mimik: next target - 37'12" na 10km

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

05. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min ( stretching + lekka gimnastyka )
ĆSO: 1x1
Pompki:5x15
6 weider'a: 1x1

Bieg: PRZERWA

Jutro robię dłuższe wybieganie. W planie 15 km. Mam nadzieje, że też będzie taka fajna i stabilna aura jak dzisiaj...


Obrazek

Śniadanie - 4 kanapki z serem, szynka, pomidorem, pasztetem, herbata z cytryną
Obiad: krupnik, ziemniaki z wątróbką plus ogórek kiszony, herbata z cytryną
Kolacja: 2 gotowane jajka

W miedzyczasie: jogurt naturalny...
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

06. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min ( stretching + lekka gimnastyka )


Bieg: 15 900 m - 01:19:32

Dzień zacząłem z małym leniem... Raczej koncentrowałem się na tym, żeby sobie odpoczywać :) Ciężko było się zmotywować do biegu... W ostatniej chwili przed 15:00 jednak się zebrałem i zacząłem robić rozgrzewkę.. Pomyślałem, że jeśli chce pobiec z 15 km i wybiec poza miasto, to muszę to zrobić teraz, bo zaraz się ściemni...Samopoczucie w nogach od początku było bardzo średnie, do tego padał drobny deszczyk (zresztą towarzyszył mi przez cały bieg).. Ogólnie dzisiaj trochę bury dzień... Do pierwszej połówki biegłem dosyć średnio, raczej wolno... W samej połówce jeszcze zwolniłem... Potem zacząłem trochę przyspieszać..W pewnym momencie dosyć ładnie się rozpędziłem. Zdecydowanie biegłem szybciej niż na początku... W takim tempie dociągnąłem bez problemu do samego końca... Suma summarum wyszedł fajny bieg. Jestem zadowolony z drugiej części, gdzie ładnie popędziłem i wytrzymałem bez większych oporów do końca... Do domu dobiegłem praktycznie jak było już ciemno...

Zero ciekawostek przyrodniczych, gdzieś tam w przydrożnych krzakach uciekał przede mną kwiczoł... Bardzo fajne uczucie jak przebiega się pod linią wysokiego napięcia.. Linia fajnie szeleści i jest uczucie jakby miało w nas coś trafić ;)



Obrazek

Śniadanie - 2 kanapki z serem, szynka, herbata z cytryną
Obiad: rosół, ziemniaki plus nóżka kurczaka plus gotowana marchew, kompot z czerwonych porzeczek
Kolacja: jeszcze wcześnie...

W miedzyczasie: narazie nic nie było... może jakiś jogurcik wpadnie i coś tam jeszcze...


Obrazek

Wynik: 46 500 m - 03:45:00
Ilość treningów: 4

W następnym tygodniu planuję wydłużyć wybieganie o kilka kilometrów
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

07. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min ( stretching + lekka gimnastyka )
Drążek- nadchwyt/podchwyt: 5/5; 4/4; 3/3
ĆSO- 1x1
6 weider'a- 1x1

Bieg: PRZERWA

Po wczorajszym bieganiu całkiem dobre samopoczucie... zero dolegliwości, co dobrze prorokuje na ten tydzień.. Dzisiaj trochę ćwiczeń wzmacniających ... Jutro 11 km...


Obrazek

Śniadanie - jajecznica, herbata z cytryną
Obiad: rosół, placki ziemniaczane z maślanką, kompot
Kolacja: 2 kanapki z pomidorem i serem

W miedzyczasie: jogurt naturalny do którego dosypałem sobie nasion i otrębów z babki płesznika, 1x jabłko... Dzisiaj uśmiechały się do mnie ze stołu dwa pączki... aż mi się kręciło w głowie, ale nie zjadłem żadnego :hej:
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

08. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min ( stretching + lekka gimnastyka )


Bieg: 11 100 m - 00:58:21

Dosyć sceptycznie podchodziłem do biegania w dniu dzisiejszym, ponieważ całe południe i potem popołudnie nieżle lało. Z pewnością jakoś zmotywowałbym się do biegania, ale na szczęście po 20:00 przestało padać... i z przyjemnością zrobiłem sobie wybieganie. Tempo na początku spokojne, potem trochę szybciej i tak do końca. Ogólnie wyszedł spokojny bieg.
Szkoda że moja mieścina jest taka mała. Oceniam jej potencjał na 12km, powyżej tego to właściwie latanie tam i z powrotem między dwoma latarniami ... Jest tez stadion, nawet częściowo oświetlony,pozamykany z wszelkimi ostrzeżeniami na tablicy o zakazie wstępu dla osób niepowołanych (to się nazywa zachęcanie do sportu) LOL .. i tak bym nie skorzystał, bo nie lubię biegać w kółko... ;)

Jutro jak zwykle trochę ćwiczeń... pozdrawiam;)


Obrazek

Śniadanie - 2 kanapeczki z serem zóltym i pomidorkiem, herbata z cytryną
Obiad: zupa pomidorowa, ziemniaki z kotletem schabowym plus gotowane buraczki, kompot
Kolacja: 3x jajka gotowane, herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: jogurt naturalny z babką płesznik, 1x jabłko, trochę krakersów... z wczoraj na stole został jeden pączek, nie dałem mu się ;)
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

09. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min ( stretching + lekka gimnastyka )
Pompki: 2x30; 2x20; 1x15

Bieg: PRZERWA

Dzisiaj trochę się napompowałem ;) ... oprócz tego kilka ćwiczeń na rozruszanie i delikatny stretching... ogólnie wszystko w porządku..

Jeśli chodzi o stawy... na jednym z forum poradzili mi żeby odstawić Odnovit, bo to kicha i zaproponowali mi żeby zaopatrzyć się w miśki z Haribo :) ... ale koniecznie z BONN spod "4" made germany LOL ... no i kupiłem sobie dzisiaj kilka paczek ... trochę już zjadłem, nie za dużo, żeby nie przedobrzyć ze słodyczami... do tego kupiłem sobie prawie 2 kilo surowego łososia, akurat w markecie mieli dosyć świeże ..
A więc jeśli chodzi o stawy... to nie mają się czym martwić :hej:

Oprócz ćwiczeń trochę pochodziłem z psem.. zawsze chodzę nad rzekę i spaceruję,a właściwie łażę po tych łąkach... jeden bażant mało co nie przyprawił mnie o zawał, potem spotkałem czaple siwe.. dwie pary... fajnie potrafią hałasować jak uciekają ... zresztą spotykam je w tym samym miejscu od poand miesiąca .. na końcu pies ześliznął się z kładki i wpadł... do młynówki.. :hej: musiałem go trochę ratować, bo nie chciał przypłynąć do brzegu, tylko dwoma przednimi łapami zaczepił się kładki, chciał wejść z powrotem na kładkę, ale nie mógł podnieść tylnych łap.. trochę to komicznie wyglądało...

Jutro znowu trzaskam sobie 11km



Obrazek

Śniadanie - 2 kanapeczki z pomidorkiem, herbata z cytryną
Obiad: zupa jarzynowa, warzywa z patelni z makaronem i kurczakiem, kompot
Kolacja: kawałek surowego łososia plus sos sojowy, herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: tylko te miski z Haribo :hejhej:
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

10. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min ( stretching + lekka gimnastyka )


Bieg: 11 100 m - 00:53:42

Dzisiaj udał się całkiem fajny bieg... Miało być średnie tempo, przynajmniej tak to odczuwałem w trakcie biegu.. Jak dobiegłem do domu i wyłączyłem stoper to wyszło szybciej niż to co czułem :) .. Poprostu dzisiaj dobra dyspozycja, zero bólu i zmęczenia w nogach przed i po biegu... Jutro wyskoczę sobie na 8- 10 km...


Obrazek

Śniadanie - 2 kanapeczki z pomidorkiem i serem białym, herbata z cytryną
Obiad: zupa ogonowa, spaghetti, kompot
Kolacja: kawałek surowego łososia plus sos sojowy, herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: trochę miśków z Haribo, jogurt naturalny, szklanka soku wielowarzywnego (Rabenhorst- niby niepasteryzowany i kompletnie organiczny), łyżka oleju lnianego...
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

11. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)


Bieg: 9 200 m - 00:40:39

Zacznę od tego, że zapisałem się w końcu na zawody. Spróbuje sił na Biegu Sylwestrowym w Trzebnicy. Chcę zrobić sobie ładne podsumowanie roku... i ogólnie zrobić w tym dniu coś wyjątkowego, innego niż tylko imprezowanie :)
Ponieważ wczoraj fajnie mi się biegało i zostało mi trochę sił, zrobiłem sobie mocny bieg (jak dla mnie). Chciałem sprawdzić jak wygląda sytuacja w szybkim tempie... Nie wygląda żle, ale za dobrze tez nie jest. Od samego początku zacząłem mocniej i tak fajnie biegło się do połowy... Potem zaczęło być trochę "pod górkę" :) . Przed końcem i w końcówce zacząłem już odpuszczać, bo nie starczało mi sił :) ... W sumie do domu przybiegłem mocno zdyszany. Teraz kilka chwil po biegu nie czuję się zmęczony, nie odczuwam też żadnych bóli w nogach ( nie jest aż tak tragicznie).. Za tydzień też spróbuje takiego mocniejszego "kontrolnego" biegu...
Poza bieganiem dzisiaj trochę zakupowy dzionek... 2h dyndania na nogach po marketach..już naprawdę wolałby przebiec sobie z 30 km ;).. W dodatku dzisiaj prawie cały dzień o głodzie, bo nie jadłem 1-go i 2-go dania, tylko na zakupach wciągnąłem knyszę i potem jeszcze jabłko i trochę żelków...
Jutro przerwa od biegania, długie spacery z psem i trochę ćwiczonek.. W niedziele mam plan na 19-20 km



Obrazek

Śniadanie - 2 kanapeczki z pomidorkiem i pasztetem, herbata z cytryną
Obiad: knysza
Kolacja: kawałek surowego łososia plus sos sojowy, herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: trochę miśków z Haribo, jabłko, kefir, łyżka oleju lnianego, 2x tran... Dzisiaj noc MMA, więc napewno coś jeszcze wpadnie
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

12. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)
Drążek - nadchwyt/podchwyt : 5/5; 4/4; 3/3
ĆSO- 1x1
6 weider'a - 1x1


Bieg: PRZERWA

W końcu zimowy dzień :) ... teraz jak zaczną się mocniejsze mrozy bieganie dopiero będzie dawać frajdę :hej: ... W południe pochodziłem z psem po lesie...bardzo przyjemny relaks... Resztę dnia spędziłem na odpoczynku w domku... Ogólnie dzisiaj jestem trochę niewyspany, bo poszedłem spać nad ranem... Wieczorem porobiłem sobie trochę ćwiczeń.. Trochę mnie przymroziło jak wyszedłem na zewnętrzny podciągać się na drążku :) ... Jutro robię dłuższe wybieganie, pogoda ponoć ma się nie zmienić, trzeba będzie się lepiej ubrać ;)


Obrazek

Śniadanie - 2 kanapeczki z ogórkiem i pasztetem, herbata z cytryną
Obiad: zupa jarzynowa, ziemniaki z sosem i żeberkami plus ogórek kiszony, kompot
Kolacja: 2 gotowane jajka, herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: trochę żelków, jabłko, jogurt naturalny, 2x olej z wiesiołka i ogórecznika...
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

13. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)


Bieg: 20 200 m - 01:48:30

Wcześniej pisałem, że w tym roku nie pobiegnę już 20km. Cóż prorok ze mnie jak ... ;) Rano byłem na spacerze w lasku z piesem i powiem, że wcale mi się ta temperatura nie podobała, na początku byłem jakiś taki z...gany. Średnio widziałem dzisiaj ten bieg :) Ale potem pobiegłem, trochę się rozruszałem i pobiegłem grzecznie tempem równiutkim jak stół. I takim równym tempem przebiegłem całą trasę. Głównie boczne dróżki, polne drogi, laśne drogi, skraj lasu, prawie zero asfaltu. Z krzaków czasami dochodziły jakieś szmery, myślałem że coś chce mnie zjeść, ale były to tylko kosy i jeszcze jakieś mniejsze ptaszyska. Pod koniec wyleciał przede mną gołębiarz, po niedużej wielkość raczej był to samczyk. Do domu przybiegłem tak zmęczony jakbym przebiegł z 12 km. Poprostu wyszedł spokojny i lużny bieg.
Na trasie mimo, że niedziela i typowe dla mojej mieściny miejsca gdzie ludzie mogą pospacerować i pouprawiać sporty, zero typa.

Dodatkowo na te -2stC ubrałem sobie cienkie rękawice. W sumie to mi pomogły,ale właśnie w tych rękawicach chyba najmocniej się spociłem :) Oprócz tego zimowa czapka. Tu akurat był strzał w dziesiątkę, bo od czasu do czasu był niezły przeciąg i ładnie ciągnęło. Do tego wszystkiego koszulka z krótkim rękawem,na to z długim rękawem i na koniec wiatrówka. Niby dużo, ale w sam raz dzisiaj na taki bieg. No i oczywiście leginsy na porę jesienno-wiosenną, które cały czas używam od początku tego blogu, ale jeszcze wystarczają.

Jutro przerwa i trochę gimnastyki



Obrazek

Śniadanie - 2 kanapeczki z białym serem i pomidorem, herbata z cytryną
Obiad: rosół, ziemniaki z kotletem mielonym plus gotowane buraczki, kompot
Kolacja: jeszcze nie wiem, ale chyba surowa rybka

W miedzyczasie: trochę żelków, jabłko... coś jeszcze wpadnie


Obrazek

Wynik: 51 600 m - 04:21:00
Ilość treningów: 4

W następnym tygodniu to samo z tym małym akcentem na 3 treningu...
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

14. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)
Pompki: 4x20
Brzuszki: 1x30; 1x20

Bieg: PRZERWA

Po wczorajszym biegu praktycznie zero zmęczenia i innych objawów... Dzisiaj trochę ćwiczonek i rozciągania...
To wszystko co mam do napisania :) . Mało ekscytujący dzień, zwłaszcza, że cały czas chce się trochę spać ;)
Jutro 11km w wolnym tempie



Obrazek

Śniadanie - 2 kanapeczki z białym serem i pomidorem, herbata z cytryną
Obiad: rosół, bigos, kompot
Kolacja: gotowana kaszanka, herbata

W miedzyczasie: trochę żelków, gruszka, 2x olej z wiesiołka i ogórecznika
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

15. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)


Bieg: 11 400 m - 00:57:11

Podobnie jak w niedziele temperatura na zewnętrznym (-3stC) mało zachęcała mnie do biegania... Do tego po południowej drzemce właściwie już nie miałem ochoty do robienia czegokolwiek. Mimo takiego samopoczucia jakoś powoli zacząłem się zbierać. Za nim zacząłem robić stretching i rozgrzewkę, z odsieczą przyszła mamuśka... wrzuciła mi do roboty pranie dywanu... Trochę się tym rozruszałem i już z większym animuszem zabrałem się za trening :) . Tempo miało być wolniejsze, ale wyszło średnie. Na początku wolno, ale nie długo, bo potem gdzieś podświadomie zacząłem lekko przyspieszać.. Poprostu mrozik trochę mnie popędził :) ..
Jednej rzeczy nie zrobiłem. Zapomniałem ubrać sobie rękawiczki... Na początku to nie był jakiś większy problem, ale potem trochę zacząłem chować kciuki :) .. Sam bieg ogólnie wyszedł w porządku bez żadnych rewelacji...

Poza tym wszystkim jedna rzecz mnie niepokoi... Prawie cały dzień pobolewa mnie brzuch, taki delikatny, ale lekko przeszywający ból, jak coś zjem albo napije się ciepłego to przestaje boleć.. oby to nie były jakieś zaczątki grypy.. w trakcie biegu tez mnie tak trochę pobolewało...

Jutro przerwa i trochę zabawy na drążku



Obrazek

Śniadanie - 2 kanapeczki z białym serem i szynką, herbata z cytryną
Obiad: zupa ogórkowa, ziemniaki z kotletem mielonym plus kiszone ogórki, kompot
Kolacja: kawałek surowego łososia plus sos sojowy, herbata

W miedzyczasie: trochę żelków, jogurt naturalny, 2x olej z wiesiołka i ogórecznika
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

16. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)
Drążek: nadchwyt/podchwyt - 5/5; 4/4; 3/3
ĆSO: 1x1

Bieg: PRZERWA

Właśnie przed chwilą skończyłem robić swój dosyć skromny trening. Dzisiaj akurat nie mam specjalnie dużo sił i czasu. Ale skoro od jakiegoś czasu robię te ćwiczenia w miarę systematycznie, to nie chce teraz tego przerywać, zrobię je choćby miały być delikatne.. Ogólnie wszystko w porządku... Nóżki w dobrym stanie na jutro...
Oprócz tego trochę dzisiaj wrażeń.. Najpierw skoczyłem do Decathlonu... Postanowiłem kupić coś ocieplanego, bo nic nie mam oprócz jednego podkoszulka Kalenji Deefuz 1000, koszulki bez rekawów Kalenji Deefuz 1000, bluzy z krótkim rękawem Asics, bluzy Kalenji Confort Deefuz 3000, wiatrówki Kalenji Protect 1000 (nic ocieplanego i wszystko najtańsze).. Najbardziej zależało mi na leginsach, bo jednak w tych cieniutkich co mam z Pumy, trochę wieje :) .. No i wole jakąś jedną ocieplaną bluzę, niż bawić się z t wiatrówką i tymi wszystkimi podkoszulkami...

Kupiłem Kalenji Isolate 2000
http://www.decathlon.com.pl/PL/legginsy ... 069510.jpg

.. Oprócz tego kupiłem bluzę Kalenji Isolate 1000..
http://www.decathlon.com.pl/PL/bluza-z- ... 075403.jpg

Jak przyjechałem do domciu z zakupów, to czekało na mnie następne zadanko... Moja siostrunia dostała skurczy i robiłem za karetkę :hej: Mam siostrzenicę :hej: Od 21:15 jestem wujkiem :hej: Wszystko dobrze się zakończyło...
Właśnie niedawno znowu wróciłem do domu. No i udało mi się jeszcze zrobić ten trening.
Dopiero teraz po tym wszystkim próbuje ochłonąć z wrażeń. Pozytywny dzionek ;)

Jutro 11km w podobnym tempie co ostatnio...


Obrazek

Śniadanie - 2 kanapeczki z białym serem i szynką, herbata z cytryną
Obiad: barszcz czerwony, warzywa z patelni z makaronem i kawałkami kurczaka, kompot
Kolacja: kawałek surowego łososia plus sos sojowy, herbata

W miedzyczasie: trochę żelków, jogurt naturalny... i nic więcej :)
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

17. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)


Bieg: 11 400 m- 00:53:11

Niecały rok temu w święta zaczynałem powoli truchtać właśnie w podobnych warunkach. Ale nie czarujmy się wtedy to było maksymalnie 3-5 min truchtu naraz. W dodatku ubierałem się jak Yeti, w bluzy, golfy. kamizelki, a nawet kurtki... Dzisiaj znowu przyszło mi się zetknąć z takimi temperaturami, ale trochę w innych warunkach. Po pierwsze mniej ogrzewającego fat'u :hej:.. Po drugie lżejsze ubranie... po trzecie dłuższy i szybszy bieg..
Jeśli chodzi o dzisiejszy ubiór i temperaturę powietrza -12stC to wybrałem następującą opcję:

1. podkoszulek Kalenji Deefuz 1000
2. na to podkoszulek bez rekawów Kalenji Deefuz 1000
3. na wierzch bluza Kalenji Isolate 1000
4. Na nogi świerzo zakupione leginsy Kalenji Isolate 2000
5. oczywiście rękawiczki i czapka zimowa

Wszystko razem spisało się bardzo dobrze... zestaw w sam raz na dzisiaj... Przez moment nie było mi zbyt zimno, z drugiej strony nie zgrzałem się... Jeśli chodzi o leginsy które kupiłem w rozmiarze "S", przy moim wzroście 173 i w pasie 77cm leżą idealnie.. Ogólnie komfortowe i w sam raz na te temperatury... Zero wad...

Jednej rzeczy mi brakowało, cos żeby zakryc okolice szyi i nos. Po przeczytaniu wątku o BUFF'ie postanowiłem sobie coś takiego kupić, fajna sprawa. Nie wiedziałem co wybrać. Chciałem coś fajnego z jakimś akcentem, ale jakoś nie mogłem znależc, albo były przekombinowane, albo za banalne.. wybrałem prosty wzór... Takie coś tylko że kolorze czarnym

http://grappa.pl/popup_image.php/pID/1239/image/0

Sam bieg miał być spokojny.. Ale od początku gdzieś podświadomie przyspieszyłem... Mróż trochę było czuć na samym początku no i tak jakoś się pobiegło w takim tempie... Na jednym z zakrętów zaliczyłem glebę :hej: ... W końcówce na jednym z następnych zakrętów zatańcowałem na jednej nodze, ale się nie wykoleiłem :hej:
Jeśli chodzi o śnieg, to nie było tak żle, na chodnikach śnieg był świeży i mało wychodzony, jakoś się nie ślizgałem . Najgorzej było na asfalcie gdzie samochody trochę wyjezdziły śnieg i tam się ślizgałem...

Ponieważ od początku biegłem dosyć żwawo, po 7 km zacząłem odczuwać kryzys i trochę zwolniłem, w samej końcówce znowu przyspieszyłem lekko.. W sumie średnie zmęczenie po biegu...

Jutro 9-10 km... Planowałem zrobić sobie szybki kontrolny bieg, ale w tych warunkach i po dzisiejszym biegu odpuszczę sobie...



Obrazek

Śniadanie - 2 kanapeczki z białym serem i szynką, herbata z cytryną
Obiad: barszcz czerwony, warzywa z patelni z makaronem i kawałkami kurczaka, kompot
Kolacja: jajecznica z cebulą, zaraz do tego dorzucę kawałek surowego łososia plus sos sojowy, herbata

W miedzyczasie: jogurt naturalny... i nic więcej
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

18. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)
Po biegu: kilka minut stretchingu

Bieg: 10 200 m- 00:49:43

Dzisiaj temperatura oczko niżej -13stC ;) ... Aura i samopoczucie podobne do wczorajszego.. Tak jak planowałem, po wczorajszym mocniejszym biegu dzisiaj miało być wolno.. Bieg owszem wyszedł wolniejszy, ale jednak trochę za szybki.. Zwłaszcza na początku za bardzo przyspieszałem, ale to z powodu mrozu... Potem trochę zwolniłem i tak dobiegłem do końca bez większych problemów... Warunki śniegowe takie same jak wczoraj, czyli miejscami trochę slisko. Poza tym czekam na tego BUFF'a... Przed biegiem posmarowałem sobie twarz i szyję kremem...

Jutro odpoczynek od biegania i trochę ćwiczeń... Nie mogę doczekać się niedzieli... Mam nadzieję, że utrzyma się taka zimowa aura, bo chce sobie wybiec poza miasto w plener... :)



Obrazek

Śniadanie - 3 kanapeczki z białym serem, szynką, pasztetem, herbata z cytryną
Obiad: zupa pomidorowa, pierogi ruskie, herbata
Kolacja: 3 gotowane jajka, bułka z pasztetem, herbata

W miedzyczasie: trochę żelków, jabłko, łyżka oleju lnianego, 2x kapsułka oleju z ogórecznika i wiesiołka, rutinacea do ssania
Awatar użytkownika
mimik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4097
Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
Życiówka na 10k: 38:56
Życiówka w maratonie: 03:44:08
Lokalizacja: okolice wrocławia

Nieprzeczytany post

19. grudnia


Obrazek

Rozgrzewka: 20 min (stretching + lekka gimnastyka)
Pompki: 3x20
Brzuszki: 1x20
6 weider'a: 1x1

Bieg: PRZERWA

Ogólnie dzisiaj średniawe samopoczucie... Mimo ładnej pogody (słoneczne bezchmurne niebo, -11stC), mimo braku dolegliwości w nogach, cały dzień towarzyszy mi poczucie zmęczenia.. Fakt trochę się dzisiaj nie wyspałem... Zmęczenia odczuwałem nawet w rękach jak robiłem pompki... Mam nadzieję, że jutro będę w lepszej formie..
Jutro przed południem mam trochę rzeczy do zrobienia, więc jeśli wyrobie się do 12tej to spróbuje pobiec ok 20 km, jeśli nie to popołudniu pobiegam sobie jak zwykle po mieście i spróbuję zrobić 15km...



Obrazek

Śniadanie - 3 kanapeczki z białym serem, szynką, pasztetem, herbata z cytryną
Obiad: zupa pomidorowa, podsmażone pierogi ruskie, herbata z cytryną
Kolacja: bułka z pasztetem, pomidorem i wędliną, herbata z cytryna i miodem

W miedzyczasie: trochę żelków, odsmażone ziemniaki z kefirem, 2x kapsułka oleju z ogórecznika i wiesiołka, szklanka magnezu z potasem
ODPOWIEDZ