Alexia pisze:Rewelacyjne te zdjęcia! Szkoda, że nie poczekałam na mecie, ale myślałam, że mój mąż już na schodach czeka na nas . A on zrobił niespodziankę i pobiegł o całą godzinę dłużej niż zakładał. Podobno z wielką lekkością go wyprzedzałaś.
Gratulacje
Ola a co sie stało Wojtkowi, widzialam jego czas i aż trudno uwierzyć, chyba szedl wiekszość???
Na półmetku odezwało się kolano i zaczął iść. Sama nie mogłam uwierzyć w wynik. Ma teraz nauczkę, że z kontuzją, to się nie biega .
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."