25.01 Środa
Siła. Kledziki w seriach po 60, pompki i brzuszki i to na tyle.
26.01 Czwartek
Na orbitreku takie interwały:
10' blue,
5' yellow,
5' blue,
5' yellow,
5' blue,
5' yellow,
10' blue
Trener rzekł: "Yellow Speed Repeats. Run each Yellow near the top of your Yellow Zone. This should be very fast and will leave your near the end of each interval breathing heavily with each step".
No to cisnęłam yellow very fast, zakręciłam uprzednio kaloryfery ale i tak lało się ze mnie niesamowicie, po treningu miałam poczucie dobrze wykonanej roboty
27.01 Piątek
Wpis niebiegowy: Miałam wyjazd na delegację do Warsaw, (w wolnym tłumaczeniu: wojnę widział) a że wyjazd był z przygodami (awaria lokomotywy pociągu, o czym do teraz nie mam siły pisać), jak już szczęśliwie wróciłam do Łodzi to po prostu padłam jak kawka.
28.01 Sobota
Trening na orbitreku:
5' blue,
30' green,
5' blue
Słowo na sobotę: "Green run. Listen to your body. Don't force a pace that feels too hard for Blue or Green Zones. As you progress into your plan you may have some days where you just need to slow down".
Tak więc izi z audiobookiem w tle.
Będę zmykać, bo kolejna zagadka kryminalna do rozwiązania czeka.... szkoda, że już tylko 300 stron pozostało do końca, staram się dozować opowiadania małymi porcjami, jak czekoladki, ale że zawsze miałam korbę na punkcie kryminałów, to bardzo trudno odłożyć mi książkę i iść spać bez rozwiązania sprawy... :uuusmiech:
Nastawienie psychiczne względem biegania raczej średnie. Prawie zapomniałam, jak to jest biegać. Wiele kwasu mogłabym tu jeszcze z siebie wylać i w sumie mi wolno, bo to mój blog.... ale, dobra, nie napiszę.
Zastanawiam się tylko nad zmianą tytułu blogasa.
Ahoj!