sobota (18.07)
Bieg: 32.4km, 5:21min/km, sr. tetno 139, podbiegow 230m
Mial byc dluzszy bieg i byl. Nawet dluzszy niz myslalem.
Dawno nie przebieglem >30km poza zawodami, bedzie ze 2 lata.
Wstalem, zjadlem sniadanie, odczekalem i wyruszylem.
Celem wyraznym nie bylo 30km, nie wiedzialem gdzie sie znajduje, po prostu bieglem i tak wyszlo.
Ale ostatnie kilometry juz ciezkie, glownie przez brak wody, a temperatura w czasie biegu mocno wzrosla (sr. 27.7, max 32).
Szkoda, ze nie wzialem ze soba zadnej kasy, bo na 15-ym i 29-ym kilometrze przebiegam kolo malego sklepiku
Na nogach mialem Toriny, ktore po wymianie sznurowek na krotsze i mniej elastyczne sa wrecz idealne do takich biegow.
Dodatkowo przestestowalem kamizelke biegowa z Deca, do ktorej zaladowalem 2 zele (3-ci w spodenkach) oraz 2 softflaski 250ml.
Sprawdzila sie bardzo dobrze, swietna sprawa, poza jedna rzecza: KUPILEM ZA DUZA! FAK!
W czasie biegu nawet doszedlem jak do tego doszlo. Juz dawno planowalem zakup pprzedniego, ale jakos nigdy nie wyszlo.
Z tym, ze stary model wystepowal tylko w 2 rozmiarach, wiec jasne bylo, ze musze wziac wiekszy.
Nowa dostepna jest w 3 rozmiarach i z rozpedu wzialem najwieksza niestety.
Brakuje mi troche w klacie niestety, jak bralem wdech to wszystko sie uspokajalo i przestawalo podskakiwac.
A do tego sredniego rozmiaru nie maja aktualnie na stanie, ech.
Wymienic juz kurde nie moge, bo i przekonany, ze wszystko jest ok obcialem metki i rachunek wyladowal w smieciach.
Zatem po wypraniu kamizelka wyladuje na forumowej gieldzie
