Grzesiek: 2014 - 10 w 47, HM w 1:50, M w 3:50 i TJ 12,75m

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
Przygotowanie do KPM - tydzień 7 dzień 1

Dziś do głowy przyszedł mi taki akcent:
15' rozgrzewka
15 x przebieżki 150m / 200m trucht
15' schłodzenie

Pogoda do biegania wyśmienita (jak na zimę oczywiście). Dwa stopnie, lekki wiatr, no i całkowicie sucho, Chodnik szary, asfalt czarny, tak jak być powinno. W związku z tym pożegnałem się z Laharami i założyłem Volty. Niemal 70 gramów na bucie robi jednak dużą różnicę. Strasznie lekkie te trzewiki, prawie zapomniałem, jak bardzo lekkie.
W 15 minut (ciągle pod górkę) zrobiłem 2km z groszem, no i przyszła koza do woza. Ok 14 minuty zacząłem się zastanawiać, czy przebieżki 150-metrowe to nie za dużo, czy nie lepiej było jakieś dwudziestosekundówki sobie ustawić, ale cóż, interwały wbite już w komórkę, to zmienić niewiele mogłem. Piknęło, gwizdnęło i... się potoczyło ;)
Lekko nie było, czekałem na kolejne piknięcia oznaczające 200 metrów odpoczynku, jak beduin na oazę. W moim odczuciu zwalniałem w nich do truchtu w stylu "dom spokojnej starości", ale jak się po treningu okazało, nie było wcale tak wolno. Te odcinki wyszły w większości poniżej 6:00, jeden nawet w tempie 5:30 (ale z górki :d), tym niemniej nie odczułem tego tempa, sądziłem, że lecę dużo wolniej.

A same przebieżki? Tak to wyglądało:
4:06 - 4:46 - 4:59 - 4:53 - 4:46 - 4:53 - 4:33 - 5:06 - 4:26 - 4:13 - 4:26 - 4:26 - 4:26 - 4:33 - 4:46
(ten jeden powyżej 5:00 to wina zawrotki na stacji BP, wyjeżdżający TIR mnie przyblokował :/)
Odcinki 1-8 pod górę, po trzecim zacząłem myśleć, że chyba nie dociągnę piętnastu, ale jakoś poszło. A potem to już z górki szło ;)

Podsumowanie:
Godzina: 20:50
Pogoda: lekkie zachmurzenie, 2C, wiatr NE (13.0km/h), wilgotność 93%, 1023hPa
Dystans: 9,9km
Czas: 57:10
Śr. tempo: ~5:44min/km
Kalorie: ok. 900kcal
Elevation: ok. 95m
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
Zima odpuszcza, wiosna nieśmiało puka, więc chyba zacznę nieśmiałe próby powrotu na rower. Dziś kupuję komplet klocków, oświetlenie diodowe na przód i tył i może już niedługo auto zostanie przed blokiem, a odkurzony rower poniesie mnie w świat (tj do roboty)? :)
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
Przygotowanie do KPM - tydzień 7 dzień 2

Założenie:
20'OWB1 + 10 x podbieg 260m 5,9%

Wykonanie:
Poszło mi wczoraj, jak Barcy tydzień temu na San Siro :grr:
Gorzej nawet, bo poszło mi, jak Barcy wczoraj na Camp Nou :ech: :grr:
Chyba w mojej okolicy ktoś nie lubi biegaczy. Ewidentnie jakiś zły człek rozlał na mojej górce wodę. Wieczorem było 0, z ciągotami do -1. Zamarzło to na długości jakichś 50m. Noc, ciemno, czołówka niewiele daje w takiej sytuacji :/
Po 3 podbiegu olałem sprawę - wieczorem mogę sobie biegać, zrobić I zakres, albo akcenty tempowe po chodnikach w Węgrzcach, ale przy seriach podbiegów wolałbym jednak widzieć wszystko, co mam przed sobą i pod nogami, inaczej do dupy taki trening.
Żeby całkowicie nie zmarnować wieczoru, pobiegłem sobie na Prądnik i z powrotem. Najpierw z górki, a potem dłuuugo pod górę - więc na upartego mogę uznać, że trening podbiegów i tak w jakimś stopniu wykonałem ;)
Nie wiem, kiedy następny taki akcent. Rano mogę biegać jedynie w sobotę, a nie chcę mocnego treningu robić przed niedzielną piętnastką. Dwie kolejne soboty w Hajnówce, więc też odpadają, a kolejna, to już przed Marzanną... Zostaną chyba zwykłe wybiegania i 2-3km na kilku powtórzeniach w T21 i T15...
A jak wróciłem z biegania, to wynik brzmiał 0:1. Skończyło się 0:3. Trafiłem, tylko cholera, nie w tą stronę.

Podsumowanie:
Godzina: 20:50
Pogoda: lekkie zachmurzenie, 0C, wiatr NE (14.8km/h), wilgotność 93%, 1026hPa
Dystans: 7,2km
Czas: 45:40
Śr. tempo: ~6:22min/km
Kalorie: ok. 700kcal
Elevation: ok. 115m
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
Przygotowanie do KPM - tydzień 7 dzień 3

Założenie:
Luźny bieg, I zakres, stała już trasa, na ok. dyszkę

Wykonanie:
Jak we wtorek było kiepsko, tak dziś mogłem góry przenosić. I to nawet lewą, słabszą nogą ;)
Poleciałem sobie na zupełnym luzie. Jak to na tej trasie, pierwsze 4-4,5km głównie pod górkę. Niemal ciągle pod górkę, żeby być precyzyjnym. A tu niespodzianka. Lecę sobie, lecę, oddech nawet nie jest przyśpieszony. Wydawało mi się, że trzymam się I zakresu, wg tabelkowych czasów. Pełen luz. Przy nawrotce za stacją BP na samym końcu Węgrzc spojrzałem na Endo. I zgłupiałem, myślałem, że gps coś zaszwankował, ale nie... Wiem, po ilu km jest nawrotka, czas kontroluję też stoperem, więc pomyłki nie ma. Nawrotka i lecę z powrotem. Z górki, więc hamuję, żeby nie przesadzić z tempem. Samopoczucie samopoczuciem, ale lecieć OWB1 tempem <5:00, to w moim wypadku już przegięcie. Ale jak biec wolno przy tempie tego kawałka?
przyspieszacz vel świętygniew
No nie da się :D
Więc luzując nogi zbiegam sobie, potem dokrętka w Witkowicach, żeby zamknąć dyszkę i koniec treningu. Treningu, który odczułem jako leciutkie OWB1, a wypadł czasowo jak Sylwestrowy - tyle że dziś na dużo trudniejszej trasie i mniejszym zmęczeniu :hej:
Wiosenny powrót formy? A może prozaiczna pomoc wiatru (ostatnio ciągle miałem NE, dziś SW - wg danych navime, ja specjalnie nie czułem - a więc podczas biegu pod górkę w plecy mi wiał i pomagał?)

Podsumowanie:
Godzina: 20:15
Pogoda: zamglenia, 2C, wiatr SW (9.3km/h), wilgotność 93%, 1021hPa
Dystans: 10,25km
Czas: 56:40
Śr. tempo: ~5:30min/km
Kalorie: ok. 950kcal
Elevation: ok. 110m
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
Luty 2013

Ilość treningów: 15 (54%)
Dystans: 151.41 km
Czas: 15:34:09
Tempo: 6:10
Suma podbiegów: 1135 m (!)

Pierwszy raz powyżej 1km w miesiąc :) Odpuściłem Bulwary, biegam głównie u siebie, stąd od razu skok elevation :)
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wpis niebiegowy

Obrazek

Zajrzałem na blog mclakiewicza, pisał ostatnio o biegowej playliście. Od czasu do czasu się przewija ten motyw w naszych blogach, ja zbiorę sobie to, co trzymam obecnie na komie i losowo leci mi w słuchawkach podczas treningów. Jeśli macie coś energetycznego w "moich" klimatach (łatwo z tej listy wywnioskować, co lubię), co ewidentnie pasowałoby jako tempoprzyśpieszacz, śmiało sugerujcie :d

Acid Drinkers - Acidofilia
Aerosmith - Cryin', Full Circle, What It Takes,
Afghan Whigs - Summer's kiss
Alice In Chains - Would
Biffy Clyro - The Captain
Billy Joel - We Didn't Start The Fire
Blink 182 - Dammit, Dumpweed, What's My Age Again?
Bruce Springsteen - Radio Nowhere
Bullet For My Valentine - Tears Don't Fall, Suffocating Under The Words Of Sorrow, Waking The Demon, Tears Part II
Coma - Way
Czeslaw Spiewa - Mieszko
Def Leppard - Love Bites, When Love And Hate Collide
Dream Theater - Wither
Eminem - Like Toy Soldiers
Faith No More - As The Worm Turns, Last Cup Of Sorrow, Stripsearch, Surprise! You´re Dead!
FFAF - The Art Of American Football, Recovery, She Drove Me To Daytime Television
Flapjack - Throw This Shit Away
Foo Fighters - My Hero, Rope, The Pretender, Wheels, White Limo
Footloose - Never
Garbage - Why Do You Love Me
Godsmack - I Stand Alone
Good Charlotte - Keep Your Hands Off My Girl
Green Day - 21 Guns, In The End
Human - Polski
Illusion - Nóż, Sola w oku, Vendetta
Iron Maiden - Hallowed Be Thy Name, The Trooper, The Wicker Man
Kazik - Artysci , Maciek Ja Tylko Żartowałem
Kenny Loggins - I'm Free
Kings Of Leon - Closer, Charmer, Pyro, Use Somebody
KNŻ - Plamy na słońcu
kombajn do zbierania kur po wioskach - dekodery i anteny
Lady Pank - Martwy Postój, Piosenka o zbójach, Dwuosobowa banda
Ligabue - Tutti vogliono viaggiare
Live - Heaven
Luxtorpeda - 7 razy, Wilki dwa (instrumental), Wilki dwa, Hymn
Meatloaf - Rock n Roll Dreams Come True
Metallica - Astronomy, Die, Die My Darling, St. Anger, The Memory Remains, Better Than You, Master Of Puppets, Whiskey in the jar
Michael Jackson - Give In To Me
Mick Jagger - Let's Work
Motorhead - Ace of spades, The Game
Newsted - Soldierhead
Nirvana - Smells Like Teen Spirit
No Doubt - Spiderwebs
Oddzial Zamkniety - Szkola Naszym Zyciem Jest, Gdyby nie ty
P!nk - Fuckin' Perfect, Just Like A Pill, U + Ur Hand
Papa Roach - Last Resort
Pearl jam - Do the evolution
Pidżama Porno - Gorzka
Pirates - Victory
Queen - I Want It All, We Will Rock You
RATM - Bulls On Parade, Killing In The Name Of
Roan - Ten Zimowy Czas
Robbie Robb - In Time
Seether - Out of my way
Smashing Pumpkins - Bullet with butterfly wings
Spineshank - The Height Of Callousness
The Cranberries - I can't be with you
The Cure - Letter to Elise (remix)
The Offspring - All I Want, The Kids Aren't Alright
The Police - Every Breath You Take
Tom Petty - Free Falling, Learning To Fly
Tomahawk - God Hates a Coward
Twilight Singers - Forty Dollars
U2 - Always, Hold Me, Thrill Me, Kiss Me, Kill Me, With Or Without You
Ukeje - Bezkrolewie
Van Halen - Dont Tell Me
Wrinkled Fred - Backstabber (Grim Reaper theme)
Zanderhaus - Brzydkie dzieci
Ostatnio zmieniony 17 maja 2013, 14:37 przez siena_driver, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
Przygotowanie do KPM - tydzień 7 test 15km

Założenie:
2km na Prądnik, rozgrzewka
pętla 5 x 3km (Dobrego Pasterza, al. 29 Listopada, Lublańska, Rondo Polsad, Rondo Barei) - test 15km
2km do domu, schłodzenie

Wykonanie:
Rozgrzałem się ładnie w domu i pod blokiem, więc stwierdziłem, że może od razu zacznę piętnastaka. Będę miał prawie 2km zbiegu, ładnie zacznę, to da bonus psychologiczny do reszty biegu, a zamiast 5, polecę 4 pętle, plus dokręcę ten piętnasty kaem na Prądniku.
Zacząłem, mimo trasy z górki, leciutko, tak, jak zaczynałbym Marzannę. Po 2km średnie tempo 5:26. Strava ma coś takiego jak GAP (grade adjusted pace), pokazała mi po imporcie treningu, że "realne" średnie tempo to było 5:43. Jeszcze jakieś pół kilosa i wszedłem na pętle. Każda ma dokładnie 3km z groszami (chyba 50m, żeby być precyzyjnym). Biegłem z muzą, a wciąż nie ogarnąłem problemu z wyciszonymi komentarzami trenera Endo, więc bazowałem głównie na międzyczasach przy latarni po jakichś 2,2km i po pełnej pętli. Wszystkie leciałem troszkę poniżej 16 minut, więc czułem, że będzie bardzo dobrze. Najszybsza wyszła pierwsza i ostatnia, ale na naprawdę małych różnicach, max vs min było mniej niż 15 sekund, co przy 3 km uważam za bardzo równe tempo :)

Rozpiska kilometr / tempo / elevation:
1 5:22 -27
2 5:32 -10
3 5:10 -1
4 5:05 -4
5 5:25 11
6 5:09 -7
7 5:06 -4
8 5:26 11
9 5:06 -6
10 5:10 -4
11 5:22 10
12 5:06 -6
13 5:16 -4
14 5:36 10
15 5:26 -6
16 4:46 0

Co 3 km tempo spadało tymczasowo - to kwestia podbiegu między rondami, niewiele, bo raptem 10m w górę na 400 metrach, ale zawsze trochę spowalniało. Na domiar złego po podbiegu wcale nie było łatwiej, bo mimo lekkiej "zgórki" na Dobrego Pasterza miałem wmordęwind :/
Na koniec, łyżka dziegciu w beczce miodu - po czwartej pętli, do dokręcenia raptem 400m do pełnej piętnastki, a ja nie miałem już wiele w nogach. Fakt, że pobiegłem i bez wody, i bez jakiegoś batona, może to był odpowiedni czas na kryzys, w każdym razie poleciałem końcówkę niemal bez przyśpieszenia :(

Podsumowanie statystyczne:
Godzina: 11:15
Pogoda: przewaga chmur, 2C, wiatr W (27.8km/h), wilgotność 75%, 1016hPa
Dystans: 15,15km
Czas: 1:19:50
Tempo: 5:16min/km
Kalorie: ok. 1300kcal
Podbiegi: ~55m

I, było nie było, test przyniósł dwie życiówki plus czas na dychę, do którego od końca listopada nie potrafiłem się zbliżyć :)
Obrazek
10km: 51:53 (drugi wynik w życiu)
Bieg godzinny: 11,53km (PB)
15km: 1:19:05 (PB)
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
Ilość treningów: 4
Dystans: 44,7km
Czas: 4:17:00
Śr. tempo: 5:45min/km
Suma podbiegów: ~375m
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Wczoraj miałem pobiegać, ale jakiś kryzys mnie dopadł, czy cuś. A może przemęczenie lekkie po całkiem sporym wysiłku. Generalnie ciało powiedziało, że mamy wieczór regeneracji, a głowa musiała się z tym pogodzić :)
Na domiar złego moja ciężarna żona otworzyła kilogramowe pudełko lodów (czekoladowych, z Lidla, pycha!), czemu nie mogłem pozostać obojętny.
Na szczęście późnym wieczorem, grzebiąc w starych folderach i sprzątając na dysku (niby 320GB, a powoli się zapycha, swołocz), trafiłem na dwa motywatory w stylu "uważaj z tymi łakociami, bo TO wróci" :)

PAN JOWIALSKI vel WCZESNY ZAGŁOBA:
20110618111.jpg
PIWO TO MOJE PALIWO:
20110613100.jpg
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
Przygotowanie do KPM - tydzień 8 kros 50'

Założenie:
50' kros po pagórkach

Wykonanie:
Wczoraj miałem biegać wieczorem, ale znowu były lody z Lidla. Panowie - uważajcie na ciężarne towarzyszki życia! ;)
Wybiegałem - minus cztery. Wróciłem - plus trzy. A poranek piękny :)
Dziś biegałem w kanadiach - jak kros, to krosowe obuwie wiosenne :) Choć miękko wcale nie było, bo ziemia zmarznięta, prawie jak na asfalcie było twardo. No, ale przynajmniej mogłem zrobić ten kros, bo wieczorem, nawet z latarką, połamałbym tam to i owo :D
I przyjemnie, nieśpiesznie, do góry, i w dół. Słoneczko nade mną, panorama Krakowa przede mną, niebo czyste. I love this game! :hej:

Podsumowanie statystyczne:
Godzina: 6:50
Pogoda: -4 do +3C, wiatr NNE (5.6km/h), wilgotność 80%, 1012hPa
Dystans: 7,05km
Czas: 47:00
Tempo: 6:40min/km
Kalorie: ok. 650kcal
Podbiegi: ~105m

Aha - lody z Lidla mają cudowne właściwości odchudzające. Przedwczoraj zjadłem pół kilo. Wczoraj też :echech:
A waga po biegu - 81,2kg! :hahaha: :hejhej:
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

POPROSZĘ O MOTYWACYJNE KOPNIAKI W DUPĘ!!!

:echech: Wiosna mignęła i uciekła. A razem z nią moja chęć biegania. Po środowym krosie byłem w czwartek na siłowni, gdzie natruchtałem może ze 4 km na elektryku. W weekend dupa. Nic mi się nie chciało. I przybrałem 1,5kg :/
A tu Marzanna za 2 tygodnie. :wrr:
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

No, 8km bylo :)
Obszerna relacja poznym wieczorem :)
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
Bez wykrętów - syna uśpiłem, ciuchy zmieniłem, wyszedłem i pobiegałem :)
W sumie to leciutko tylko zmęczony, po górkach zrobiłem 8km z ok. 100m podbiegów w sumie tempem 5:52. Więc forma nie wyparowała całkiem ;)
Odrobinę zmieniłem trasę, raptem "nowe" 1-1,5km, którego wcześniej nie biegłem i nie znałem. Większa zmiana to już by była za dużo, ja trochę jak inż. Mamoń jestem :D

Godzina: 20:55
Dystans: 8,22km
Czas: 48:08
Tempo: 5:52min/km
Pogoda: chmury, -2C, wiatr W (16.7km/h), wilgotność 93%, 1003hPa
Podbiegi: 95m

Jest dobrze, a Wam wszystkim dziękuję za dzisiejsze motywatory! :)
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Nadrabiam zaległości - ostatnio mam zap..... i w pracy, i w domu, brak czasu na blogowanie i czytanie blogów innych :(

Środa: poranne truchtanie, 6,5km, śr. 6:25/km, 95m podbiegów

Piątek: w uwagi na śnieżycę i warunki, poranne 5km na elektrycznej bieżni, śr. 6:00/km

Sobota: w samo południe, można by rzec - 10,5km, śr. 5:40min/km, 130m podbiegów - całkiem łatwo weszło, myślałem, że wolniej się wlokłem, tylko najgorsze górki niespecjalnie mi się biegło :)

Słowem - nie odpuszczam. Biegam, jak tylko uda mi się znaleźć czas. Planuję jutro, poniedziałek wieczór, środa rano i... chyba już mega-luz przed Marzanną. Sądzicie, że w piątek ewentualnie mogę godzinkę na siłowni, bez biegania spędzić, czy odpuścić?
Awatar użytkownika
siena_driver
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2302
Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
Życiówka na 10k: 49:18
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Obrazek
X Półmaraton Marzanny
Czas: 2:02:26
Miejsce: 1302

Międzyczasy (/miejsce):
5km - 0:26:02 / 885
10km - 0:52:35 / 927
15km - 1:21:38 / 1052
18km - 1:38:37 / 1190

Wielkie dzięki dla Pawła (sosik) - póki miałem siłę, to trzymaliśmy się razem i szliśmy idealnie na realizację planu. Pierwszy raz "pękłem", kiedy musiałem nadrobić jakieś 50m do Sosika - na wąskim odcinku bulwarów sporo osób pojawiło się przede mną, obiegałem szybko i trochę nadrobiłem po trawniku. Dopędziłem Pawła, ale czułem, że już nie jest tak dobrze, jak przez pierwsze 9km. Zaraz też zacząłem odpadać, od razu dałem mu znak, żeby nie próbował mnie holować - i bardzo dobrze, bez "balastu" poleciał znakomity wynik, gratulacje!
A ja pękałem już non stop. Co mnie wyprzedzała jakaś większa grupa - łapałem umownego doła, zamiast biec szybciej, próbować się utrzymać za nimi, ja jeszcze zwalniałem. Szczytem było, kiedy jak dzieciaka wyprzedził mnie już na Błoniach "zając" z balonem na 2:00. Prawie się rozpłakałem, wiedziałem, że dałem dupy po całości. Myślałem nawet, żeby zejść, mniejszy wstyd, niż z moimi treningami nie złamać 2h. Ale dotruchtałem... Nie chcę zwalać na nowe skarpety kompresyjne - był to zły pomysł, żeby testować je na zawodach. Wygniotły mi łydki, jakby mało było słabej psychiki, doszły jeszcze zmaltretowane nogi... Ale to kropla w morzu gówna, te skarpety - ja po prostu na długie biegi się nie nadaję. Może dupa ze mnie, że tak odpuszczam, ale złapałem solidnego doła po tych zawodach - takie bieganie wcale mnie nie cieszy :echech:

Tak na metę wbiegał zrezygnowany człowiek:
CAPTURE13-03-24@13`03`40001.JPG
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ