Dobajka - biegiem przez świat

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Witajcie :D

Bardzo długo zastanawiałam się nad zasadnością powstania mojego bloga...w końcu padła decyzja na tak

Mam 35 lat
biegam od 1,5 roku...
nie biegam na czas, nie biję życiówek, nie udało mi się solidnie wdrożyć ani jednego planu treningowego...ale biegam
i sprawia mi to ogromną radość.
Kiedy skończyłam sekcję katorżniczą - mogłam przebiec bez zawrotów głowy około kilku kilometrów zaczęłam się rozglądać, podziwiać okolicę...i tak już zostało.
Dostałam w prezencie Garmina 305 i aparat Fuji Fanpix...i biegam i biegam i robię masę zdjęć światu.

Ponieważ prowadzę absolutnie nieregularny tryb życia, wciąż na walizkach, dodałam jeszcze jedną z zestawem do biegania :)

Moje dotychczasowe osiągnięcia to:

10 km 00:52 min... Teraz 00:50 min
15 km 01:20 min
Półmaraton 02:00 min ...Teraz 01:57:36

Maraton 04:19:00 min ... Teraz 04:03:54

...i tysiące pozytywnych wrażeń


Zapraszam do czytania i oglądania :)
Ostatnio zmieniony 01 maja 2013, 14:24 przez Dobajka, łącznie zmieniany 2 razy.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Szklarska Poręba
Nie dziwię się, że okrzyknięto ja mekką biegaczy...niekończące się drogi leśne które mogą służyć zarówno spacerom, biegom i jeździe na rowerach poprostu mnie zachwyciły. :bleble:
Pierwsza przebieżka 7 km z Hotelu KRUS leśną drogą wzdłuż biegu strumienia.
Las jak z bajki

Obrazek

Mistrz z Kung Fu Panda :ble:
Obrazek

Potem w piątek nieco dłuższa wyprawa, nieplanowane 15 km...droga wiła się nie w tą stronę co trzeba, ale było cudnie i co najdziwniejsze zupełnie odludnie :hahaha:

Obrazek
Ostatnio zmieniony 29 maja 2012, 20:53 przez Dobajka, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Dziś absolutne lenistwo...Baseny termalne z rodzinką
Moczenie się w wodzie, masaże i...moczenie się i...moczenie :hej:
Chwilo trwaj wiecznie
Ostatnio zmieniony 29 maja 2012, 20:53 przez Dobajka, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Dzisiaj rano joga...pora rerasku :hahaha:

A potem popołudniowa przebieżka po lesie 7km.

No własnie od tego powinnam właściwie zacząć...
Jest taki las który zawładnął moim sercem prawie od pierwszego wejrzenia :hejhej:
Absolutnie magiczne miejsce w którym wyciskam ostatnie poty. Ciężko tu o prosty kawałek trasy, za to w wybiegach i zbiegach można wybierać do woli.

Obrazek

Pierwotnie miałam tu bywać raz w tygodniu aby wzmacniać siłę biegową ( ponieważ do siłowni mam dziwną awersję)...koniec końców biegam tu większość moich "domowych dni"

Obrazek

Aha... jeszcze jedno najważniejsze :hahaha: Poznajcie moją " Sparring partnerkę" - motywatorkę kiedy leń zagląda w oczy.

Obrazek
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Oj dzisiaj ciężka sprawa
8,318 km po Wale Wislanym, tempo 5:26/km ale...właściwie to wielkie ALE

Tyle much ile dzisiaj wyciągnęłam z oczu to dawno nie widziałam. Powinnam właściwie przewidzieć ,że wieczorem są takie stworzenia...niewielkie a nawet maleńkie , które potrafią człowiekowi skutecznie uprzykrzyć życie.
Kiedy widzę psa, lub grupę zaczepialskich to mogę sobie przemyśleć reakcję choć przez moment.
Tym razem zostałam pokonana :bum:

Dobrze,że toważyszyła mi na rolkach moja starsza latorośl i mogłyśmy sobie wzajemnie to robactwo z oczu wyciągać, bo nie zdobyłabym się sama na heroizm biegu w tych warunkach...
Jednym słowem LATO NADCHODZI :hahaha:
Jutro trza się wybrać do Decathlonu i nabyć za parę złotych okularki...bez kolorów ...
I tak było nieźle :bleble: czuję w udach...
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

A dziś dzień pod hasłem praca a potem na deser czas biegania po sklepach...ale bardzo efektywny :bleble:
Stałam się właśnie posiadaczką pięęęknych męskich Salomonów XA pro 3d ultra 2 :hahaha:

Obrazek

Za dwa dni je wypróbuję , ach już się nie mogę doczekać...i nareszcie będę miała w miarę czyste buty :lalala:
Zacznę chyba odliczanie :hahaha:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

02.06.2012 Zakopane
BIEG IM. HR. WŁADYSŁAWA ZAMOYSKIEGO

Wspaniała kameralna impreza odbywająca się dosłownie na ostatnim skrawku Polski.

Start: Palenica Białczńska 980 m n.p.m.
Dystans: 10 km
Meta: Schronisko nad Morskim Okiem 1410 m.n.p.m.

Dojechałam na miejsce startu około 7:00 ( W ramach opłaty startowej organizatorzy zapewniają opłatę za parking i wejście do Parku Tatrzańskiego oraz jeśli ktoś chce to także busik jedzie z Zakopanego na Start)
Na polanę powoli dojeżdżali kolejni uczestnicy, głównie stali bywalcy biegów górskich - zebrała się prawdziwa śmietanka pomimo,że bieg główny ma się odbyć dopiero na drugi dzień.

Biuro zawodów chyba w najpiękniejszej oprawie jaką można sobie wymarzyć :ble:


Obrazek

Start o 8:00 i skończyła się sielanka - to znaczy okoliczności przyrody jak najbardziej dopisały, gorzej z kondycją :oczko:

Po drodze Wodogrzmoty Mickiewicza
Obrazek

Bieg w bardzo rześkiej temperaturze 5-10 stopni i do kompletu konkretny wiatr. Nieustanny podbieg ale serpentyny dają optyczną ulgę ( nie widać wprost jak jest wysoko :oczko: )

Widoki cudne :hej:
Obrazek


Ponieważ niestety nie jestem przyzwyczajona do takich wysokości na co dzień i nocka była troszkę niedospana z racji szczerego powitania u koleżanki - zatykało mnie nieco pod koniec :ojoj:

I w końcu upragniona meta.Na liczniku 1:07:26 ( Zwyciężczyni 0:49:33)

Obrazek

Dostaliśmy naprawdę piękne medale :hejhej:
drożdżówę, banana i wodę i pobiegliśmy ochoczo robić fotki.

Potem zejście na dół we własnym zakresie.

Podczas dekoracji było losowanie w którym los podarował mi pokaźnych rozmiarów obraz zakopiańskiego artysty :hej:

Po południu machnęłam jeszcze z rodzinką wycieczkę w góry.

W sumie kilometrarz dzienny 29 km :hej:


za rok startuję w biegu głównym 25 km - to już postanowione. :hej:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

A dziś spokojnie...
trochę rowerowo , troszkę na butach...

Dolina Chochołowska z rodzinką :hej: 13 km nie spiesząc się...ale było cudnie :ble:

Obrazek

Obrazek



Obrazek
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Wczorajszy ruch to tylko pociąg Kraków- Wawka-Kraków ( szkoda,ze kilometraz sie nie liczy ani tempo :echech: )
wróciłam w nocy i nie miałam siły na nic :ojnie:

Dzisiaj rano joga - Julian dał z siebie wszystko i prawie nas wykończył.

Spociłam się jak kot ...i niech ktoś powie,że tu się nic nie robi.

Ćwiczyliśmy powitanie słońca - fajny układ :hejhej:


Na zewnątrz leje wiec nie wiem czy pobiegam...a może pobiegam :niewiem:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Dzisiaj jakoś tak ciężko :ojnie:

Po wczorajszej jodze mam zakwasy na ramionach i grzbiecie...

A nogi obtarłam w nowych butach :bum:

...nie wiem czy mam być zła na buty czy na samą siebie, że kiepsko skarpetki dobrałam do butów o innej wyściółce... w sumie chyba mogłam przewidzieć ,że tak się to skończy...
Ale za to pierwszy raz nie ślizgałam się na kamieniach podczas zbiegów...Pod tym względem 5+

W sumie :

9,39 km
i suma przewyższeń 250 m


Mam nadzieję,że się szybko wygoję :jatylko:



Obrazek
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Fajowy dzień :hej:
dzisiaj wyprawa rowerowa, machneliśmy 27, 170 km i to zaliczając niezgorsze górki w Lasku Wolskim :lalala:


Moja młodsza latorośl absolutnie zdruzgotana, na początku z powodu odpadającego pedała :grr: ale minęło i ogólne wrażenia pozytywne :hahaha:


Obrazek

Wał Wiślany, robił wrażenie autostrostrady...

ale i tak cieszył oczy...( przynajmniej kiedy spoziera się na bok :hahaha: )

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Piątek 8 czerwca

WYCIECZKA W BESKID ŻYWIECKI

Wyruszyliśmy w okolicy gajówki za Sidziną.

Droga tylko pod górę 4,416 km, stok o nachyleniu 40%. Na plecach dobytek :bleble: pod nogami kamienie i kamyczki

Obrazek

Psina szczęśliwa, dzieci trochę mniej, ale wędrowały dzielnie

Obrazek


Dotarliśmy po około 2 godzinach do naszego lokum. Bacówka na zboczu góry Polica 1369 mnpm wokół wiatrołomy i tysiące jagodowych krzaczków.
Szkoda,że jeszcze nie ma sezonu bo bylibyśmy w niebie :hahaha:

Widok z bacówki na Babia Górę.

Obrazek


Po południu, absolutnie wbrew sobie pozostawiłam piekącą kiełbasy na ognisku brygadę i pognałam przed siebie w celu zaspokojenia potrzeb biegowych.

Podążyłam czerwonym szlakiem w kierunku Przełęczy Krowiarki

Obrazek

To był bieg zdecydowanie z przeszkodami :nienie:


Obrazek

Obrazek


Nachylenie stoku różne, ale droga dość stroma i śliska

Obrazek


W sumie 10 km 700m...tempo zabójcze 9,19 min/km...400 m przewyższenia

Kolana pod koniec biegu bardzo już mocno wołały o pomstę do nieba, Buty natomiast zaprzyjaźniły się ze stopami i zdały egzamin celująco.

Obrazek
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Sobota 9 czerwca

BESKID ŻYWIECKI CD.

Poranek rześki. W nocy była konkretna burza . Wszystko dookoła mokre, w powietrzu wilgoć. Cała góra spowita mgłą.

Rano krótka przebieżka 6 km z Bacówki na Halę Krupową tempo 7,49 min/km

Obrazek


Mniejsze przewyższenia za to bardzo ślisko i błotniście.

Obrazek

Potem uczta w stylu pasterskim ( Kiełbasa z ogniska z pieczonym chlebem i ziemniakami...Mmmmm Pychota :hej: )

Po południu pakowanie i droga powrotna 4 km z dobytkiem na grzbiecie.

Każdy zaliczył wywrotkę :bum:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Dzisiaj właściwie wszystko wskazywało na to,ze nie pobiegam...
Pracowita niedziela od rana.

Bo mam jeszcze jedną wielką pasję...akwarystykę :bleble: i w każdą niedzielę rano przedpołudnie spędzam na giełdzie w celach handlowo - poznawczych.

Tak tez i dzisiaj ...

Potem trzeba było ogród odgruzować z chwastów, co jest czynnością niezwykle mozolną i nudną, ale kiedy czynność jest na finishu ...to człowiek jest bardzo dumny ze swego dzieła i serce się cieszy na sam widok ( a czasem tez inne istoty zainteresowane urodnym ogrodem także okazują entuzjazm :hejhej: )

Kiedyś też może pokażę to moje małe dzieło cud miód urody ...kolejna moja pasja ...ogrodnictwo :oczko:

Ale pobiegałam w końcu, wieczorkiem i dziwny trening z tego wyszedł...

Zamiar był machnąć 15 km w tępie na 10km...lub coś koło tego


Niestety ponieważ zaczęłam dość późno, zanosiło się już na porządną burzę.

Na Wale Wiślanym tylko garstka rowerzystów ...i strach :hahaha:

Na wróble...a myślałam,że już się ich nie używa

(dziś fotki tylko z telefonu, bo aparat pozostawiłam w pośpiechu w domu :nienie: )

Obrazek

Potem chwila nad Wisłą...

Obrazek
Ja się rozciągałam, Thelma goniła kaczki nad wodą...

Obrazek

było miło do pierwszych grzmotów.

Potem trochę pospieszyłuśmy... :echech: Ja nie należę do fan klubu burzowego a i moja towarzyszka raczej też nie bardzo.

Więc widząc przed sobą czarne chmury i błyskawice co kilka minut zarządziłam odwrót i przyspieszyłam znacznie tempo. :taktak:

W efekcie zrobiłam 7,479km
Pierwsze 3,5 km w tępie 5,30
kolejne 2,5 w tępie 5,15
Ostatni kilometr - 4,56...

Kiedy zatrzasnęłam za sobą drzwi...lunęło :szok:
Awatar użytkownika
Dobajka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 504
Rejestracja: 20 lip 2011, 09:04
Życiówka na 10k: 52,58
Życiówka w maratonie: 4'19
Lokalizacja: Kraków i gdzie mnie oczy poniosą

Nieprzeczytany post

Poniedziałek 11.06.2012
Kraków - Łódź - brak biegania i jakiegokolwiek ruchu...noo z wyjątkiem trzymania kierownicy i głowy w pionie i kilku kroków pomiędzy samochodem a punktami docelowymi...

Wtorek 12.06.2012
Łódź - Bydgoszcz-Łódź - Kraków...po drodze mecz w radio :hejhej:

POLECAM PROGRAM 1 POLSKIEGO RADIA...oprócz transmisji komentator ma ogromną inwencję twórczą...powtórka z historii, sztuki rosyjskiej , zoologii, anatomii i już sama nie wiem z czego... oniemiałam


Jutro rano Kraków -Wawa - Kraków ...chyba też bez ruchu... ( rusza się pociąg)

Oszaleję , bo w głowie mi już buzuje od braku czegokolwiek...w samochodzie zaczęłam próbować ćwiczenia statyczne mięśni :nienie:
ODPOWIEDZ