mclakiewicz - Ni ma motywacji

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Niedziela, 26 maja.
Dystans: 15,6 km. Czas: 1:46:48. Tempo: 6:49/km.

Po wczorajszych zawodach dziś nie przejmowałem się tempem, czasem, niczym. Chodziło mi tylko o rozruszanie się. Ból w okolicy pachwiny/biodra mocno o sobie dziś przypomniał, do tego lewe kolano tez jakby ogłosiło strajk ostrzegawczy. Spokojnym truchcikiem więc pokulałem się w stronę Żabich Dołów. Pogoda dziś dopisała, więc trochę porobiłem fotek (jakość do odwłoka bo robione komórką).
Najpierw wschód słońca nad Bytomiem

Obrazek

Trochę widoczków z trasy w "rezerwacie"

Obrazek

Obrazek

Między tymi wszystkimi habaziami pojawiła się kupa zbrojonego betonu. Ale w stroju biegowym nie ryzykowałem podchodzenia bliżej (mam fobie na punkcie kleszczy).

Obrazek

Niestety te piękne okoliczności przyrody zostały zgwałcone przez człowieka

Obrazek

Zwam wiele przekleństw, obraźliwych określeń, ale na to co zobaczyłem (a to tylko fragment) nie umiem znaleźć słów. Jak można być tak beznadziejnie skretyniałym żeby wyrzucać takie ilości śmieci w parku krajobrazowym? :wrrwrr:
I dlaczego nikt nic z tym nie robi? Może akcję przytulania w Bytomiu należałoby tam przeprowadzić?
:wrr:

Teraz już chcąc nie chcąc muszę dać odpocząć nogom. Będzie ciężko, bo już jeden dzień przerwy sprawia, że mnie nosi. A tu zanosi się na kilka dni.

Dobra, tyle mojego nudzenia na dziś.

Pozdrawiam
Marek
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Dzieki uprzejmości mar_jasa wrzucam fotkę z Chorzowa. To już finisz i wiem, że z przodu będzie 25 więc morda zadowolona.

Obrazek

Od razu zwróciła moją uwagę marna technika: za nisko podnoszę nogi.

Na spokojne przeanalizowałem start. Taktyka którą zastosowałem okazała się skuteczna: przez płaską część trasy utrzymywałem mniej więcej stałą prędkość bez wstrzymywania się. Uznałem, że jeśli będzie ciężko na podbiegu to straty odrobię biegnąc w dół. Jak pisałem wcześniej, zero kombinacji, zero kunktatorstwa. Bieg był krótki, więc takie bieganie trochę "na aferę" okazało się skuteczne. Szkoda, że nie było oznaczonych kilometrów, bo widząc międzyczasy na pewno mógłbym powalczyć o złamanie 25 min. Muszę też popracować nad psychiką ostatnich kilkuset metrów bo stanowczo za późno zacząłem finisz. Wynik jest dobrym prognostykiem przed 15 czerwca i 10 km, gdzie chce złamać 55 min.

Do środy lub czwartku przerwa. Niech przestanie boleć lewa noga. Potem rozpoczynam realizację planu do półmaratonu. Trochę go zmodyfikuję pod siebie, mając na uwadze uwagi i doświadczenia Forumowiczów. Szukałem też innych planów na półmaraton i pojawił się problem bogactwa takowych. Dlatego po przejrzeniu klku dałem sobie spokój i wróciłem do pierwszego planowanego.
Głównym startem w tym roku będzie 22 września - Bytomski Półmaraton z założeniem zejścia poniżej 2 godzin. Przedtem, 8 września w ramach zwykłego longa wezmę udział w półmaratonie w Chorzowie w ramach Parkowej Korony, a 6 października również w Chorzowie, już hobbystycznie, zakończę ten etap treningów w Półmaratonie Silesia.
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Środa, 29 maja.
Dystans: 6,3 km. Czas: 36:42. Tempo: 5:49/km.

Po dwudniowej przerwie wróciłem na trasę. Dziś zrobiłem sobie trening z podbiegami. Bałem się, że będzie chłodno po wczorajszym, ale dziś zapowiada się cieplejszy dzień i od rana to czuć.
Ostatnie 300 metrów ścigałem się z rowerzystką - znakomita sprawa na trenowanie finiszu.

Kolejny mój mały sukces: wczoraj zaczęła biegać czwarta osoba, którą udało mi się zachęcić.

I jeszcze ciekawostka: zmierzyłem sobie w pracy puls, spoczynowy, trzy godziny po pierwszej kawie (piję szatany). Ze stoperem liczyłem pełną minutę, wyszło 51 uderzeń. Czuję się jak wyczynowiec :hahaha:
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Niedziela, 2 czerwca.
Dystans: 14,3 km. Czas: 1:30:42. Tempo: 6:18/km.
Waga: 92,1 kg. Tłuszcz: 20,9 %.

Ufff, wróciłem. Ból biodra skutecznie mnie uziemił. Planowałem coś zmajstrować w piątek, ale posłuchałem GŁOSU ROZSĄDKU :bum: i podjąłem męską decyzję o odpuszczeniu sobie.
Żeby nie zapomnieć jak się biega dziś zrobiłem sobie longa. Nogi poniosły mnie do Dąbrowy Miejskiej. To taki leśny zakątek w Bytomiu. Las, las, znak "Uwaga dzikie zwierzęta" :ech: potoczki i takie tam szmery bajery. Dobiegłem do "Gosopdy pod Dębem" i stacji wąskotorówki. Tam się trochę porościągałem - pierwszy raz w trasie - i muszę przyznać że komfort dalszego biegu był o wiele wyższy. Na plus zaskoczyło mnie stworzenie tam infrastruktury w postaci ścieżek rowerowych. A skoro są ścieżki rowerowe, to i pobiegać można - to już plany na kolejne longi.
Plusem okazało się to, że zaraz na początku wysiała mi bateria w MP3 - odgłosy lasu zastąpiły muzykę, chociaż cały czas i tak miałem ją w głowie.
Wracając zahaczyłem o bieżnię przy ZSO 3. Tartan już jest, prawie wszystkie tory wyznaczone, ale co z tego? Jak widzę nie będzie ona ogólnie dostępna: na bramie wisi kłódka jak Berlin.

Trasy wyszło troche ponad 14 km z fajnym czasem, więc nie jest najgorzej.

Kończąc muszę jeszcze pochwalić się nabytkiem (właściwie dopiero jutro go odbieram) GARMIN 110. Uznałem, że mam dosć wytyczania tras ręcznie i biegania tempa na wyczucie. W pewnym stopniu do zakupu natchnęła mnie ubiegłotygodniowa rozmowa z Anguą, po której przemyślałem jak zrobić żeby Garmina zdobyć. No i już jutro będą go miał :hej: Cieszę się jak szczerbaty jedzący suchary.
Dobra, dośc nudzenia, mam zaległości w forum - starałem się jak najrzadziej wchodzić bo będąc uziemiony stwierdziłem, że "czego oczy nie widzą itd..."

Pozdrawiam
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Wtorek, 4 czerwca.
Dystans: 5,5 km. Czas: 32:18. Tempo: 5:53/km.

Bieg regeneracyjny. Tempo i czas byłyby lepsze ale około 4 kilometra zaczął mnie boleć brzuch - to wypity wczoraj kefir (dużo, za dużo) zdecydował się ze mną rozstać. Więc powolutku do domu. Wniosek - dzień przed bieganiem nie mogę spożywać takich wynalazków.
Był to mój pierwszy trening z Garminem. Mam trochę mieszane uczucia: bardzo fanie wszystko mi zarejestrował, pokazywał itd, ale satelitę złapał po ok. 5 minutach. Rozumiem, że to wina ciężkich, niskich chmur na Śląskiem?
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Środa, 5 czerwca.
Dystans: 7 km. Czas: 40:58. Tempo: 5:50/km.

OWB1 + przebieżki 4x30/30 sek.
Najbardziej nielubiany przeze mnie trening: przebieżki. Ale co zrobić, technika fatalna więc trzeba je robić.
Wieczorem wziąłem prochy i w czasie biegu biodro nie bolało, poczułem je dopiero po kilku godzinach siedzenia w pracy. Dziwny ten ból, z przodu jakby w mięśniu, albo z boku-głębiej stricte na stawie. Jakoś przemęczę go jeszcze przyszły tydzień a potem się oboczy.
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Piątek, 7 czerwca.
Dystans: 6,3 km. Czas: 38:15. Tempo: 6:02/km.
Podbiegi-siła plus 2x Ministerstwo Głupich Kroków
Garmin złapał dziś satelity w ciągu pół minuty więc uznaję, że jest OK.
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Niedziela, 9 czerwca.
Dystans: 17,9 km. Czas: 1:48:44. Tempo: 6:04/km.

Spokojny long. Nie miałem na niego pomysłu, w końcu zdecydowałem się wybrać do Rezerwatu Segiet, wzdłuż ścieżek rowerowych licząć że las nie będzie już pozalewany. W końcu aż trzy dni nie padało. No, prawie nie padało.
No i się nie pomyliłem, było mokro ale do przeżycia. Raz tylko wdepnąłem w kałużę po kostkę. Dwukrotnie goniłem zające ale one dziś chyba miały przebieżki więc nie dało się ich dogonić. Na nowo odkrywam bieg bez słuchawek i nie jest najgorzej.
Jak wspomniałem miałem lecieć na Segiet, ale oczywiście gdzieś źle skręciłem i pobiegłem w stronę Stolarzowic. Połapałem sie po jakimś czasie więc odbiłem na Miechowice, doleciałem do drogi i tu ślad ścieżki rowerowej mi się urwał. Więc już nie kombinując pobiegłem wzdłuż drogi odbijając po jakimś czasie na Karb. Minąłem Brantkę i spokojnie wzdłuż głównej drogi dobiegłem do parku.
W sumie wyszło prawie 18 km, miało być 15...
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Wtorek, 11 czerwca.
Dystans: 3,6 km. Czas: 23:02. Tempo: 6:20/km.

Chciałem zrobić regenerację z jakimiś akcentami, bo ten tydzień miał być o jeden trening krótszy. Pobudka, sprawdzam czy wszystko jest na miejscu, jest, nie boli to w drogę. Pierwsze kroki i biodro zabolało jakby końmi wyrywali. Myślę - rozgrzeję i przejdzie. Jaaasne. Tempem kulawego pingwina zrobiłem małe kółeczko wokół okolicy i wróciłem do domu. Dziś nie było ani przyjemnie ani efektywnie. Prochy przeciwbólowe i odpoczynek - to mój nowy plan treningowy na najbliższy tydzień. I cos czuję że na kolejne tygodnie.
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

No to za mną pierwszy bieg górski - tarnogórski.

Sobota, 15 czerwca.
Zawody
Tarnowskie Góry, II Bieg Tarnogórski.
"Ten"

Dystans: 10 km. Czas oficjalny: 55:05. Tempo: 5:31/km.
Miejsce: 115, w kategorii 37.

Była nawet opcja rezygnacji. Ból w biodrze, do tego doszedł ból w plecach (siakieś kłucie po krzywo przespanej nocy) a jakby tego było mało, to w środę czymś się strułem, w czwartek juz to przeżywałem a piątek... szkoda gadać.
Ale jakoś wziąłem się w garść i pojechałem na zawody.
Na miejscu spotkałem Beti - Boberek_21 i Agę - Provitaminkę. Miło było wreszcie Was poznać. Stary fumfel z ogólniaka tez się zameldował. Zaskoczyło mnie to, że spotkałem kolege ze studiów, który okazało się, że jest zaawansowanym biegaczem (jak powiedział, 10 km to dla niego krótki dystas, woli maratony - dziś był trzeci w kategori i siódmy (?) w generalnej).
Rozgrzewka - biodro boli. Szlag.
Na starcie tak sie ustawiliśmy z Agą niedaleko siebie, na "wspólne" łamanie 55 min. Start - biodro przestało boleć!
Przede mną cztery kółka - nuda. Nie cierpie biegać w kółko. Na początku za szybkie tempo, pierwsze okrążenie poszło takim tempem, że w połowie drugiego zacząłęm bardzo mocno zwalniać. Duszno, dobrze że większość trasy w cieniu. Były punkty z wodą - lądowała na głowie, troche pomagało. Około 6 km Provitamina przypuściła atak, wyprzedziła mnie i od tej pory oglądałem już tylko jej plecy (właściwie gapiłem się już tylko pod nogi bo zmęczenie mnie pokonywało), zresztą coraz bardziej oddalające się. W głowie miałem "dłuższe kroki, dłuższe cholera". Kalkulacje, jakie tempo, jaki czas muszę mieć na 9 km, żeby powalczyć o minimum. Ostatnie okrążenie trochę przyspieszyłem, ale był to dla mnie tego dnia zbyt mocny wysiłek. Ostatni podbieg, ostatnia prosta. Meta.
Czas 55 minut i 5 sekund - zabrakło kilku dłuższych kroków do złamania. Ale nic to, jestem zadowolony, szczęśliwy i maksymalnie zmęczony.
Padłem na asfalt. Podszedł do mnie jeden z Forumowiczów - wybacz, nie pamietam Twego Nicka, troche pogadaliśmy o dziwnym dystansie trasy (endo pokazało 9,5 km). Zresztą, nie pamietam pierwszej półgodziny po biegu. Praktycznie nie mogłem ustać, przed oczyma miałem niebieskie motyle i fioletowe plamy :hahaha: Czyżby efekt wczorajszych przebojów i braku jedzenia? Beti robiła jakieś wspólne zdjęcie, pewnie wrzuci na swego bloga, będzie można zobaczyć moją bandycką mordę kompletnie wykończoną.
Drętwienie rąk mnie wystraszyło. Zacząłem machać rękami i trochę się poprawiło. Jakoś jakoś odżyłem, zupka regeneracyjna mnie doprowadziła do stanu używalności.
Wniosek - musze zrobić badania: krew i chyba znów kardiolog - ostatnio byłem 5 lat temu.
Mignęło mi jeszcze paru forumowiczów, nie mam pamięci do twarzy wieć nie jestem pewien, wszystkim Wam gratuluję.

Na koniec fotka w koszulce z pakietu i medalu

Obrazek

Aha! Tu mnie widać na trasie: https://picasaweb.google.com/1060709281 ... 4228906786
Mam nadzieję, że twórca zdjęcia nie ma nic przeciwko wklejce z linkiem :bum:
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Niedziela, 16 czerwca.
Dystans: 10 km. Czas: 1:06:30. Tempo: 6:39/km.

Regeneracyjny mini-long.
Decyzja o dzisiejszym bieganiu zapadła już wczoraj - na wariata.
Obudziłem się później niż zwykle, więc wybiegłem po ósmej. Słońce świeciło już niemiłosiernie, więc kierunek - las, żeby się schować. Bardzo spokojne tempo, w połowie trasy rozciąganie, ale komary tak gryzły, że za dużo się nie porozciągałem. Powrót do domu, stoper wyłaczyłem na 10 km, pozostałe 2 km przeszedłem. Słońce mnie dziś pokonało.

Ważne, że nic nie boli i znów jest radość z biegania.
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Środa, 19 czerwca.
Dystans: 6,1 km. Czas: 36:03. Tempo: 5:54/km.
Przebieżki 4 x 30/45 sek.

5 rano, a na termometrze już 22 stopnie. Pierwszy raz biegałem z woda w ręce - nie żeby jakoś przeszkadzała, ale chlupotanie wody dość irytowało. Po powrocie zimny prysznic i mokry ręcznik na plecy po lało się ze mnie jak pieron.
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Czawartek, 20 czerwca.
Dystans: 6 km. Czas: 35:16. Tempo: 5:55/km.

Dziś zrobiłem trening przełożony z wtorku. Dwa kilometry rozgrzewkowe, potem starałem się popracować nad utrzymaniem tempa około 5:30/km. Średnio się udało:
1. 1km 000m 6min 45s
2. 1km 000m 5min 50s
3. 1km 000m 5min 23s
4. 1km 000m 6min 18s - tu było pod górkę
5. 1km 000m 5min 32s
6. 1km 000m 5min 24s

Upał człowieka wykańcza.
Od wczoraj stosuję jeszcze jeden, nowy patent: po biegu i kąpieli jem coś energetycznego (dziś bułki z miodem, wczoraj racuchy :hahaha: ), do tej pory jadłem dopiero w pracy po 8 i to widac po wadze - 91 kg, za mało o 2 kg.

Bieżnia w Bytomiu już zrobiona. Wejścia na nią pozamykane, napisałem więc maila do ZSO 3 i oto co się dowiedziałem:
W odpowiedzi na Pana e-maila Dyrektor Szkoły informuje, że istnieje
możliwość korzystania z bieżni pod warunkiem wcześniejszego
zgłoszenia się
do Dyrektora Szkoły. Godziny do dyspozycji osób postronnych 16.00 -
21.00
od poniedziałku do piątku. W soboty i niedziele bieżnia nieczynna.
Nie znam się, ale chyba w Tarnowskich Górach, czy innym Chorzowie nie trzeba się umawiać? Mnie w każdym razie nie bardzo takie godziny pasują, ale może ktoś inny skorzysta.
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Niedziela, 23 czerwca.
Dystans: 20 km. Czas: 2:04:04. Tempo: 6:12/km.

Ze wzgledu na upały odpuściłem piątkowy traning. Leń mnie pokonał. Więc dziś trzeba było nadrobić, poza tym trafiło się parę okazji: we wtorek 25 przypada rok mojego biegania; w czwartek przekroczyłem 500 kilometr. Dlatego zapadła decyzja o ataku a psychlogiczną granicę 20 km.
Pogoda była dobra, niby 23 stopnie, ale chmury i lekki wiatr, oraz wczorajsza ulewa sprawiły, że było dość rześko. Wziąłem pół litra do ręki i pobiegłem.
Kierowałem się na Dąbrówkę Miejską, kawałek pobiegłem wzdłuż wąskotorówki a potem miałem zamiar przebiec niebieską trasą rowerową dookoła miechowickich lasów. Coś szwankuje oznaczenie bo trasa niebieska na mapie okazała się czerwona w terenie. Zresztą, i tak mi się zgubiła. Biegłem jakimś żółtym (?) szlakiem po lasach miechowickich, chciałem kierowac się w stronę Dąbrówki bo wiedziałem, że tam wrócę na trasę rowerową i przetnę nią autostradę. Dobiegłem do mapy i strzałek, ucieszyłem się że wiem gdzie jestem, po czym zakląłem siarczyście bo okazało się, że zrobiłem jakieś nędzne kółko po okolicy i wróciłem do punktu wyjścia :wrr:
Zdecydowałem wrócić do autostrady i pobiec wzdłóż niej drogą techniczną (?) a potem zawrócić gdy dotrę do przejścia pod A4. Uhm, jasne, trafiłem na przejście dla zwierząt, gdzie wpadłem po kostki w błoto :wrrwrr:
W końcu dokulałem się do znajomej drogi i już spokojnie pobiegłem do domu. Ostatnie 4 km w odkrytym terenie były ciężkie - słońce wyszło zza chmur.
Czas wyszedł więcej niż przyzwoity. Miałem kilka postojów na trasie: na rozciąganie, załatwienie się, zwymiotowanie połkniętego komara...
Spotkałem po drodze sarenkę i żmiję, prawie wpadłem na innego biegacza: na skrzyżowaniu szlaków nagle na siebie wybiegliśmy :bum: . Czy biegowy savir vivre przewiduje takie sytuacje? Reguła prawej ręki ma tu zastosowanie, czy ten kto ma większy pęd (masa razy prędkość) ma pierwszeństwo?
Jeśli przyszły tydzień solidnie przepracuje to czerwiec ukończę ze 150 km na liczniku. Na tym celu się teraz skupiam.
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Wtorek, 25 czerwca.
Dystans: 6,2 km. Czas: 35:16. Tempo: 5:40/km.

Rocznica biegania.
Plan na dziś bieg regenracyjny: dwa kilometry rozgrzewki, następnie bieg w tempie poniżej 5:30. Niestety, wrócił mój stary znajomy - ból w biodrze. Boli nawet gdy siedzę, więc nie ma wyjścia - trzeba zawiesić treningi :echech: Tym sposobem 150 km w czerwcu spłynęło z deszczem...
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
ODPOWIEDZ