26 listopada 2010
Dzisiaj wróciłem z obozu, całe 12 dni ostro i sumiennie trenowałem. Codziennie (oprócz niedzieli) wejście, marszo-bieg na Hale Szrenicką-Szrenicę, raz w piątek tydzień temu dostałem zlecenie odwiedzenia Śnieżnych Kotłów - do Hali Szrenickiej marsz następnie bieg do Śnieżnych Kotłów, zbiegnięcie żółtym szlakiem do Schr. pod Łabskim Szczytem i dalej szlakiem żółtym przez Szklarską do ośrodka - FWP "Sudety". Tak było rano, na Wdsp. Kamieńczyka wbiegałem najszybciej w ok. 14 min (od ośrodka),na Hale od Kamieńczyka w ok. 17-24 min (zależnie od warunków od pon. 22.11 sypał śnieg i strasznie wiało). Na Szrenicę od Hali wbiegałem w ok. 7 min. Przejście od ośrodka przez Halę, Szrenicę, Śnieżne Kotły, Schr. pod Łabskim Szczytem, do ośrodka w 2:45.
Popołudniowe treningi to:
15.11 - przysiady 4 serie, 3 powtórzenia 100 kg, ćwiartki 4 serie, 5 powtórzeń 120 kg, wyskoki 4 serie, 10 powtórzeń - 40 kg, zarzut 5 serii po 5 powtórzeń - 50 kg + brzuszki (8 serii, 12 powtórzeń z 10 kg za głową) + grzbiety (6 serii, 12 powtórzeń z 10 kg za głową) na baranich rogach + 5 przebieżek na 80 m na stadionie.
16.11 - 3x500 m. p. 8 min. (wchodziły w 1:24, 1:26, 1:25) do tego 5 serii skipu A i C na 40 m. + 8 takich luźnych przebieżek na 40 m z przyspieszeniem, do tego brzuszki (takie połówki na dolne partie 6 serii po 50 powtórzeń)
17.11 - zarzut 6 serii 5 powtórzeń na 50 kg, grzbiety i brzuszki (tak samo jak w pon.) + przebieżki.
18.11 - 10x40 m z przyspieszeniem i zatrzymaniem na 3 min przerwach do tego brzuszki.
19.11 - zarzut 6 serii 5 powtórzeń na 50 kg, grzbiety i brzuszki (identycznie jak pon. i pt.) + 6 przebieżek na 80 m
20.11 - 4x300 m p. 6 min (wchodziły 43s, 44s, 46s, 45s) czułem się po tym treningu fatalistycznie, leżałem na ławce na mecie stadionu przez 20 min nie wiedząc co się dzieje+brzuszki i grzbiety
21.11 - WOLNE
22.11 - zarzut na 50 kg 4 serie po 5 powtórzeń, rwanie na 40 kg 4 serie po 6 powtórzeń, grzbiety 6x12 z 15 kg, brzuszki 8x15 z 10 kg
23.11 - 2x500 m p. 8 min (1:22, 1:23), po drugiej 500 miałem tak zakwaszone nogi że coś strasznego, mierzyłem też co ile wychodzą mi setki (pierwsza - 16,17,15,19,15, druga - 14,16,18,18,17), była fatalna pogoda, mocny wiatr+drobny śnieg, do tego brzuszki i grzebiety
24.11 - tak samo jak 22.11.
25.11 - nie zrobiłem nic bo coś mi wlazło w plecy na samym dole, nie mogłem się schylić ani ruszyć, wszedłem tylko na szrenicę.
Obóz uznaję za udany, przez całe 12 dni ciężko trenowałem, nogi są trochę przemęczony, wspomagałem się Reaktorem Pro z TRECA, jutro jeszcze takie luźne 2x500 i od pon. zaczynam zasuwanie - cel HMP w Spale, trzeba jeszcze dużo zrobić.
KOMENTARZE
Bieganie to coś więcej niż pasja, to styl życia, miłość oddanie.
KUPIĘ MOTOCYKL WSK, WFM, JUNAK, Z DOKUMENTAMI, NAJDALEJ 150 KM OD POLKOWIC, KONTAKT:
GG: 4373383
TEL: 697110266