Powrót Jedi - Przemo kontratakuje.

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

15'ABC + 3x30m lotne + 3x150 TWL (50-50-50) +6'P+400m max

3x30m jak zwykle za krótkie żeby się rozpędzić.

3x150m twl - bardzo fajne ćwiczenie. Muszę tylko bardziej wyczuć tempo. Trzecia Pięćdziesiątka potrafi przytkac. No i dystans z footpoda średnio zdaje egzamin, bo ruszając z miejsca jest lag i pierwsze 50 jest dłuższe a ostatnie krótsze.

I teraz creme de la creme dnia dzisiejszego - 400m max.

400m odmierzone kołem:
- pierwszy pomiar po zew. linii 2ego toru - 404m
- drugi pomiar mniej więcej środkiem 2ego toru - 400,4m

Ustawiam się na starcie, zegarek pika i ruszam. 60m idzie żwawo. Następnie zaczyna się łuk, gdzie trochę zwalniam. Wychodzę na prostą, mijam linie oznaczoną na 160m, myślę, jest dobrze kurde.
Aż tu nagle przychodzi mniej więcej 210-220m i czuję się jak samochód, któremu wyłączono zapłon. Nogi zaczyna zalewać beton, próbuje przyspieszyć i się nie da! Wbiegam w łuk, mam wrażenie powłóczenia nogami.
pojawiła się myśl, że nie dam rady, że to nie ma sensu.
Ale mijam łuk, została ostatnia prosta. Łogiń!
Nie ma z czego, oddech krótki, przerywany, pacjent schodzi. Jakby ktoś zobaczył technikę biegu, powiedziałby, że paralityk biegnie.
Mijam metę, ręcznie łapę czas.
Ręce na kolana, nie, za ciężko. Siadam na dupie, patrze na czas: 65,94 sek.
Minutę siedzę, rozluźniam nogi. Wstaje i rozbieganko.

Nie wiem czy dobry czas czy nie, nie biegałem nigdy takich dystansów.
Wiem tylko tyle, że jak jestem aktywny od 13ego roku życia, tak nigdy nie doznałem takiego uczucia w trakcie biegu.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

7 km po 4'50

Obrazek

Kurde teraz jak patrze to na styk wyszło.
Nogi lekko sztywne, ale bez większych problemów.
1 km rozruchu i poszło, bez problemu wszedłem na tempo. Czasem pod górkę zdazylo się zwolnic, ale z górki odrobiłem.
Pod koniec nóżki już trochę ciężkawe się zrobiły, w dodatku jeszcze na czerwone światło trafiłem.
Jutro wolne, to dzisiaj może sobie na jakieś piwko pozwolę.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

6x300m w 51sek, p. 4' w marszu

Bolało.

Już podczas abc wiedziałem, że nie będzie lekko. Nogi ociężałe, oddech przyspieszony.
Wstalem już nie do końca wypoczęty, być może organizm odczuwa poniedziałkowe 400m max.

300m odmierzone kołem pomiarowym, niestety oznaczone ręcznie. Start po sygnale z zegarka, lapować starałem się za znacznikiem. Czas kontrolowałem co 100m

1. 50,47 sek.
Lekko, o dziwo. Pod koniec nawet hamowałem, żeby nie przestrzelić.

2. 50,65
Szybko się zaczyna. Ok 260m czuje, jak zaczyna mnie podlewać mleczan. Po biegu ręce na kolana i sapanko.

3. 51,05
Z każdym powtórzeniem mleczam szybciej zalewa, nogi coraz bardziej ołowiane. Staram się pod koniec przyspieszać aby domknąć, ale pojawia się niemoc.

4. 51,58
Wydawało mi się, ze idzie dosyć luźno. Oddech równy, nogi nawet bez kryzysu. Czas powiedział coś innego.

5. 51,03
Coraz ciężej. Próbuję coś szarpnąć, ale się nie da. Mleczan wita ok 220m, jedyne o czym myślę, to tylko podnosić kolana. Pojawia się kolka, ale dosyć szybko schodzi.

6. 51,49
Dzień dobry, kogo sponiewierać? 170m i kaplica. Beton wymieszany z mleczanem, bieg paralityka. Finisz, padam na bieżnie. Przez 3 z 4 minut próbuje sie wyprostować, ale przez kolkę nie mogę. Strszanie boli. Ale udało się rozchodzić.

Wiedziałem, że będzie ciężko, ale nie sądziłem, że aż tak. Może gdyby była większa świeżość, to i noga by lżej chodziła.
Nie ma się co mazać, trzeba pocierpieć :oczko:
Więcej bólu na treningu mniej za zawodach.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

8km po 4'40

Wstałem rano i zero negatywnych odczuć w nogach po wczoraj. Fajne zaskoczenie.

Co do treningu, kurczę lekko. Nie mówię, że był to lajtowy trening ale weszło lżej niż wtorkowe 7km po 4'50.

Obrazek

2km z górki, dlatego tak przestrzelony. Po 3km zrobiłem się głodny, ale tak to jest jak się biega na czczo :bum: najgorszy był 6km, gdzie leciałem pod górkę w dodatku z krótką pauza na przejściu dla pieszych. 7km to znowu z górki, z 300m podbiegiem na przełomie 7 i 8km. A końcówka to już czysta fizyka. Jak wyszedłem na płasko po podbiegu to leciałem.
Starałem się kontrolować tempo, ale raczej szło z automatu. Fajny rytm biegu, nie było sensu na siłę kombinować.

Tak, możecie mnie jebac za nie trzymanie tempa :hej:

Nic nie znacząca ciekawostka:

Obrazek

Pierwszy raz garmin ocenił moją sprawność na 57. Ciekawe. Znowu runalyze regularnie wszystko obniża :hahaha:

A i wczoraj odesłałem ultraboost 19 adidasa. Udało mi się je złapać za 280zl.
I niestety rozczarowanie. But dosyć ciężki (315g przy 267 pegasusa 36). Przymierzyłem, pochodziłem po domu, odesłałem.
Chyba jednak jestem team nike pod względem sprzętu sportowego
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

2km + 3km po 4'10 + 2km

kurde, ciężko.

niby się wyspałem (9,5h snu) ale nogi od rana ciężkie. poszedłem więc do sklepu, żeby się trochę rozruszać a dopiero potem trening.

o ile 2km rozruchowe weszło dosyć spoko, tak te 3km okropnie. nogi ciężkie, był problem aby się wbić w 4'10, a jak się już udało to trudno było utrzymać i biec w miarę równo. zwyczajnie brakowało mocy. weszło po 4'10, 4'10, 4'09.
pewnie byłoby lżej gdybym biegał po bieżni, ale stwierdziłem, że zrobię trening wokół komina, co poskutkowało podbiegami na początku pierwszego i pod koniec trzeciego km :bum:

rozbieganie w tempie powyżej 6'/km :hej:

reszta dnia wolne, może wieczorem sobie pozwolę na jakąś małą ilość trunku wysokoprocentowego, ale to się okaże. :oczko:
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

12km po 5'00

trening kara za picie do drugiej w nocy. wyszło po 4'55.

TYDZIEŃ 2

tydzień zamykam z 55km na liczniku.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

3x30m lotne + 2x150 twl +500m max

Ogólnie trening do zapomnienia. Lało jak cholera, bluza mokra i ciężka.
Niby 2km rozgrzewka plus abc ale i tak nie było dogrzania. Lotne chyba w końcu d dobrze robiłem, bo ok 30m nabiegu i ponad 30m max.
Twl też spokojnie.

Przed 500m 6' przerwy. Dzisiaj za dużo. Nie w taką pogode.
Jeszcze jak na złość mocniej zaczęło padać.
500m odmierzone kołem, środkiem toru do oznaczenia na bieżni wyszło 501,7m, więc postanowiłem lapowac na linii.
Nauczony po 400m zaczynam mniej entuzjastycznie, na dwóch prostych wiatr w morde, ciuchy ciężkie, troche zimno.
Zaczyna mnie odcinać po 300m, na znaczniku 400m jest 68 sek.
Łuk, lapuje, zegar pokazuje 1:29,54

Od razu padłem na kolana, ale za bardzo nie było sensu sapać na pół leżąco, bo padało.

Na dziś to był maks. Ogólnie byłem zmęczony, nogi ciężkie, tak jak ciuchy. Rozważałem bieg bez mokrej bluzy, ale to już w ogóle bym się wystudzil.
Może gdyby były inne warunki to coś bym urwał.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

7km po 4'50

Zmęczenie

Obrazek

Dzisiaj się czułem po prostu słabo. Za dwa, trzy dni pewnie wyjdzie wczorajszy trening.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

3km (4'15) + 2km (4'05) + 1km (3'55) p. 3' marsz

Dobry trening, mocny trening.
Wiem już, że treningi na takich tempach trzeba robić na bieżni, gdzie jest płasko i nie trzeba mijać ludzi i walczyć z górkami czy dołkami

Bieżnia środkiem pierwszego toru miała 334,2m więc przyjąłem, ze 3 pełne koła to 1km.

Rolli, wiesz co, bo jest taka głupia sytuacja, że troszkę przestrzeliłem ostatni km...

1. 4'15, 4'14, 4'14

Strasznie się umęczyłem, nie mogłem się wstrzelić w tempo. Zmęczeniowo bardzo lekko, tętno ok 172/3 na całym odcinku

2. 3'56, 4'05
Pierwszy przestrzelony, bo footpod złapał laga i zaczął pokazywać średnie tempo 4'15. Więc ganianka a tu km w 3'56. Drugi już korekta i zgodnie z planem. Odczuciowo ciut mocniej, ale bardzo przyjemnie. Wszedlem w rytm biegu, dosyć luźno szło

3. 3'41
A tu to nie wiem co się stało. Kalkulowałem, żeby koło biec po 1'15, co x3 daje 3'45. Zakładałem wachniecia tempa oraz potencjalne zmęczenie na ostatnim kole, co +/- miało dać 3'55/km. A tu pierwsze koło w 1'11, drugie wyszło 2'25. Dobiegam i się przestraszyłem. Gdybym praktycznie nie stanął to bym się bliżej 3'35 zakręcił ale nie o to chodziło.
Odczuciowo chyba najlepiej. Nie powiem, że był to lekki km, ale nie było jakiegoś mega piłowania.

Dzisiaj czułem moc. Bylo z czego depnąć i nie sprawiało mi to większego problemu. Zmęczenie bardzo małe. Mega budujący trening. Głowa też fajnie popracowała, bo nie lubie biegać w kółko dłuższych treningów.
Starałem się też biec jakościowo. Chyba się trochę udało, bo po wszystkim czułem pośladki.

Także Roland, chyba zmęczenie było chwilowe i można o nim zapomnieć :oczko:
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

6x200m w 35s p.3' marsz + 5km po 4'40/km

po ostatniej dwusetce od razu przejście w 5km bez przerwy

200m: 33.6, 33.5, 33.7, 33.4, 33.7, 34,3
1km: 4'27, 4'35, 4'37, 4'33, 4'36

dwusetki za szybko. każde powtórzenie zaczynało się od 16s/100m. później pod koniec zwalniałem, zamiast biec równo do końca. starałem się także pracować nad techniką i krokiem, bo po każdym powtórzeniu pośladki dawały znać, że pracowały.

pierwszy kilometr to "walka" to wyrównanie tempa, tętna i oddechu, później już raczej automat. muszę przyznać, że spodziewałem się cięższej przeprawy z tą piąteczką. jestem pozytywnie zaskoczony. bardzo fajne było to, że całe 5km przebiegłem bez dryfu tętna :orany: jak wyrównałem oddech to szło pomiędzy 168 a 172 uderzenia. mega fajne uczucie.

biorąc pod uwagę kiepską noc, trening na kubku kawy bez śniadania to jestem bardzo zadowolony. i z dwusetek, bo wchodziły bardzo równo bez piłowania, jak i z pięciu tysięcy, bo szło dosyć płynnie, bez większych problemów oddechowych czy rwanego tempa.

wiadomo, że bieganie po bieżni jest lżejsze niż po osiedlu, ale osiedlowe podbiegi czy chodniki też robią spoko robotę.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

10km po 4'55

Za szybko

Obrazek

Bardziej się umęczyłem pogodą niż treningiem. Nie powiem, żeby to był lekki trening ale zajezdni nie było.

Na prawdę starałem się pilnować tempa, pierwsze dwa grubo przestrzelone, a reszta raczej swobodnie.

Jedynie ostatni był na zasadzie byle do 10, bo przygrzało fest.

TYDZIEŃ 3
na liczniku 50km, ilościowo mało ale jakościowo bardzo dużo

Ps. Wybaczcie za regularny spam, ale najlepiej mi się spisuje odczucia na gorąco po treningu
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

15'ABC + 3x30m lotne + 2x150 twl + 400max

Dziwnie. I sztywno

400m: 66,58

2km bs na sztywnych nogach, zdecydowany brak luzu, troche pospinane mimo wieczornego rolowania. Podczas abc też nie lepiej. Duże prawopodobienstwo zbierania owoców wczorajszego przestrzelenia na treningu.

Mam mieszane uczucia co do 400m. Ciężko mi stwierdzić, czy dałem maksa czy nie. Na pewno mental nie dojechał dzisiaj na trening.
Bieg raczej zachowawczy, jeśli na 340m jestem w stanie przyspieszyć. Być może dlatego, że pierwszy test to było na zasadzie kiełbasy w górę i golimy.


Generalnie tempomat wyglądał tak
Obrazek

Nie mam pojęcia czemu taka dziura się zrobiła, najprawopodobiej pierwszy łuk, później raczej równo ok 2'35/km.

Mniej więcej ok 250m odkręciło kurek z mleczanem i betonem, ale pełna kontrola. Dopiero po rozpoczęciu finiszu jak mnie zalało, to aż łokcie mi zaczęły drętwieć.

Najdziwniejsza rzecz miała miejsce zaraz za linią. Mijam znacznik, cyk zegarek, patrze na czas, mówię ja pierdole po czym przechodzę do marszu sapiąc. Zero podpierania kolan, zero leżenia na bieżni. Płynne przejście w marsz.

Nie wiem co myśleć. Z jednej strony czas pół sek wolniejszy, ale reakcja organizmu daje sygnał, że coś się zmienia in plus.
Ale mimo wszystko czuje rozczarowanie i niedosyt.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

7km po 4'50

Obrazek

Luźno, na prawdę spoko weszło. Noga bez problemy kręciła, pilnowanie tempa też calkiem dobrze poszło.

W ramach ciekawostki średnie tętno 155. Normalnie potrafiłem na takim tętnie po 5'15-20.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

15'ABC + 3x1500m (300m w 60 s, 3x400m w 100 s) p. 4' marsz

Mocno. Dobrze. Wymagająco.

1. 58, 90, 92, 95 s,
2. 60, 90, 93, 95 s,
3. 59, 90, 94, 94 s.


Odcinki pomierzone kołem, linie zaznaczone i opisane kredą :bum:

Generalnie schemat ten sam: 300 za szybko/wolno, zwalnianie lub ganianie. Pierwsze 400m stabilizacja oddechu i rytmu biegu, później w miarę równo.

Pierwsze 1500 typowo na przepalenie, az po końcu mi się ciut niedobrze zrobiło. Drugie już weszło spokojnie, trzecie ciężko. Nogi były ciężkie, trochę też mnie podlało kwasem. Ale szło dosyć równo. I oddechowo i tempo.

Fajna robota była zrobiona. Trening był wymagający, ale w granicach przyjemności.

Pewnie byłoby lżej, gdybym od razu zwalniał na 100 s./400m ale wyhamować to jest dramat :hej:
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3427
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

7km po 4'40

Obrazek

32' treningu w piątek przy wolnej sobocie? Jak złoto.

Wiem, że za szybko, ale dosyć sprawnie wszedłem w rytm oddechowo - tempowy

Średnie tętno 161 przy tempie 4'34. Świetny wynik.
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
ODPOWIEDZ