużo ale dobre jakościowo jedzenie bo musisz mieć energię na te twoje bieganie i wygibasy na hali
Pozdro
Ostatnio zmieniony 20 sty 2012, 13:28 przez adam77, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 521
- Rejestracja: 21 mar 2010, 13:28
Nie zmuszaj mnie do pisania takich "wywodów" bo muszę potem odpoczywać
-
- Wyga
- Posty: 111
- Rejestracja: 24 wrz 2011, 12:14
- Lokalizacja: Valencia
Mięso dla mięsa - jak mówi mój paker kolega :D.
Jak masz piekarnik/mikrofale to kawałek mięsa z łyżką oliwy(+przyprawy) zawijasz w folie aluminiową i wrzucasz na kilka minut żeby się udusiło.
Zmywać nie trzeba i mięsko jest pycha.
Do tego jakieś węgle i witaminki ( makaron pełnoziarnisty/kasza + surówka) żeby było na czym biegać. Dobre jedzenie to wcale nie dużo roboty .
Ja to np. jestem zwolenniczką jajek z rana bo sycą mnie na baardzo długo, ale podobno nie zaleca się jeść więcej niż 2 dziennie bo cholesterol w nich siedzi... .
Dobrze Ci chłopaki radzą - a świeże rybki są na hali grzegórzeckiej, tylko trzeba przejść przez stragany z warzywami i na tyłach w białej budce po lewej koleś ma dobre i tanie świeże ryby ( polecam śledzia + wszystko co tłuste i morskie).
Jak masz piekarnik/mikrofale to kawałek mięsa z łyżką oliwy(+przyprawy) zawijasz w folie aluminiową i wrzucasz na kilka minut żeby się udusiło.
Zmywać nie trzeba i mięsko jest pycha.
Do tego jakieś węgle i witaminki ( makaron pełnoziarnisty/kasza + surówka) żeby było na czym biegać. Dobre jedzenie to wcale nie dużo roboty .
Ja to np. jestem zwolenniczką jajek z rana bo sycą mnie na baardzo długo, ale podobno nie zaleca się jeść więcej niż 2 dziennie bo cholesterol w nich siedzi... .
Dobrze Ci chłopaki radzą - a świeże rybki są na hali grzegórzeckiej, tylko trzeba przejść przez stragany z warzywami i na tyłach w białej budce po lewej koleś ma dobre i tanie świeże ryby ( polecam śledzia + wszystko co tłuste i morskie).
- mariuszbugajniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2131
- Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: 37.29
- Życiówka w maratonie: 2.59.02
- Lokalizacja: Włoszczowa
podpisze się rękami i nogami pod postem wyżej, trzeba jeść, jeść i jeść, ale bardzo przemyślanie i bardzo mądrze...
- Raul7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3630
- Rejestracja: 30 wrz 2009, 10:48
- Życiówka na 10k: Trójka z przodu :P
- Życiówka w maratonie: Trójka z przodu...
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
oj tam oj tam..Księżna pisze:Raul musiałby się nieco otworzyć na szersze menu... a nie tylko 'fu' i 'be'
a co do reszty.. trzeba spróbować.. a co do fastów? staram sie unikać..
jem może raz na miech?
-
- Wyga
- Posty: 111
- Rejestracja: 24 wrz 2011, 12:14
- Lokalizacja: Valencia
Nie... Pana Kota jeść nie trzeba lepiej Tiramisu .