3:17:07
No i po drugim maratonie. Nogi bola, ale nie ma mowy o schodzeniu tylem i tym podobnych opowiesciach

W porownaniu do debiutu z zeszlego roku wiele sie poprawilo:
- ponad 18 minut urwane
- sr. tetno z calosci takie samo (161), ale sr. tempo zeszlo z 5:06 na 4:40
- problemy zoladkowo-przeponowe pojawily sie 10km pozniej (21->31m)

- srednia dlugosc kroku wzrosla "az" o 3cm (116->119), kadencja zmalala o 1 uderzenie (177->176)
Jak przebiegl sam bieg? Szybko. W sensie subiektywnego pojmowania czasu.
Pierwsze 12km to krecenie sie po ulicach miasta, ciagle zakrety, duzo zwezen, szczegolnie pierwsze 5km.
Dlatego zaczalem wolniej niz bym chcial, ale nauczony doscwiadczeniem z zeszlego roku trzymalem kurs,
a nie staralem sie wyprzedzac za wszelka cene. Bieglem po mozliwie najkrotszej lini, jak sie dalo to wyprzedzalem, ale spokojnie, bez zrywow.
Potem zaczalem przyspieszac, wszedlem na predkosci 4:30-4:32 i tak trzymalem do konca polmaratonu.
Wszystko przebiegalo zgodnie z planem. Czulem sie dobrze, HM wskoczyl w 1:38:01.
Plan byl taki, zeby druga polowke probowac przyspieszyc, zrobic lekki NS i powalczyc o 3:15.
Nastepne 9km jednak lekko zwolnilem do 4:38-4:39, bo zmienily sie warunki: byl podbieg na autostrade, potezne podmuchy wiatru (dwa razy zacinal z deszczem) itp.
Wiedzialem, ze po 30km bedzie jednak dluga prosta z wiatrem z powrotem do centrum (gdzie rozgrywa sie ostatnie 5km) i tam chcialem troche nadrobic.
Jednak po znaczniku 30 lub 31km zaczely sie problemy z przepona i zoladkiem. Nie byly tak dewastujace jak bywalo wczesniej, ale tempo spadlo do 4:46.
Na 32.5km mialem zjesc 4-ty zel, zeby miec kopa na koncowke, ale nie bylo o tym mowy. Prawie na kazdej stacji pilem troszke wody (z mysla, ze moze sie uspokoi), a na 35 wypilem iso ze stacji i tylko sie pogorszylo, wiec do konca juz nic do ust nie bralem.
Kilka razy na ostatnich 5km probowalem przyspieszac, ale konczylo sie tym, ze efektywnie bylem w stanie po prostu dalej trzymac tempo 4:46, ale coraz wiekszym wysilkiem. Na samym koncu zdobylem sie jeszcze na finisz, ale grupa przede mna mnie troche przystopowala i odpuscilem przepychanie sie tuz przed celem, nie bylo to warte tych 7 sekund do 3:17. Gdyby to byla walka o 3:00, to moze byloby inaczej

Podsumowujac jestem zadowolony. Maly niedosyt oczywiscie jest, ale jest tez progres i dobre rokowania na przyszly rok, na ktory juz sie oczywscie zarejestrowalem

Cel na 2018 moze byc tylko jeden: 3:10

Ale przygotowania ulegna zmianie. Teraz wydluzenie bylo jednak za krotkie (4-5 tyg + 3 tyg taperingu).
W przyszlym roku trening pod maraton zaczne juz przed wrzesniowym startem w tri.
Tak naprawde od polowy sezonu bede mial maraton na uwadze i dorzuce wiecej dlugich wybiegan, nawet jezeli tylko do drugi tydzien.
A na 2 tygodnie przed startem chyba wystartuje na 10km, to moze byc niezly kop. W tym roku odpuscilem i troche zalowalem.
Wyniki szczegolowe:
Sikor - wyniki szczegolowe Ffm Marathon 2017
Relive:
https://video.relive.cc/24544669151_gar ... 624887.mp4
PS jak zmienic tytul watku w dziale blogow? Szukam, szukam i nie widze takiej opcji
